Inteligentne zabawki będą nowym zagrożeniem dla dzieci
Niebawem na polskim rynku pojawią się smart-zabawki. Razem z nimi przyjdą nowe zagrożenia, na które zostaną wystawieni najmłodsi. Co im grozi?
Wyobraź sobie, że kupujesz kilkuletniej córce "inteligentną" lalkę, z którą dziecko może rozmawiać i się bawić. Pewnego dnia zabawka odzywa się zmienionym głosem i zaczyna mówić o zupełnie nowych rzeczach. Nagrania z kamery zamontowanej w głowie lalki zaczynają być przekazywane nie na serwer producenta, a do komputera zupełnie obcej osoby. Zdjęcia twojej pociechy w samej bieliźnie trafiają w niepowołane ręce* Przerażające? Taki scenariusz wcale nie jest tak nierealny.* Wszystko przez coraz popularniejsze smart-zabawki i brak odpowiednich regulacji.
- Jesteśmy otoczeni przez coraz więcej tzw. urządzeń smart – mówi w rozmowie z WP Anna Rawczyńska z NASK (Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej) – a większość dorosłych nawet nie wie, czym one są. W przeprowadzonej przez nas ankiecie większość pytanych stwierdziła, że urządzenia smart to takie, które można zaprogramować. Nie mają pojęcia, że* to urządzenia, które łączą się z interentem.* A to prowadzi do *zupełnie nowych i nieznanych zagrożeń *– tłumaczy ekspertka.
Takie rzeczy już się dzieją. Rodzice dziewczynki z Ohio w Stanach Zjednoczonych zostali obudzeni w środku nocy krzykami mężczyzny, dobiegającymi z pokoju ich dziecka. Okazało się, że ktoś włamał się do tzw. elektronicznej niani i zaczął krzyczeć na dziewczynkę. Zagrożenie pojawiło się zresztą także w Polsce, o czym szerzej pisaliśmy tutaj..
Urządzenia inteligentne lub smart zbierają najróżniejsze informacje, przekazują je dalej oraz wykonują zdalne polecenia. Sieć tych urządzeń tworzy internet rzeczy (ang. internet of things - IoT). Są to np. kamery monitoringu, sprzęty AGD i RTV czy samochody. Coraz częściej do internetu rzeczy podłączone są dziecięce zabawki.
- Zagrożeń związanych z internetem rzeczy i inteligentnymi zabawkami jest kilka – mówi w rozmowie z WP Przemek Jaroszewski z CERT Polska – część z nich jest czysto techniczna, jak np. odpowiednie zabezpieczenie połączenia, ale pojawiają się też wątpliwości natury psychologicznej.
Do technicznych zagrożeń możemy zaliczyć takie kwestie jak bezpieczeństwo połączenia między zabawką a smartfonem. Te realizowane są przez wi-fi lub bluetooth. Jeśli komuś udałoby się przejąć takie połączenie, mógłby uzyskać kontrolę nad zabawką i np. włączyć nagrywanie. W przypadku podłączenia zabawki do domowej sieci wi-fi, wystawiamy na ryzyko także inne urządzenia do niej podłączone jak np. telefony i komputery. Inną kwestią jest sprawa łączności zabawki z serwerem, z którego pobiera aktualizacje oraz, na który wysyła dane.
- Jest to standardowo stosowany mechanizm - mówi Jaroszewski – jeśli chodzi o pobieranie aktualizacji to jest to wręcz pożądane. Natomiast w kwestii wysyłania danych z zabawki na serwer, to nie każdemu może się spodobać, że rozmowy ich dziecka z lalką Hello Barbie są wysyłane do zagranicznej firmy. Producent twierdzi, że nagrania są wykorzystywane do lepszego "uczenia się" lalki, jednak nigdy nie mamy pewności, że takie dane pozostaną zawsze bezpieczne. Nie tak znowu dawno temu* doszło do włamania i wycieku 2 mln sprofilowanych, dziecięcych kont* z firmy V-TEC.
Nawet jeśli prywatne nagrania trafią tylko i wyłącznie do producenta zabawek, to też nie ma pewności co się z nimi dalej stanie. Prawo Unii Europejskiej daje konsumentom możliwość wglądu do danych na swój temat w każdym momencie. Jednak* większość "inteligentnych" zabawek produkowanych jest poza Europą.* Nie wiadomo, czy ich producenci zastosują się w pełni do przepisów UE.
Zobacz także: Fake news. Jak odróżnić kłamstwo od prawdy w sieci
- W regulaminach zabawek ze Stanów Zjednoczonych często możemy znaleźć informacje o tym, że dane o użytkowniku mogą być przekazywane dalej, np. do partnerów biznesowych *– tłumaczy Anna Rawczyńska z NASK.
Profilowanie w użytkowników internetu pod względem preferencji zakupowych to dziś ogromny biznes. Firmom internetowym i sprzedawcom ciężko będzie dobrowolnie odrzucić *możliwość profilowania przyszłych konsumentów już od najmłodszych lat.
Oprócz zagrożeń związanych z prywatnością i bezpieczeństwem dochodzą także wątpliwości natury psychologicznej. Zabawki smart będą często rozmawiać z dziećmi, będą je uczyć i działać jako prywatni asystenci. Z obserwacji ekspertów NASK wynika, że niektóre zabawki mają bardzo małą wartość edukacyjną. Np.* lalka Hello Barbie jest całkiem dobrze zabezpieczona i sprawnie się uczy, ale rozmawiać chce tylko o modzie, imprezach i koleżankach.* Inna zabawka "Dino" ma całkiem szeroki zakres tematów, ale jej filtr rodzinny można dość łatwo obejść. Dino zacznie wtedy mówić o tematach, które niekoniecznie są odpowiednie dla małych dzieci.
Na te wszystkie problemy NASK chce znaleźć odpowiedzi zanim inteligentne zabawki trafią na polski rynek. Chociaż na razie są jeszcze trudno dostępne to w ciągu kilku lat to się zmieni – przewidują członkowie zespołu badającego smart zabawki. Po zakończeniu badań wydadzą zalecenia co do tego na co zwracać uwagę przy zakupie inteligentnych zabawek. Nie zastąpi to jednak zdrowego *rozsądku rodziców, na których będzie leżeć największa odpowiedzialność za bezpieczeństwo i prywatność ich pociech w internecie. *
NASK jest organizatorem konferencji Secure 2017, której przewodnim tematem jest bezpieczeństwo internetu rzeczy