Polsko-szwedzkie ćwiczenia na Gotlandii. To kluczowa wyspa dla NATO
Gotlandia była kluczowym punktem dla Szwedów pozwalającym kontrolować sporą część Bałtyku, a po ich przystąpieniu do NATO stała się kluczową wyspą dla całego sojuszu w tym Polski i państw bałtyckich. Wyjaśniamy jej znaczenie.
Przy okazji dobywających się ćwiczeń Gotland Sentry (GOSE), w których bierze 6. Brygada Powietrznodesantowa czy samoloty transportowe CASA-295M z 8 Bazy Lotnictwa Transportowego warto wspomnieć o kluczowej roli tej największej wyspy należącej do Szwecji.
Kluczowe położenie Gotlandii jako filaru pomocy dla Bałtów i izolacji Królewca
Ta mimo powierzchni nieco ponad 3 tys. km2 znajduje się około 300 km od Królewca, przez co w przypadku rozmieszczenia na wyspie np. baterii systemu przeciwokrętowego NSM czy RBS15 o zasięgu ponad 200 km w praktyce odcina obwód królewiecki od Rosji. Tej zostałaby jedynie próba wybicia korytarza przez przesmyk suwalski w przypadku początku potencjalnej wojny broniony przez Litwę i Polskę. Co więcej, dzięki Gotlandii możliwe jest także zatopienie rosyjskiej Floty Bałtyckiej jeszcze w Bałtyjsku będącym jej głównym domem.
Ponadto obecność systemów przeciwokrętowych i przeciwlotniczych średniego zasięgu na Gotlandii byłaby kluczowa do zapewnienia ochrony dla wsparcia i zaopatrywania z morza Litwy, Łotwy i Estonii. Z kolei w przypadku rozstawienia na Gotlandii broni dalekiego zasięgu w postaci pocisków manewrujących lub balistycznych o zasięgu około 500 km możliwe jest rażenie celów znajdujących się na wschodnich krańcach Łotwy czy Estonii.
NSM i RBS15 - potencjalni pogromcy Floty Bałtyckiej
W przypadku aktywności polsko-szwedzkiej na wyspie mogłyby się znaleźć systemy NSM, które niedawno uczestniczyły w ćwiczeniach w Norwegii. Rozwijane od wczesnych lat 2000. pociski NSM, które weszły do służby w 2012 roku to bardzo nowoczesne pociski przeciwokrętowe o zasięgu nawet ponad 300 km w najnowszej produkcji
Są one rozwiązaniem wykonanym w technologii stealth przystosowanym do lotu z prędkością nieco poniżej 1 Ma (340 m/s) tuż nad powierzchnią wody. Przenoszą przy tym dość skromną w porównaniu do wielu konkurentów 125-kilogramową głowicę bojową. Ta jednak dzięki unikatowemu systemowi naprowadzania w ostatniej fazie lotu opartemu o głowicę optoelektroniczną z sensorem podczerwieni czwartej generacji (IIR - Imaging IR) widzi obraz celu. Co więcej, może ona dzięki algorytmom AI może trafić punktowo krytyczne obszary okrętu
Wymaga to co prawda rozpoznania i wprowadzenia do komputera danych potencjalnych celów ze zweryfikowanymi słabymi punktami pokroju maszynowni, zbiorników z paliwem lub magazynu amunicyjnego.
Z kolei szwedzki pocisk z rodziny RBS15 (stosowany też na polskich Orkanach) jest podobny pod kątem charakterystyki lotu, ale wykorzystuje w ostatniej fazie lotu aktywną głowicę radiolokacyjną, dysponując przy tym znacznie większą głowicą bojową o masie około 200 kilogramów. Obydwa środki rażenia przy wparciu rozpoznania mają potencjał, aby z Gotlandii doprowadzić do anihilacji rosyjskiej Floty Bałtyckiej.