Włoski minister rozważa blokowanie stron internetowych po ataku na Berlusconiego
Włoski minister spraw wewnętrznych Roberto Maroni uważa, że po ataku na premiera Silvio Berlusconiego nastąpił wzrost liczby stron internetowych nawołujących do przemocy; jego zdaniem, problem ten dotyczy przede wszystkim sieci społecznościowych.
16.12.2009 | aktual.: 16.12.2009 15:43
Podczas przemówienia w parlamencie Maroni zapowiedział (PDF), że na następnym posiedzeniu rady ministrów zaprezentuje propozycje postępowania przeciwko stronom internetowym nakłaniającym do popełniania przestępstw. Minister rozważa między innymi blokowanie stron grup w sieciach społecznościowych, a także zlecanie odpowiednich śledztw mediolańskiej policji, czytamy w doniesieniach medialnych.
Berlusconi został w minioną niedzielę w Mediolanie zaatakowany przez 42-letniego mężczyznę, który rzucił w niego figurką mediolańskiej katedry. Premier doznał przy tym dwóch ran tłuczonych twarzy oraz złamania przegrody nosowej. Tymczasem napastnik zdążył już skierować do Berlusconiego swoje przeprosiny.
Maroni zauważył, że niedługo po zdarzeniu w sieci społecznościowej Facebook uformowało się wiele grup tematycznych, które je bagatelizują, bądź obracają w żart. W październiku operatorzy portalu wykazali chęć współpracy, gdy chodziło o zablokowanie grupy nawołującej do zamordowania Berlusconiego. Nawiązane przy tej okazji kontakty, a także metody, które są stosowane przez policję do monitorowania Internetu, mogą być wykorzystane w aktualnej sprawie.