Wybrano najlepszy start-up energetyczny. Polacy niestety bez nagród
Najciekawsze start-upy energetyczne z naszego regionu zostały oficjalnie wybrane. Podczas finału konkursu Power Up w Budapeszcie zwycięzcą ogłoszono pochodzący z Węgier start-up HeatVentors, specjalizujący się w technologii służącej do tworzenia energooszczędnych punktów składowania energii. Polacy również byli obecnie, jednak nie poradzili sobie tak dobrze, jak inni.
Organizatorem wydarzenia był akcelerator InnoEnergy we współpracy z firmami Molgroup oraz polską Rafako. Na samym początku gali przedstawiciel firmy pochwalił się, że 95 proc. start-upów, które korzystało ze wsparcia akceleratora w ciągu ostatnich trzech lat, dalej działa i utrzymuje się na rynku. Nie dziwi zatem, że kolejne młode przedsiębiorstwa chciały zaprezentować swoje rozwiązania.
Do finału dostało się 12 start-upów, każdy wygrał finał konkursu w swoim kraju. Reprezentując kraje Europy środkowej, otrzymali cztery minuty na zaprezentowanie swojego pomysłu, który później był oceniany przez jury. Z tej grupy wybrano 4, które otrzymały nagrody pieniężne, dwa z nich natomiast otrzymają wsparcie mentorskie.
Nagrodę specjalną, tj. "wild card", umożliwiający udział w programie akceleracyjnym, organizowanym przez InnoEnergy, otrzymał słoweński start-up Mebius. Przygotowuje on membrany, które pozwalają na lepszą wymianę protonów w ogniwach paliwowych, stanowiące rdzeń konstrukcji wodorowych dla systemów ogniw paliwowych. W konsekwencji doprowadzają do obniżenia kosztów i gęstości energii do poziomów, które są bardziej konkurencyjne w stosunku do obecnych, powszechnie stosowanych metod produkcji energii. Dzięki temu pozwalają zaoszczędzić paliwo oraz pieniądze. Firmę tworzy dwóch braci oraz ojciec, mamy zatem do czynienia z rodzinnym start-upem.
Trzecie miejsce oraz nagrodę w wysokości 5 tysięcy euro otrzymała czeska Via Alta. Jurorów start-upowcy przekonali swoim projektem reaktora, który przekształca odpady z biomasy w paliwo biologiczne. Wykorzystując proces fermentacji oraz podgrzewania pozwala, można wykorzystać uzyskaną w ten sposób energię między innymi w firmach grzewczych lub utylizujących odpady. Pomysł jest o tyle interesujący, że w krajach unijnych produkuje się blisko 100 milionów ton biomasy, z czego 75 proc. pozostaje nieużytkami.
Drugie miejsce, oraz 10 tysięcy euro, otrzymał maltański start-up FLASC. Opracowuje on narzędzie do składowania energii, które montuje się do turbin wiatrowych osadzonych na morzu. Narzędzia może zostać zaadoptowane do konfiguracji typu TLP lub typu Spar.
Te dwa modele stają się standardowymi konstrukcjami nośnymi pływających turbin wiatrowych. Co ważne, są też szeroko stosowane w przemyśle naftowym oraz gazowym – z takich turbin korzysta obecnie Statoil czy General Electrics. Energia jest magazynowana za pomocą koncepcji hydropneumatycznego tłoczka cieczy. W praktyce oznacza to, że FLASC pompuje wodę w celu ściśnięcia stałej objętości powietrza. Rozwiązanie to ma być bardziej wydajne od tradycyjnie używanych baterii.
Główną nagrodę, czyli 20 tysięcy euro, program mentorski oraz akceleracyjny zdobył węgierski start-up Heat Ventors. Zespół przekonał jurorów swoim konceptem magazynu energii cieplnej. Może on zaoszczędzić do 90% powierzchni i 20-40% energii. Zwrot z inwestycji następuję od pół roku do dwóch lat eksploatacji.
Wyróżnikiem tego rozwiązaniami są wykorzystane materiały zmieniającymi fazę. Technologia ta ma wiele zastosowań w magazynowaniu energii cieplnej: od technologii głębokiego mrożenia do komfortowego chłodzenia i ogrzewania, odnawialnych źródeł energii, technologii przemysłowych i skoncentrowanych elektrowni słonecznych. HeatVentors podkreśliło, że rynek magazynowania energii jest duży i skalowalny – na rodzinnych Węgrzech w wyniku wprowadzenia nowych dyrektyw i regulacji w ciągu najbliższych trzech lat można sprzedać do 100 tysięcy produkowanych przez firmę urządzeń.
W wydarzeniu pojawia się również polski wątek. W szranki stanęła bowiem firma Solato. To start-up zajmujący się ogrzewaniem domu. A konkretnie możliwością regulacji temperatury z poziomu aplikacji. Twórcy, bracia Murawscy, stworzyli specjalną aplikację, która kontroluje wszystkie przedmioty grzewcze, wykorzystując dane zgromadzone z chmury. Dzięki temu system ma reagować również na warunki pogodowe i prognozy. To pozwala na dostosowanie temperatury w domu.
Rozwiązanie ma wpłynąć nie tylko korzystnie dla mieszkańców, ale również dostawców energii – zgromadzone informacji pozwolą na utrzymanie balansu sieci, jej analizą oraz przewidywanie ewentualnych obciążeń. Niestety, polski pomysł nie spotkał się z entuzjazmem jury i nie został nagrodzony żadną nagrodą.
Zakończony właśnie konkurs Power Up był kolejną, ale na pewno nie ostatnią edycją programu akceleracyjnego. Wygrały te start-upy, które przede wszystkim posiadały pewne wdrożenia, lub zostały w jakiś sposób zweryfikowane (HeatVentors współpracuje między innymi z IBM czy Nestle). Czy w przyszłym roku Polakom pójdzie lepiej? Kluczem są oczywiście wdrożenia, biznesplan i rozpoznanie rynku. Bez tego niestety nie ma co liczyć na to, by doceniono pomysły na międzynarodowych konkursach.