YouTube chce usunąć łapki w dół. Co może pójść nie tak?

Google postanowiło na opcję nuklearną i zamierza usunąć łapkę w dół z YouTube'a. Można sobie wyobrazić, co się będzie wtedy działo. Protesty w całej sieci, masowe bojkoty,

YouTube chce usunąć łapki w dół. Co może pójść nie tak?
Źródło zdjęć: © Youtube.com
Grzegorz Burtan

05.02.2019 | aktual.: 06.02.2019 10:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Tom Leung, dyrektor ds. zarządzania projektami w YouTube, opisał trzy potencjalne rozwiązania dla łapki w dół, nazywanej oficjalnie "nie podoba mi się". Pierwsza to ukrycie licznika kciuków – tych na tak i tych na nie. Opcja nie jest nowa, bo można ją ustawić z panelu ustawień - teraz po prostu zostałaby domyślną opcją.

Druga opcja zakłada pytanie się internauty, dlaczego chce w ogóle dać łapkę w dół. Próba merytorycznej odpowiedzi ma sprawić, że co bardziej temperamentne osoby zastanowią się nad sensownością swojej decyzji. Trzecia, najbardziej kontrowersyjna forma, to całkowite usunięcie łapek w dół bądź usunięcie licznika.

Opcja nuklearna

Bawi mnie jednak to, że YouTube zaczął zastanawiać się nad problemem łapek w dół w tym konkretnym momencie. Opublikowany pod koniec roku Rewind 2018 roku zebrał blisko 15 milionów łapek w dół. A autorem jest sam... sam YouTube! Platforma chcicła, jak co roku, podsumować mijający rok.

Jest to niestety gaszenie ogniska benzyną. Internauci łatwo połączą kropki i będą wyżywać się na serwisie za działanie w momencie, którym sprzyja jemu samemu.

Zresztą YouTube chyba nie zdaje sobie sprawy, jaką furię wywoła swoją decyzją. Każda będzie zła, ale przy trzeciej spodziewam się prawdziwego szaleństwa - ataki DDoS, bojkoty, akcje na Facebooku i Reddicie. Jestem w stanie sobie wyobrazić nawet uliczny protest - do takich dochodziło nawet w zeszłym roku w kontekście "ACTA 2". Może powstaną też efemeryczne klony, które "będą szanować wolność słowa"?

A tu wcale nie o wolność słowa chodzi. Tylko o próbę grzebania przy popularnym i wygodnym mechanizmie, który jest lubiany przez użytkowników. Dzięki temu wiadomo, które wideo budzi prawdziwe emocje - nie oszukujmy się, łapki w górę nikogo nie interesują.

Tak sam nieszczerze brzmią hipotezy, że rozwiązanie posłuży do walki z trollingiem i hejterami. Otóż nie, tylko ich rozwścieczy i może zamienić sekcje komentarzy w jeszcze większy śmietnik. To też jest karmienie trolla, bo sankcjonuje jego niecne działania.

Nie ma rozwiązania idealnego. Chociaż może być – wystarczy wyłączyć licznik kciuków i się nimi nie przejmować. Chyba że chcemy zwrócić na siebie uwagę, wtedy grzebanie przy tym systemie na pewno spotka się z odzewem społeczności. Na pewno negatywnym.

Komentarze (0)