Wodoodporne głośniki w dwóch różnych rozmiarach. I oba warte zakupu [BURTAN OCENIA]
Głośniki bezprzewodowe mają to do siebie, że są modne i przydatne. To nowoczesny gadżet na wyjazd i do domu, poręczny i z fajnym designiem. Same plusy. Zwłaszcza, że teraz panuje istny wysyp tych urządzeń. A w moje ręce trafiły te od Fresh'n Rebel.
31.12.2018 | aktual.: 03.01.2019 15:40
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od razu widać, że marka celuje w młodych ludzi z dużych ośrodków. Wygląd strony, sesje zdjęciowe i mnogość opcji koloru dla poszczególnych gadżetów jasno wskazuje nam, kto ma być odbiorcą sprzętów Fresh'n Rebel. Pozycjonowanie oczywiście nie jest niczym złym. Zwłaszcza, że urządzenie te nie mają "razerowej" estetyki, która bije po oczach neonami i myszkami z 16 milionami kolorów w obudowie. Jest kolorowo, ale nie pstrokato.
Duży i mały
Określmy najpierw, czym dokładnie zachęca Fresh'n Rebel. Firma oferuje power banki, słuchawki i głośniki bezprzewodowe. Te ostatnie będą zresztą clou tej recenzji. Producent wypuścił bowiem trzy rozmiary tego samego modelu: ROCKBOX Bold S, M oraz L. Ja postanowiłem sprawdzić, jak radzi sobie najmniejszy i największy rozmiar.
Z obu modeli jestem jak najbardziej zadowolony, widzę w nich jednak niewykorzystany potencjał, który zdecydowanie powinien znaleźć się w kolejnych wersjach tego modelu. Ale po kolei. Zacznijmy od modelu S.
Mniejsza z wersji zdecydowanie kusi swoim rozmiarem i jego stosunkiem do głośności i jakości dźwięku. Ten sześcian bardzo dobrze gra. Chociaż to niepozorna bryłka o boku długości ośmiu centymetrów, to nie mam żadnych zastrzeżeń. Za sprzęt z tej kategorii wielkościowej i cenowej otrzymujemy coś, co bez problemu można zabrać ze sobą poza miasto czy na domówkę. I nie musimy obawiać się fatalnej jakości dźwięku.
Bateria starczy na 12 godzin po trzygodzinnym ładowaniu co przy takim rozmiarze traktuję jako niezły wynik. Zresztą głośnik spokojnie działa również w trakcie ładowania (co nie jest takie oczywiste, bo modele innych firm nie ogarną obu czynności naraz). Wejście typu mini jack pozwala natomiast na połączenie przewodowe ze źródłem dźwięku innym niż smartfon lub inne bezprzewodowe urządzenia. Wszystko działa sprawnie.
Podobnie, niemal bliźniaczo, jest z modelem L. Większy brat jest prostopadłościanem większym o około trzy razy od wersji S. Jest też znacznie głośniejszy, cięższy i funkcjonalniejszy. To taki współczesny "ghettoblaster", używany w sytuacji, kiedy kroi nam się naprawdę gruba impreza lub mamy duży pokój/salę do nagłośnienia. Pod kątem jakości jest tak samo dobrze jak w rozmiarze S. Czyli nie ma wstydu, a przyjemność czerpana z wysokich i niskich tonów jest wysoka. Nie można się w żaden sposób przyczepić do produktów od Fresh'n Rebel.
Rozmiar L ma również rozwiązanie, które jest bardzo przydatne poza domem – wbudowany power bank. Jest z czego ładować, bo ma pojemność aż 8000 mAh. A i głośnik nie ładuje się zbyt długo, bo tylko 4 godziny. To z kolei starczy na 15 godzin grania, co jest satysfakcjonującym wynikiem.
ROCKBOX Bold S i L - co je łączy?
Skoro wiemy już, co potrafią oba sprzęty oddzielnie, przyjrzyjmy się ich punktom wspólnym, których jest dość sporo.
Po pierwsze wodoodporność. Fresh'n Rebel postawiło na sprzęt, który nie boi się zmoczenia i faktycznie tak jest. Po przemyciu wewnętrznej obudowy głośniki grały tak, jak powinny. Nie polecam rzecz jasna pełnego zanurzenia, ale deszcz czy słuchanie w wannie już wchodzi w rachubę. Tego typu smaczki są zawsze warte uwagi. Co do wstrząsoodporności – ta też jest, ale w mocno ograniczonym zakresie. Oznacza to, że głośniki przeżyją upadek ze stołu, ale robienie z nich kuli do kręgli nie wchodzi w rachubę. Po prostu nie zostały do tego przystosowane.
Podoba mi się również ich design. Zarówno gumowe, stosunkowo duże przyciski, jak i siatkowana, miękka obudowa. Oba te elementy bardzo dobrze uzupełniają się nawzajem. Dzięki temu głośniki są estetyczne i miłe dla oka. W zależności od wybranych kolorów, będą stanowić dobry dodatek do naszego pokoju. Przyciski są za to responsywne. Irytuje nieco zaślepka na porty. W modelu L chodzi dość topornie, trzeba się trochę nagimnastykować przy jego otwieraniu. Ale wyjaśniam to sobie faktem, że pomaga to zabezpieczyć je przed potencjalnym zalaniem.
Bardzo dobrym pomysłem jest możliwość parowania ze sobą urządzeń. Jeśli mamy dwa lub więcej egzemplarzy, możemy je połączyć w celu stworzenia iście imprezowego kombajnu. Pojawia się jednak duże rozczarowanie: działa to tylko między tymi samymi rozmiarami. Nie sparujemy S oraz M lub S z L - tylko te same rozmiary ze sobą współgrają. Szkoda, bo ogranicza to jednak potencjalne możliwości urządzeń. Mam nadzieję, że kolejna generacja naprawi ten problem.
I wodoodporność naprawdę działa, a nie jest chwytem marketingowym. Głośniki przeżyły kąpiel oraz płukanie pod bieżącą wodą. Nic nie straciły z jakości swojego dźwięku. Pomimo pewnych braków, jak na przykład głośniki ustawione tylko na jednej ścianie, nie mogę nie polecić głośników ROCKBOX. Zwłaszcza mniejszego modelu, który pomimo pewnych braków, jest poręczniejszy i bardziej nadaje się do częstego transportu. Rozmiar L natomiast jest przede wszystkim dla tych, którzy potrzebują bardziej uniwersalnego i mocniejszego sprzętu do grania. Także tego stacjonarnego.
Ceny:
ROCKBOX Bold S: ok. 250 zł
ROCKBOX Bold L: ok. 499 zł