Xiaomi Mi 10 i Mi 10 Pro debiutują w Polsce. Najlepsze smartfony do zdjęć i filmów
01.04.2020 08:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Elegancki wygląd, jasne wyświetlacze, rewelacyjne możliwości fotograficzne i topowe podzespoły. Flagowa seria chińskiego producenta trafia w najbardziej wymagające gusta i jednocześnie nie uderza po portfelu.
Materiał powstał przy współpracy z Xiaomi
Biorąc pod uwagę obecną sytuację w Polsce i na świecie, Xiaomi polską premierę nowych urządzenie przeprowadziło online. W trakcie transmitowanej na żywo konferencji firma ujawniła kilka urządzeń, które na dniach pojawią się w nadwiślańskich sklepach.
Wśród nich największe zainteresowanie wzbudza para smartfonów - flagowy model Mi 10 Pro oraz jego nieco uboższa wersja – Mi 10. Ponieważ obydwa modele zadebiutowały już wcześniej w Chinach, ich specyfikacja nie była dla nikogo tajemnicą. Polacy czekali głównie na dwie informacje – datę premiery i cenę.
Mi 10 Pro będzie dostępny w polskich sklepach od 14 kwietnia w cenie 4399 zł. Jest to wariant z 8GB pamięci RAM i 256GB pamięci wewnętrznej. Polacy będą mogli wybierać z dwóch opcji kolorystycznych: Alpine White i Solstice Grey.
Mi 10 pojawi się w tym samym czasie w dwóch wariantach cenowych: 3499 zł (128GB) i 3999 zł (256 GB). W dystrybucji pojawią się także dwie wersje kolorów: Coral Green i Twilight Grey.
Od razu warto jednak zaznaczyć, że Xiaomi przygotowało dla rodaków świetną ofertę w przedsprzedaży. Mi 10 będzie można zamówić od 7 kwietnia, a w limitowanej ofercie do smartfonu otrzymamy za złotówkę 32-calowy telewizor Mi TV 4A.
Zgodnie z wcześniejszymi oczekiwaniami kwoty te odpowiadają mniej więcej cenom z rynku chińskiego powiększonym o podatek VAT. Na pierwszy rzut oka mogą się one wydawać wysokie. Xiaomi przyzwyczaiło nas bowiem do cen oscylujących jednak poniżej 3 tys. złotych. Wystarczy jednak spojrzeć na konkurencję, która przy podobnej specyfikacji kosztuje nawet 6 tys. zł.
Zauważmy, że procesy technologiczne się zmieniają, części stale drożeją, do tego obecna sytuacja związana z pandemią koronawirusa także nie nastraja optymistycznie. A mimo to chińska marka nie zwalnia tempa, dostarczając rewelacyjną jakość za relatywnie nieduże pieniądze. Może w najbliższych miesiącach Polacy nie rzucą się na żaden smartfon tak entuzjastycznie, jak miało to miejsce jeszcze kilka tygodni temu, ale jeżeli przyjdzie im coś wybierać, to wobec tej serii nie będą mogli przejść obojętnie.
Przyjrzyjmy się teraz konkretnie temu, co oferują poszczególne modele.
Cechy wspólne - świetny ekran, topowy procesor i wsparcie 5G
Obydwa smartfony są w zasadzie trudne do odróżnienia gołym okiem. Mają tę samą stylistykę - mocno zaokrąglone ramki, zakrzywione krawędzie i wycięcie na aparat przedni w kształcie otworu położonego z lewej strony.
Również ich wyświetlacze są bliźniacze. W obu przypadkach są to panele AMOLED o rozdzielczości 2340 x 1080 pikseli i większej jasności (1200 nitów) niż standardowo dostępna w smartfonach (ok. 800 nitów). Nie zabrakło też "dodatków" z wyższej klasy, czyli odświeżania obrazu na poziomie 90 Hz i wsparcia standardu HDR10+ oraz parametru ΔE poniżej 1,1. Ta ostatnia wartość określa wierność odwzorowania barw - im parametr jest niższy, tym na ekranie widzimy kolory bliższe tym w rzeczywistości. Wyświetlacze chroni szło Gorilla Glass piątej generacji. Tylny panel pokryty jest matowym szkłem, które nie ślizga się w dłoni i nie zbiera nieestetycznych śladów po odciskach palców.
Na takich smartfonach będzie się przyjemnie oglądało filmy i grało w gry, zwłaszcza, że wrażenia wizualne spotęgują też głośniki stereo. W trakcie premiery podkreślono, że w obu modelach znajdziemy symetryczne głośniki o wielkości 12x16 mm, które mają zapewnić równą jakość dźwięku stereo bez względu na to, w jaką stronę odwrócimy telefon. W konkurencyjnych modelach głośniki są nie tylko mniejsze, ale mają różną wielkość.
Podobnie jak we wcześniejszych modelach tej marki, tak i tutaj skaner linii papilarnych znajdziemy ukryty pod ekranem.
Smartfony nie różnią się od siebie także wnętrzem. Obydwa modele wyposażono w ośmiordzeniowy procesor Snapdragon 865. Po raz pierwszy w historii swoich urządzeń Xiaomi postawiło na pamięć RAM 8GB LPDDR5, co powinno zagwarantować płynną i bezproblemową pracę. Mi 10 Pro zaoferuje 256 GB pamięci wewnętrznej UFS 3.0, natomiast tańszy z wariantów będzie dostępny również w konfiguracji ze 128 GB pamięci. W każdym przypadku smartfony obsłużą oczywiście standard 5G.
O odpowiednią temperaturę układu dba system chłodzenia LiquidCool 2.0 wyposażony w komorę parową, która jest o 251 proc. większa niż w Mi 9 Pro. Dzięki temu temperatura procesora może być zredukowana nawet o 10,5 st. C.
Smartfony wspierają także nowy standard łączności: Wi-Fi 6. Maksymalna przepustowość bezprzewodowa to aż 9.6Gbp/s. Dzięki technologii MultiLink możemy korzystać z połączenia trzech sieci (2.4GHz / 5GHz/ 4G lub 5G) w tym samym czasie, co z kolei gwarantuje nieprzerwany dostęp do internetu.
Filmowanie i wykonywanie zdjęć na profesjonalnym poziomie
Gwiazdą konferencji był oczywiście Mi 10 Pro, który zdobył maksymalną liczbę punktów w trzech kategoriach rankingu DxOMark: za zdjęcia, filmy i dźwięk. I nie ma się co temu dziwić. To prawdziwa maszyna do rejestrowania multimediów. Xiaomi zadbało tu zarówno o kwestię samej optyki, jak i oprogramowania.
W obydwu modelach znajdziemy ten sam sensor główny - szerokokątny, 108-megapikselowy aparat o jasności f/1.69 z optyczną stabilizacją obrazu. Takie fotografie będą zajmować w pamięci sporo miejsca, ale pozwolą zachować niespotykaną dotąd głębię szczegółów. Pod koniec 2019 roku Xiaomi wysłało swój aparat 108 MP na orbitę okołoziemską, dzięki czemu udało się zrobić m.in. takie fotografie:
Na uwagę zasługuje także teleobiektyw 8MP, który znajdziemy tylko w wersji Pro. Oferuje on aż 10-krotny zoom hybrydowy. Dzięki niemu będziemy w stanie zrobić ujęcie dalekich obiektów, których nie dostrzegamy gołym okiem. Warto dodać, że w obydwu modelach znajdziemy zarówno obiektyw ultraszerokokątny, jak i czujnik migotania światła, który ułatwi robienie zdjęć ekranom urządzeń.
Obydwa modele mogą być także świetnym narzędziem dla amatorów filmowania. Nagrywanie w rozdzielczości 8K nie jest fanaberią, gdy myśli się o późniejszej postprodukcji – np. kadrowaniu ujęć. Jeszcze lepszymi dodatkami są: tryb vlog (ułatwia koloryzację filmu), stabilizacja o jakości gimbala (dla sportowców jak znalazł) i tryb Pro, który pozwala zmienić ekspozycję, czas otwarcia migawki i inne parametry obrazu. Całkiem nieźle prezentuje się także tryb wideo portretowego, który rozmywa tło utrzymując jednocześnie ostrość na twarzy modela. Zobaczcie jeden z filmów nagrany smartfonem z serii Mi 10.
Bateria z szybkim ładowaniem
Poza różnicami w konfiguracjach aparatów smartfony różnią się jedynie akumulatorami. W Mi 10 Pro znajdziemy baterię o pojemności 4500 mAh, która obsługuje superszybkie ładowanie przewodowe (od 0 do 100 proc. w 45 minut) oraz nieco wolniejsze ładowanie bezprzewodowe (od 0 do 100 proc. w 65 minut). Flagowiec obsługuje także ładowanie zwrotne – smartfonem awaryjnie podładujemy inne sprzęty elektroniczne.
W modelu Mi 10 z kolei akumulator ma pojemność nieco większą - 4780 mAh. Ta wersja jednak nie wspiera ładowania o mocy 50W, tylko standardowe 30W. Dużym plusem jest obecność w zestawie ładowarki 65W, którą podładujemy w razie potrzeby np. laptopa.
Seria Mi 10 podkreśla to, co w ciągu 10 lat udało się osiągnąć Xiaomi na rynku smartfonów. Każdy kolejny model jest wyraźnie lepszy od poprzedniego, ceny urządzeń pomimo kryzysu w branży są nadal przystępne, a specyfikacja pod niektórymi względami wyraźnie wyprzedza konkurencję. Pomarańczowej rewolucji już nikt nie zatrzyma, a na tym wszystkim najbardziej korzystamy my, konsumenci.
Materiał powstał przy współpracy z Xiaomi