Węgierskie czołgi przy granicy z Ukrainą. To rosyjska dezinformacja
Internauci donoszą o pojawieniu się węgierskich czołgów przy granicy z Ukrainą. Nagrania pojawiające się na Telegramie to element rosyjskiej strategii dezinformacji, która ma na celu pogorszyć stosunki między państwami.
Internet zalały liczne zmianki o pojawieniu się węgierskich pojazdów wojskowych na granicy z Ukrainą. Nagrania i zdjęcia przedstawiają ciężki sprzęt transportowany przez bliżej niezidentyfikowane miasta. Nie ma jednak dowodów na to, aby te działania miały faktycznie miejsce. Wszystko wskazuje na to, że jest to kolejny element rosyjskiej machiny propagandowej, która obrała sobie za cel stosunki między Ukrainą a Węgrami.
Pojawiają się spekulacje jakoby operacja o nazwie "Turul" miałaby być węgierskim planem mającym na celu "odzyskanie" terytoriów Zakarpacia, obecnie należących do Ukrainy. Ten potencjalny plan nie został potwierdzony, a głosy tego typu prowadzą do napięć i nieporozumień między państwami.
Jak podaje TVN, nagrania, które wywołały zamieszanie, zostały zarejestrowane w Budapeszcie podczas Festiwalu Ludovika 2025. Węgierskie Ministerstwo Obrony potwierdziło, że pojazdy wojskowe były częścią pokazów taktycznych i prezentacji sprzętu wojskowego, a nie przygotowaniami do operacji wojskowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tydzień z Huawei Watch Fit 4 oraz Watch Fit 4 Pro
Fałszywe informacje mają pogorszyć relacje między państwami
Kolumny ciężkiego sprzętu przedostające się w stronę Ukrainy mają Węgierskie władze zdementowały informacje o rzekomym przemieszczaniu się wojsk w kierunku Ukrainy. Ukraińska Państwowa Służba Graniczna również nie odnotowała żadnych nietypowych działań przy granicy. Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji ostrzega przed fałszywymi informacjami o operacji "Turul".
Podczas Festiwalu Ludovika, który odbył się w Budapeszcie, zaprezentowano między innymi czołgi Leopard 2A4HU oraz pojazdy opancerzone Gidrán. Wcześniej Węgierskie Ministerstwo Obrony poinformowało o planowanych pokazach, apelując do mieszkańców o zachowanie ostrożności z uwagi na przemieszczanie się sprzętu wojskowego.
Dezinformacja jako broń wycelowana w społeczeństwa
Rosyjskie trolle szerzące dezinformację najczęściej działają na popularnych platformach społecznościowych i forach internetowych, które mają dużą liczbę użytkowników i szybki obieg informacji. Nieprawdziwe doniesienia o węgierskich czołgach pojawiły się na rosyjskojęzycznych kanałach na Telegramie. Eksperci apelują o weryfikowanie treści, które oglądamy i udostępniamy. Rzetelny research jest główną linią obrony przed dezinformacją, której możemy paść ofiarą. Przekłamana informacje znacząco wpływają na nastroje społeczne czy polityczne, a rozprzestrzenianie fałszywych informacji o rzekomych roszczeniach terytorialnych wpływa na relacje między krajami.
Dezinformacja jest wyjątkowo niebezpieczna, ponieważ podważa zaufanie społeczne, rozbija wspólnoty i zniekształca obraz rzeczywistości. W kontekście wojny — jak rosyjska agresja na Ukrainę — dezinformacja staje się bronią, która działa po cichu, ale skutecznie: osłabia morale, rozmywa granice między prawdą a kłamstwem i utrudnia społeczeństwom podejmowanie racjonalnych decyzji. Jej skutki są długotrwałe i trudne do odwrócenia.
Dezinformacja, poprzez rozpowszechnianie fałszywych informacji i narracji, wpływa na stosunki węgiersko-ukraińskie, kształtując negatywne postrzeganie Ukrainy wśród Węgrów, wzmacniając prorosyjskie nastroje i podważając solidarność europejską. Aby przeciwdziałać tym wpływom, niezbędne jest zwiększenie świadomości społecznej na temat dezinformacji oraz wspieranie niezależnych źródeł informacji.