Wojna cenowa w komórkach. Czy będą połączenia za 1 grosz?
18.03.2009 14:45, aktual.: 19.03.2009 01:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przez dość długi czas, na rynku komórkowych ofert prepaid nie działo się zbyt wiele. Ceny systematycznie spadały, jednak były to raczej kosmetyczne zmiany dopasowujące cenniki do ogólnego trendu i niewielkich ruchów konkurencji. Różnica 2, czy 3 groszy za minutę połączenia nie skłaniała do zmiany operatora. Kilka dni temu, kiedy sieć Play wprowadziła ofertę Fresh, z ceną za minutę połączenia na poziomie 29 groszy i rocznym okresem ważności konta, nastąpiło poruszenie na rynku operatorów.
Tym razem, nie trzeba było długo czekać na odpowiedź konkurentów. Niemal natychmiast swoje ceny obniżyli pozostali gracze. Plus w prepaidowej ofercie „Twój profil”. obniżył cenę do 29 groszy lub, jeśli ktoś rozmawia w większości wewnątrz sieci Plusa, może wybrać taryfę, gdzie minutę rozmowy operator wycenił na 19 groszy. Niestety, chcąc zadzwonić do znajomych z Play’a zapłacimy dużo więcej. Trzeba także być aktywnym użytkownikiem, gdyż operator deklaruje sprawdzanie naszego sposobu korzystania z telefonu. Co 774 godziny (nieco ponad miesiąc) operator sprawdzi użytkownika i przy braku jego aktywności dezaktywuje korzystne stawki.
Heyah także nie kazało długo czekać na swoją odpowiedź. W ciągu kilku dni koszt minuty połączenia spadł do 2. groszy. Niestety trzeba doładować konto za minimum 50zł, gdyż inaczej poniesiemy miesięczną opłatę w wysokości 5,90 zł. Podobnie jak w Plusie atrakcyjna stawka nie będzie obowiązywała przy połączeniach do sieci Play.
mBank mobile jako jeden z większych MVNO (operatorów wirtualnych) przygotował dla swoich klientów ofertę, w której stawka za minutę połączenia spada do 1. groszy. Nie ma jednak nic za darmo, – najpierw musimy sporo wydać w tradycyjnych sklepach plącąc kartami mBanku.
Orange obserwuje ruchy konkurencji i przygotowuje swoją, atrakcyjną cenowo odpowiedź. Niestety, nie udało się nam uzyskać informacji kiedy zobaczymy nowy cennik. Rzecznik grupy TP - Wojciech Jabczyński - tak komentuje obecne rynkowe wydarzenia:
_ Klienci korzystający z prepaidów są zachwyceni, księgowi dużo mniej. Nasi marketingowcy byli przygotowani na taki scenariusz, analizowali rynek, zderzając pomysły z ekonomią i zdrowym rozsądkiem. Orange na pewno odpowie na ofertę konkurencji, ale wybór strategii nie jest łatwy. Co zrobić, aby dać klientom atrakcyjną ofertę, utrzymać ich w sieci i nie dopłacać do interesu? Matematyka jest prosta. Stawka MTR to niecałe 22 gr, jeśli dodamy VAT, to za każdą minutę połączenia Play i Plus zarabiają 2 gr. Działania Playa są dla mnie racjonalne. Dzięki regulatorowi mają wyższy MTR - 57 gr/min (taka asymetria to chyba rekord świata). Im więcej zdobędą klientów, do których będą dzwonić z innych sieci, tym więcej zarobią i staną się cenniejsi dla inwestorów. Opłaca się im windować ceny w dół, licząc na przejęcie klientów wielkiej trójki i rosnący ruch do ich sieci. Plus zdecydował się nie popuścić i od razu zaproponował 0,29 gr na (prócz Play), aczkolwiek nie bez marketingowych pułapek, jak zbadali to już wnikliwi
internauci. Jeszcze dalej poszła Era. Zobaczymy, jak potoczy się walka. Zwłaszcza, że to dopiero jej pierwszy akt, bo od lipca 2009 stawki MTR spadną do niecałych 17 gr. Jednak bez względu na wynik rywalizacji, na wojnie cenowej zawsze wygrywają klienci. _
*Czy dla klienta cena to wszystko? *
Stanowczo nie, jednak niższe stawki cieszą wszystkich bez wyjątku. Postępujące obniżanie cen, ocierające się wręcz o granice opłacalności, które związane są z narzucanymi przez Urząd Komunikacji Elektronicznej stawkami MTR (Stawki, jakie operatorzy są zobowiązani płacić sobie wzajemnie za zakończenie połączeń w sieci konkurenta. Przykładowo, jeśli Kowalski dzwoni z telefonu w sieci Orange, na numer w sieci Play, to Orange za każdą minutę takiego połączenia musi przekazać do Play 5. groszy) mogą w szybkim tempie doprowadzić do znacznego ograniczenia ofert MVNO. Pierwsi operatorzy wirtualni już rezygnują z walki, czego przykładem może być Mobilking. Niskie zyski operatorów mogą także skutecznie zniechęcić ich do dotowania telefonów „za złotówkę”. Spadające zyski z połączeń głosowych trzeba zastąpić zyskami z innych usług np. za połączenia z Internetem, wiadomości multimedialne itp.. Tutaj ceny mogą wzrosnąc, a w najlepszym wypadku pozostać bez zmian. Pozostaje jeszcze zapytać o jakość usług. Setki nadajników,
kilometry kabli, cała infrastruktura, wszystko to wymaga nieustannej konserwacji i rozwijania, a to jest kosztowne… Czy zatem czekają nas połączenia za 1 grosz? Co najwyżej w ramach tej samej sieci, z jedną osobą i limitowane np. do 2000 minut. Takich stawek za połączenia poza własną sieć nie zobaczymy raczej nigdy. Czy doczekamy się jeszcze niższych stawek? Księgowi liczą koszty, a zarządy zyski. Zbliżamy się zatem w Polsce do miejsca, gdzie cena za jedną minutę połączenia jest najniższą z możliwych. UKE może obniżyć stawki MTR i dać kolejną szanse obniżek cen, tylko czy operatorów stać będzei na kolejną wojnę cenową? Raczej nie. Spodziewajmy się zatem tańszych, lepszych i bardziej atrakcyjnch usług dodanych, niż rozmów za 1 grosz.
(jb)