Wideo z włączania Sony PS5 to mistyfikacja. Twórcy klipu przyznali się do eksperymentu
Temat wszelakich informacji powiązanych z nadchodzącą konsolą PS5 jest szalenie popularny. Oficjalne i domniemane doniesienia często pojawiają się w różnych serwisach. Ostatnie związane z ekranem odpalania konsoli były nieprawdziwe.
Mistyfikacja była grubymi nićmi szyta, ale po pewnym czasie nawet sami jej autorzy przyznali się do umyślnego szerzenia takiej plotki. Na Reddicie i Twitterze mogliśmy zobaczyć wpisy z wideo i zdjęciami świeżo uruchamianej nowej konsoli Sony. Dźwięki czy logo przypominały stylem PlayStation, ale wprawne oko od razu dostrzegłoby, że coś jest nie tak.
To nowe nagranie z włączającej się konsoli PS5… Jednak nie
Logo Sony i PS5, kojarzona z PlayStation muzyka, ostrzeżenie o epilepsji… Mimo wszystko różne drobniejsze błędy dają poznać, że to falsyfikat. Chociażby pojawiający się na końcu kod QR i znaczki sklepów z mobilnymi aplikacjami - Google Play i Apple App Store. Co ciekawe, sam kod QR prowadzi do wyimaginowanej, nieistniejącej strony, ale w prawdziwej domenie PlayStation, aby dodać wiarygodności.
Komentujący wyciek w sieci sprzeczali się czy to autentyk. Mimo ewidentnych haczyków, fani i część dziennikarzy branżowych nie byli przekonani o fałszerstwu. W końcu sam autor zabrał głos w sprawie i ogłosił, że to pewien eksperyment.
Prowadzący kanał Oby 1 na platformie YouTube chciał sprawdzić jak daleko może zajść rozprzestrzenianie się plotki w Internecie i pokazać, że nie warto wierzyć we wszystko, co znajdziemy w sieci. Opisał też proces tworzenia podrobionego nagrania. Okazało się, że to tylko puszczony na ekranie plik wideo, a widniejąca gdzieś konsola nie jest nawet specjalnie wykonanym rekwizytem, a naniesionym na klip popisem grafiki komputerowej.
Plotki, domniemania i wycieki - nie wierzmy ślepo we wszystko
Na naszym portalu nie raz udzielamy się w temacie nadchodzącego PS5. Jednak jeśli nie były to potwierdzone informacje, to wszelakie plotki i domniemania oznaczamy stosownie jako mogące nie mieć nic wspólnego z rzeczywistością. Oczywiście mniejsza bądź większa część plotek na dane tematy okazuje się być prawdziwa, ale nie należy wszystkiego brać do siebie bez krytycznego myślenia i analizowania.
Tym bardziej, że nawet nieoficjalnie zebrane informacje w części przypadków mogą nie mieć pokrycia w realnym świecie też z zupełnie innego powodu niż bycia wytworami wyobraźni. Po prostu plany firm zmieniają się dużo częściej zanim dany koncern coś oficjalnie ogłosi. Wtedy finalny efekt może