Wystarczy jedna awaria giganta internetu, a połowa sieci leży. Problem z chmurą Amazona
Nie da się sterować inteligentnymi żarówkami, aplikacja nie może połączyć się z termostatem, wiele stron internetowych nie działa. Co się stało we wtorkowy wieczór? Awarię zaliczyła… jedna chmura Amazona. A konsekwencje odczuł cały świat.
Wtorkowy wieczór nie był przyjemny dla wielu korzystających z sieci. Nie działały takie strony jak Trello, Slack, Imgur, Razer czy Giphy. Właściwie prościej podać strony, które działały, bo skala problemu była ogromna: od malutkich serwisów i aplikacji, po strony, z których korzystają miliony na całym świecie. “Nie działa pół internetu” - komentowano. Dlaczego? Bo awarię miała jedna z chmur Amazona. Z Amazon Web Services korzysta mnóstwo serwisów na całym świecie, więc użytkownicy poczuli usterkę na własnej skórze. Ulubione strony zwyczajnie padły lub miały problemy z prawidłowym działaniem.
Awaria jak awaria - zdarza się. Można tak do tego podejść. Jednak w tym wszystkim najciekawsze jest to, jak wiele stron czy aplikacji zależnych jest od działania jednej usługi. Wystarczy awaria chmury, z której korzystają internetowi giganci, by sieć przestała sprawnie funkcjonować. Niepokojące…
Tym bardziej że skutkiem było nie tylko to, że pracownicy nie mogli korzystać z programów służących do pracy, a ludzie mieli problem z wyświetlaniem obrazków z Imgura. Chwila przerwy od internetu aż taką tragedią nie jest. Gorzej, że z usług Amazon Web Services korzysta też np. aplikacja Nest, a przez awarię nie mogła połączyć się z... termostatami. Zgłaszane były też problemy z inteligentnymi żarówkami (steruje się nimi za pomocą aplikacji podłączonej do sieci) czy asystentami głosowymi. Dodajmy do tego fakt, że we współczesnych domach coraz więcej urządzeń podłączonych jest do sieci - pralki, lodówki, ekspresy do kawy. I wystarczy tylko awaria jednej usługi, by wszystko przestało działać.
W 2017 roku internet padnie na co najmniej 24 godziny - straszyli nas eksperci do spraw bezpieczeństwa, wieszcząc ataki hakerskie. Jak widać, ten scenariusz nie jest tak nieprawdopodobny, skoro wystarczy awaria kluczowych serwerów, by większość internetu przeszła na tryb “offline”. Cóż, fakt, że internetowi giganci trzymają całą sieć w garści, nie jest dla nas dobrą wiadomością, co problemy usługi Amazona dobitnie nam pokazały.
A Amazon jak na razie nie podął przyczyny awarii.