Wybuch w Bejrucie. Liban w żałobie po ogromnej eksplozji
Liban pogrąża się w żałobie po ogromnej eksplozji w Bejrucie, która we wtorek (4 sierpnia) zabiła co najmniej 78 osób. Ponad 4000 innych zostało rannych. Kraj pozostanie w żałobie narodowej przez trzy najbliższe dni.
W Bejrucie doszło do wstrząsającej eksplozji, która rozpoczęła się od pożaru w porcie. Prezydent Michel Aoun przyznał, że w magazynie przez co najmniej 6 lat składowane było 2750 ton niebezpiecznego azotanu amonu, który został skonfiskowany w 2013 roku.
We wtorek rozpoczęło się śledztwo w sprawie ustalenia przyczyny pożaru. Najwyższa Rada Obrony Libanu stwierdziła, że odpowiedzialnym za to grozi "maksymalny możliwy wymiar kary".
Rząd przeznaczył już 100 mld lirów (ok. 53 mld zł) z funduszu nadzwyczajnego na pomoc ofiarom tragedii. Ratownicy kontynuują przeszukiwanie gruzów, obawiając się, że liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć.
Jeden ze świadków opisał w lokalnych mediach eksplozję, jako ogłuszającą i dodał, że “wszystkie budynki dookoła zawaliły się.” Zostało zniszczonych wiele okolicznych budynków, w tym szpital, a podmuch wybuchu był odczuwalny w odległości 240 km. Mieszkańcy Cypru odczuli nawet wstrząsy, sądząc, że to trzęsienie ziemi.
Co to jest azotan amonu?
Azotan amonu ma wiele różnych zastosowań, ale najpowszechniej stosowany jest jako nawóz rolniczy i materiał wybuchowy. W kontakcie z ogniem błyskawicznie eksploduje, co prowadzi do powstawania toksycznych gazów - tlenku azotu i amoniaku.
Z powodu jego łatwopalności, przepisy surowo określają, w jaki sposób powinien być przechowywany. Jednym z wymagań jest, by składowisko było dokładnie zabezpieczone przed ogniem. Nie może być również żadnych odpływów, rur ani innych kanałów, przez które związek mógłby się wydostać.
Tragiczne skutki wybuchu w Bejrucie
Tragedia jest o dla Libanu jeszcze boleśniejsza, w związku z szalejącą pandemią COVID-19. Szpitale poza zakażonymi koronawirusem, muszą teraz przygotować się na tysiące ofiar wybuchu. Dodatkowo setki ludzi musiało zostać przesiedlonych.
Bejrut importował również ogromną ilość zboża i ziarna, które było przechowywane w porcie. W tym momencie zapasy przestały istnieć, podobnie jak sam port.
- Późnym wieczorem na niebie unosił się jeszcze dym. Całe miasto było czarne, a ulice były pełne rannych ludzi - opowiadała dziennikarka Sunniva Rose dla BBC. - To pandemonium. Całe szkło porozbijane, a skala zniszczeń jest ekstremalna.