Wysokie ceny paliwa? To mogła być sprawka hakerów
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nawet stacje benzynowe mogły być celem cyberprzestępców. Wszystko przez kiepskie zabezpieczenia. "Szkody powstałe w wyniku sabotowania stacji benzynowej są niewyobrażalne" - twierdzą eksperci.
Problem odkryli eksperci do spraw bezpieczeństwa z Kaspersky Lab. Luki zostały zidentyfikowane w kontrolerze wykorzystywanym na wielu stacjach benzynowych — obecnie online funkcjonuje ponad 1 000 urządzeń. Co najciekawsze, stacje na zagrożenie podatne były od wielu lat. W wielu przypadkach kontroler został umieszczony na stacji benzynowej ponad dziesięć lat temu i od tego czasu pozostawał połączony z internetem.
Kontroler posiada wiele wysokich uprawnień, na dodatek podłączony jest do systemów i urządzeń na stacji. Co mogli zrobić hakerzy, którzy wykorzystaliby luki w zabezpieczeniu? Badacze wśród możliwych czarnych scenariuszy wymieniają zamknięcie wszystkich systemów paliwowych, zmianę ceny paliwa, doprowadzenie do wycieku paliwa czy kradzież pieniędzy. A to dlatego, że kontroler łączy się bezpośrednio z terminalem płatniczym, co umożliwia przechwycenie transakcji płatniczych.
Póki co nie wiadomo o przypadkach ataków, które wykorzystałyby luki. Ale zagrożenie było poważne.
- W przypadku urządzeń połączonych z internetem łatwo jest skoncentrować się na tych nowych, zapominając o produktach zainstalowanych wiele lat temu, które mogą narażać organizację na atak. Szkody powstałe w wyniku sabotowania stacji benzynowej są niewyobrażalne. O wynikach naszego badania niezwłocznie poinformowaliśmy producenta kontrolera – powiedział Ido Naor, straszy badacz ds. cyberbezpieczeństwa, Kaspersky Lab.
Trzeba pamiętać, że dziś niemal wszystkie urządzenia podłączone do sieci mogą być celem ataku cyberprzestępców. Od zabawek dla dzieci, po seks-gadżety dla dorosłych. Dlatego tak ważne jest, by producenci dbali o zabezpieczenia tych systemów.