Wyciek ujawnił supertajny oddział komandosów działający dla wywiadu

Omyłkowe wysłanie maila do niewłaściwych osób sprawiło, że na jaw wyszło istnienie supertajnej jednostki specjalnej.

Żołnierze Special Air Service
Żołnierze Special Air Service
Źródło zdjęć: © Getty Images | PA Images
Konstanty Młynarczyk

23.06.2021 16:22

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Brytyjskie ministerstwo obrony przez przypadek wysłało e-mail zawierający listę żołnierzy awansowanych na wyższe stopnie podoficerskie na rządową listę dystrybucyjną obejmującą setki wojskowych i cywilnych pracowników rządowych. Nie byłby to szczególnie poważny problem, gdyby nie fakt, że w mailu znajdowały się nazwiska żołnierzy służących w jednostce specjalnej tak tajnej, że do tej pory nie było nawet wiadomo, że istnieje.

Na liście awansów, wbrew regulacjom nakazującym utrzymywać ich dane w tajemnicy, zostało wymienieni żołnierze legendarnych jednostek specjalnych: czternastu ze Special Air Service, czterech z bratniego Special Boat Service (SBS) oraz pięciu z Special Reconnaissance Regiment (SRR). Jednak prawdziwą sensację wzbudził fakt, że znalazł się na niej też żołnierz, którego przydział został opisany jako "E Squadron".

E Squadron okazał się być najtajniejszą, pilnie ukrywaną jednostką specjalną do szczególnych zadań. Stanowi ona owoc współpracy między wojskiem i brytyjskim wywiadem (MI6) a w jej skład wchodzą wybrani żołnierze SAS oraz agenci MI6. Organizacyjnie, jednostka występująca także pod kryptonimem Increment jest prawdopodobnie częścią Special Air Service i stacjonuje w bazie SAS w Hereford.

Głównym zleceniodawcą jest natomiast dla E Squadron wywiad. Misje, wykonywane najczęściej poza granicami kraju, mają obejmować ochronę osobistą szczególnie ważnych osób, ewakuację ludzi, prowadzenie rozpoznania oraz wsparcie tajnych operacji w najtrudniejszych miejscach na świecie, takich jak Rosja, Iran, Chiny czy Korea Północna.

W wykonywaniu ich zadań pomaga żołnierzom Increment fakt, że wielu z nich jest rekrutowanych spośród wielu mieszkających na terenie Zjednoczonego Królestwa grup etnicznych. Mający korzenie na Fiji, Malcie czy Jamajce, albo pochodzący z Pakistanu, Indii lub Nigerii żołnierze mogą łatwiej wtapiać się w otoczenie w kraju, w którym będą operować.

Operatorzy E Squadron działają pod przykrywką, wykorzystując sfabrykowane życiorysy i osobowości. Dlatego w ich przypadku wyciek prawdziwych danych jest szczególnie niebezpieczny.

Komentarze (111)