Wypadł z samolotu, uderzył o ziemię i wszystko nagrał. Zgadniecie, o jaki telefon chodzi?
Upuszczony z samolotu smartfon nie tylko przeżył upadek, ale jeszcze wszystko nagrał. Zdziwieni znalazcy zwrócili go właścicielowi.
Czy to ptak, czy samolot? Nie, to smartfon - a dokładnie Samsung Galaxy S5, którego nikt nie podejrzewał o aż tak dużą odporność na upadek z wysokości. A jednak! Do sieci trafiło nagranie, pochodzące z upuszczonego telefonu. Widać na nim zarówno przerażajacy "lot", jak i w miarę miękkie lądowanie, jakie zapewniły krzaki w jednym z ogrodków. Co więcej, telefon bez problemu nadal nagrywał też dźwięk, dlatego na nagraniu słychać nawet rozmowę znalazców urządzenia.
Początkowo myśleli, że to telefon jednego z nich. Szybko jednak zorientowali się, że smartfon nadal nagrywa, a dotychczasowa relacja z jego przygód jest nieco zaskakująca. Samsung trafił z powrotem do właściciela. Jak twierdzi Blake Henderson, telefon upuścił na pokładzie dwupłatowca, na wysokości ok. 300 metrów ponad ziemia. Był pewien, że smartfon roztrzaska się o ziemię - próbujemy sobie teraz wyobrazić jego minę, gdy otrzymał go z powrotem.