YouTube kasuje funkcję, którą… mało kto zna. A mogła być świetna
Google ma nietypowy sposób przypominania o swoich mniej popularnych aplikacjach - wypuszcza w świat informację, że projekt będzie skasowany. Tak było niedawno z Google +, tak jest teraz z tajemniczą funkcją YouTube'a.
22.08.2019 09:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tajemniczą, bo nawet sam nie miałem pojęcia o jej istnieniu. Chodzi o komunikator na YouTube. Być może w aplikacji mobilnej zauważyliście ikonkę z kopertą. Gdy w nią klikniemy przejdziemy nie tylko do powiadomień, ale zobaczymy też sekcję "Wiadomości". To właśnie tę funkcję YouTube 18 września skasuje.
Powodu możemy się domyślać - nikt z tej formy komunikacji nie korzystał. Ale jak miałby to robić, skoro YouTube niespecjalnie się komunikatorem chwalił, tylko ukrył go przed ewentualnymi chętnymi. Nie przypominam sobie ani jednego powiadomienia, które informowałoby mnie o czacie na YouTube.
I naprawdę trudno to zrozumieć, bo komunikator w serwisie wideo wydaje się… naprawdę świetnym pomysłem. Co robicie, gdy znajdziecie ciekawy film albo teledysk ulubionej piosenki? Odpalacie Messengera lub inną aplikację do rozmów, wysyłacie link do materiału, komentujecie.
Równie dobrze można było to robić wewnątrz YouTube'a. Dwie pieczenie na jednym ogniu: użytkownicy zadowoleni (jaka wygoda i oszczędność czasu), władze serwisu tym bardziej - bo spędzamy czas u nich, a nie u konkurencji. Tyle że YouTube zamiast do tego zachęcać, uznał, że komunikator ma pracować w trybie "kto ma wiedzieć, ten wie". W efekcie nie wiedział prawie nikt.
Brak promocji dziwi tym bardziej, że YouTube to w końcu najpopularniejsza usługa Google, popularniejsza od Gmaila i największy konkurent Facebooka. Właśnie dlatego Google nie musi martwić się porażkami w stylu Google+, bo YouTube to wielka platforma społecznościowa.
Tymczasem funkcja, która mogłaby wzmocnić YouTube'a nie dość, że nie była promowana i rozwijana, to jeszcze ją oficjalnie pogrzebano.
A jakby tego było mało, to YouTube szykuje kolejny komunikator, którego nikt nie potrzebuje. Trudno zrozumieć ruchy giganta.