Wiedźmin - sezon 2. Wszystko, co do tej pory wiemy o serialu Netflix
Mimo bardzo podzielonych recenzji, "Wiedźmin" jest jedną z najlepiej ocenianych przez widzów produkcji Netflixa. Nic dziwnego, że producenci szykują się już na drugi sezon. Lauren S. Hissrich zdradza nieco szczegółów.
Jednym z najpoważniejszych zarzutów, jaki pada pod adresem "Wiedźmina" Netflixa jest zaburzenie linii czasowej. Z tego powodu dla wielu osób historia jest niezrozumiała i trudna w odbiorze. Różne wątki i bohaterowie przeplatają się w różnych okresach, a autorzy serialu w ogóle nie wyjaśniają, które wydarzenia dzieją się później, a które wcześniej.
To jednak ma się zmienić w 2. sezonie "Wiedźmina". Showrunnerka serialu Lauren S. Hissrich potwierdziła w jednym z najnowszych wywiadów, że historia kolejnego sezonu będzie bardziej spójna. O wiele częściej zobaczymy na ekranie jednocześnie Geralta, Yennefer i Ciri. Ich historie, do tej pory opowiadane oddzielnie, połączą się już na początku 2. sezony.
- To, co jest wspaniałe w drugim sezonie, to fakt, że fabuła jest zdecydowanie bardziej skoncentrowana. Jest mocniejsza, bo wszystkie relacje, które nawiązaliśmy w sezonie pierwszym zaczynają się urzeczywistniać. Postacie zaczynają się spotykać i wchodzić w interakcje. Czasami to idzie dobrze, niekiedy źle. Ale wygląda to tak, jakby wszystkie elementy, z których stworzyliśmy ten świat, w końcu zaczęły się układać w coś konkretnego - opowiada Lauren S. Hissrich w wywiadzie dla GamesRadar+
Hissrich już wcześniej wspominała o tym, że pierwszy sezon "Wiedźmina" miał jedynie przedstawić świat oraz tło dla historii, która zostanie opowiedziana w kolejnych sezonach. Przypominamy, że cała opowieść ma zamknąć się w siedmiu sezonach. Showrunnerka zapewniła, że nie zabraknie ani materiału źródłowego na ciekawe opowieści, jak i scenarzyści mają masę pomysłów, jak przełożyć książki na kolejne odcinki serialu.
Hissrich wyjaśniła w wywiadzie również, dlaczego fabuła pierwszego sezonu to niejako zbiór przeplatających się ze sobą historii i skąd konieczność "przeskakiwania" pomiędzy liniami czasowymi. Wspomina, że bardzo zależało jej na rozpoczęciu właściwej historii od realizacji opowiadania "Ostatnie życzenie". Jednak jej zdaniem widzowie musieli znacznie wcześniej poznać Yennefer i Ciri, aby zrozumieć, co łączy je z wiedźminem:
- Jak dla mnie, problem z tymi historiami jest taki, że Yennefer i Ciri nie są w nich specjalnie obecne. Zwłaszcza Ciri, która nie zdążyła się nawet jeszcze urodzić. Więc chciałam przywołać ich historię, zrobić to dla Geralta. I szybko stało się jasne, że muszą zacząć bawić się czasem - przyznaje.
Przypominamy też, że zdjęcia do sezonu drugiego "Wiedźmina" ruszają już na początku przyszłego roku, co oznacza, że najprawdopodobniej w grudniu będziemy mogli obejrzeć kolejne odcinki serialu. Tym, którzy nie mogą się doczekać, polecamy powrót do opowiadań i sagi Andrzeja Sapkowskiego. Serial przyczynił się również do powrotu popularności gier z serii "Wiedźmin".