Wspierają Rosję na potęgę. Ukraińcy podali konkrety

Według Kyryło Budanowa, szefa ukraińskiego wywiadu wojskowego, Korea Północna dostarcza Rosji aż 50 proc. amunicji używanej w wojnie z Ukrainą - informuje portal United24 Media.

M1989 "Koksan" w RosjiM-1989 w Rosji
Źródło zdjęć: © X, @OSINTWarfare
Norbert Garbarek

Kyryło Budanow, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego, ujawnił, że Korea Północna dostarcza Rosji około połowy amunicji wykorzystywanej w wojnie z Ukrainą. Podczas forum "Ukraina: Rok 2025" podkreślił, że współpraca z Pjongjangiem jest kluczowa dla rosyjskich operacji wojskowych.

Rosja zwiększa produkcję, ale wiele zawdzięcza Korei Północnej

Budanow zaznaczył, że mimo wzrostu krajowej produkcji amunicji, Rosja wciąż polega na dostawach z Korei Północnej. - Nie można nie wspomnieć o ich strategicznym sojuszniku, Korei Północnej, która pokrywa 50 proc. całej amunicji wykorzystywanej na froncie - powiedział Budanow.

Dostawy broni i straty wojskowe

Portal United24 Media przypomina, że Korea Północna prowadzi masowe dostawy broni do Rosji, w tym haubic samobieżnych 170 mm i systemów rakietowych 240 mm. Budanow poinformował również o planach dostarczenia kolejnych ok. 150 pocisków balistycznych KN-23 w tym roku. Dodał, że północnokoreańscy żołnierze ponieśli już straty w regionie Kurska, ale nadal walczą tam przeciwko Ukraińcom.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Budanow zauważył, że choć Rosja zwiększa produkcję amunicji i technologii dronów, tempo produkcji kluczowych systemów uzbrojenia pozostaje niezmienione lub spada. - W przypadku głównych systemów uzbrojenia, tempo produkcji pozostało takie samo jak w zeszłym roku lub nieznacznie spadło - wyjaśnił.

Koreańska broń w Rosji

Wyjaśnijmy, że jednym ze sprzętów przekazywanych Rosji przez Koreę Północną są M-1978 Koksan. Charakteryzują się przede wszystkim działem kal. 170 mm, które pozwala osiągać znaczny zasięg rażenia. W przypadku pocisków odłamkowo-burzących to ok. 43 km, jednak dzięki zastosowaniu specjalnej amunicji dystans ten może wzrosnąć do nawet ok. 60 km. Szybkostrzelność tego systemu wynosi dwa strzały na pięć minut, a jego obsługa wymaga skoordynowanej pracy ośmioosobowej załogi.

Nie sposób nie wspomnieć też o pociskach KN-23, czyli pociskach balistycznych na paliwo stałe. Porównuje się je często do rosyjskich Iskanderów ze względu na podobne wymiary, choć charakteryzują się one większym zasięgiem, sięgającym nawet 650 km. Rosyjska armia stosuje KN-23 wyłącznie w wersjach z konwencjonalnymi głowicami bojowymi. Jak wynika z dotychczasowych ataków na pozycje ukraińskie, pociski te wykazują znaczną efektywność w rażeniu celów.

Wybrane dla Ciebie

Określili wiek jaja dinozaura. Po raz pierwszy w historii
Określili wiek jaja dinozaura. Po raz pierwszy w historii
Awaria Starlinków w Ukrainie. Polski ekspert wyjaśnia, co to oznacza
Awaria Starlinków w Ukrainie. Polski ekspert wyjaśnia, co to oznacza
"Potwór z Tarnowa". Oto antydronowe cudo z Polski
"Potwór z Tarnowa". Oto antydronowe cudo z Polski
Ssaki z "tęczowym" futrem. Jest ich znacznie więcej niż myślano
Ssaki z "tęczowym" futrem. Jest ich znacznie więcej niż myślano
Rosnące wydatki NATO to gwałtowny wzrost emisji. Jest nowy raport
Rosnące wydatki NATO to gwałtowny wzrost emisji. Jest nowy raport
Tajemniczy wóz Rosjan. Pojawił się w pobliżu polskiej granicy
Tajemniczy wóz Rosjan. Pojawił się w pobliżu polskiej granicy
Chińscy naukowcy poszukują sygnałów od obcych. Obrali sobie cel
Chińscy naukowcy poszukują sygnałów od obcych. Obrali sobie cel
Rdzenni Amerykanie pochodzą od tych praludzi. Mieli specjalny gen
Rdzenni Amerykanie pochodzą od tych praludzi. Mieli specjalny gen
Z wystawy prosto na front. Nieoczekiwany ruch Rosjan
Z wystawy prosto na front. Nieoczekiwany ruch Rosjan
Już pomagają chronić Polskę. To maszyny "atomowej pięści" Paryża
Już pomagają chronić Polskę. To maszyny "atomowej pięści" Paryża
Dekada zmian. NATO wydaje na wojsko więcej niż reszta świata
Dekada zmian. NATO wydaje na wojsko więcej niż reszta świata
Już są nad Polską. Oto, z czym latają "dumy" mocarstwa UE
Już są nad Polską. Oto, z czym latają "dumy" mocarstwa UE