WHO alarmuje. Nawet nieduże ilości alkoholu zwiększają ryzyko raka
Spożywanie nawet niedużych ilości alkoholu zwiększa ryzyko zachorowania na nowotwór – wynika z badania zorganizowanego przez Światową Organizację Zdrowia (WHO). Badacze zwracają uwagę, że używka może podnosić zagrożenie m.in. rakiem piersi, wątroby, jamy ustnej i okrężnicy.
Badanie zostało przeprowadzone przez należącą do WHO Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC). Wynika z niego, że w 2020 roku alkohol przyczynił się do ponad 740 tys. nowych przypadków nowotworu. Autorzy badania opublikowanego na łamach "Lancet Oncology" podkreślają, że za 346 tys. zachorowań odpowiadało picie dużych ilości alkoholu, a za 290 tys. – tak zwane ryzykowne picie.
Umiarkowane spożywanie alkoholu było natomiast przyczyną ponad 40 tys. zachorowań. Naukowcy wyjaśniają, że alkohol zaburza m.in. naprawę DNA w komórkach oraz ułatwia wchłanianie rakotwórczych substancji.
Alkohol nawet w niewielkich ilościach może powodować raka
"Jeśli chodzi o związane z alkoholem nowotwory, każde spożycie wiąże się z jakimś zagrożeniem" - mówi cytowany przez Polską Agencję Prasową współautor badania, epidemiolog dr Jürgen Rehm z kanadyjskiego Centre for Addiction and Mental Health. Ekspert przyznaje, że zalecałby podniesienie podatku akcyzowego, gdyż najlepszym sposobem ograniczenia szkód wywołanych przez alkohol jest zmniejszenie jego spożycia.
Wyniki badania opierają się na danych pozyskanych z niemal wszystkich państw na świecie. Przykładowo dane z Kanady pokazują, że w ub. r. alkohol odpowiadał za rozwój do 24 proc. przypadków raka piersi, 15 proc. raka odbytnicy i 13 proc. raka wątroby i jamy ustnej.
"Konsumpcja alkoholu powoduje wyraźne globalne obciążenie rakiem. Jednak jego wpływ na nowotwory często jest nieznany lub pomijany, co wskazuje na potrzebę wprowadzenia odpowiednich działań zwiększających świadomość ludzi odnośnie powiązań między alkoholem i ryzykiem rozwoju choroby” – mówi cytowana przez PAP dr Isabelle Soerjomataram z IARC.