Wciąż popełniamy te błędy - to najpopularniejsze mity. Mogłeś o tym nie wiedzieć!

Wciąż popełniamy te błędy - to najpopularniejsze mity. Mogłeś o tym nie wiedzieć!
Źródło zdjęć: © Fotolia

W każdej dziedzinie panują mity, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Nie inaczej jest w technologiach, które dla wielu ludzi stanowią coś, z czego chętnie korzystają, ale nie do końca wiadomo jak działają. Niewiedza prowadzi do powstawania mitów - mniej lub bardziej związanych ze stanem faktycznym. Oto lista najpopularniejszych fałszywych przekonań na temat nowych technologii, w które nadal wierzymy!

W każdej dziedzinie panują mity. Nie inaczej jest w technologiach, które dla wielu ludzi stanowią coś, z czego chętnie korzystają, ale nie do końca wiadomo, jak działają. Niewiedza prowadzi do powstawania teorii, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Oto lista najpopularniejszych fałszywych przekonań na temat nowych technologii, w które nadal wierzymy!

Też daliście się nabrać?

1 / 5

W fotografii liczą się megapiksele

Obraz
© Pixabay

Mit bardzo chętnie popularyzowany przez markety z elektroniką użytkową. Smartfon, który może pochwalić się większą ilością megapikseli na papierze wydaje się atrakcyjniejszy dla klienta. W opinii wielu osób, "lepiej" znaczy tyle, co "więcej". O ile w przypadku ilości pamięci RAM czy możliwości obliczeniowych procesora, można pokusić się o stwierdzenie, że mamy do czynienia z pewną regułą, tak w przypadku tak złożonego mechanizmu, jakim jest aparat fotograficzny, również w smartfonie, należy wystrzegać się wypaczeń.

Megapiksele w matrycy warunkują szczegółowość, rozdzielczość zdjęcia, które wykonuje aparat. Jednak równie ważne są optyka, jakość stabilizacji obrazu, programowa redukcja szumów, a także jakość jednostki. Sama matryca również musi zostać zrobionaa w odpowiedni sposób. Jakiekolwiek wady konstrukcyjne, a także precyzja wykonania poszczególnych elementów aparatu fotograficznego mają ogromne znaczenie. Dlatego też często okazuje się, że smartfony, które mają mniej megapikseli w matrycy, robią lepsze zdjęcia. Gdyby występowała zależność między tą wartością w matrycy, a jakością zdjęć, wyszłoby na to, że Nokia Lumia 1020 robi najlepsze zdjęcia - w matrycy tego smartfona znajdziemy aż 41 megapikseli. Okazuje się jednak, że nawet podczas "ślepych testów" wygrywają najnowsze propozycje od LG, Samsunga czy Apple.

2 / 5

"Tryb incognito" w przeglądarce zapewnia stuprocentową prywatność w internecie

Obraz

Tryb incognito powstał po to, by powstrzymać przeglądarkę przed przechowywaniem plików cookies ze stron oraz by nie zapisywać historii przeglądania stron. Czy to wystarczy, aby cieszyć się pełną anonimowością w internecie? Jak pokazały niejednokrotnie śledztwa służb, nawet łączenie się przez sieć TOR nie zapewnia stuprocentowej anonimowości.

Na serwerach dostawców internetu pojawiają się dane na temat stron, z którymi się łączyliśmy. Idąc dalej, strony internetowe w swoich bazach również zapisują informacje na temat komputerów, które wysyłały zapytania o przekazanie danych z witryny. Niemożność zapisania plików cookies na naszym komputerze nie zmienia nic - poza tym, że strony nie mogą zapewnić nam funkcji powiązanych z takimi plikami (autouzupełnianie, dopasowywanie wyszukiwarki na stronie, pokazywanie celowanych reklam). Brak historii przeglądania konkretnych stron również nie oznacza, że nie było nas w konkretnym miejscu w internecie. Dane na temat tego, co przeglądaliśmy, są przechowywane mimo naszych działań. Oczywiście istnieją techniki, za pomocą których można naszą anonimowość poważnie zwiększyć, ale żadna nie daje stuprocentowej pewności, że jesteśmy nie do wykrycia. Warto pochylić się również nad tym, że nasz komputer,mimo zastosowania trybu incognito, może być zainfekowany trojanem zapisującym informacje na temat tego, co
robimy na komputerze. A wtedy nawet najlepsze techniki ukrywania aktywności w internecie nie zdają egzaminu.

3 / 5

Nie wolno rozładowywać smartfona lub laptopa "do zera", gdyż straci swoją nominalną pojemność

Obraz
© Pixabay

Ten mit tylko w części jest prawdziwy. Jest powiązany z czasami, gdy na rynku triumfy święciły akumulatory niklowo - kadmowe oraz niklowo - wodorowe. Baterie starszego typu rzeczywiście cierpiały z powodu tzw. "efektu pamięci", przez który warto było rozładować je do końca, aniżeli "doładowywać". Ponadto, podczas pierwszego cyklu pracy urządzenia baterię warto było "sformatować" - rozładować do końca, naładować do pełna i rozładować raz jeszcze, by skalibrować czujniki odpowiedzialne za obliczanie poziomu energii w jednostce.

Po tym, jak w 2009 roku zakazano sprzedaży baterii niklowych, spopularyzowały się litowo - jonowe oraz litowo - polimerowe, które nie cierpią już z powodu "efektu pamięci". Mają jednak inną przypadłość - wyczerpane do cna mogą ulec poważnemu uszkodzeniu. I owszem, jest to prawda, że w przypadku kompletnego rozładowania mogą wystąpić późniejsze problemy z osiągnięciem nominalnej wydajności, jednak przy obecności technologii zabezpieczających przed nadmiernym rozładowaniem trzeba stwierdzić, iż mamy do czynienia z mitem. Dzięki połączeniu podsystemów nadzorujących poziom energii zgromadzonej w akumulatorze oraz ich nowych właściwości, dzięki którym można je swobodnie doładowywać, mamy do czynienia z właściwie idealnym komponentem dla urządzeń mobilnych. Nowoczesne baterie są zwykle bardzo długo niezawodne i latami można z nich korzystać bez wymiany. A warto dodać, że często w smartfonach instaluje się niewymienne akumulatory, których zastąpienie jest problematyczne i często wymaga wysłania telefonu
do serwisu.

4 / 5

Magnesy mogą zaszkodzić danym w komputerze lub telefonie komórkowym

Obraz
© Pixabay

Przyłożenie magnesu "lodówkowego" do obudowy komputera nie powinno wywołać żadnych szkód. Magnesy, o których mowa są zbyt słabe, by zmienić strukturę danych na dysku talerzowym. Nawet te odrobinę większe, które niektórzy posiadają w domach, nie powinny wyrządzić żadnej szkody na dysku twardym. Sama obudowa skutecznie izoluje talerze. Jednak, gdy mowa o magnesach neodymowych - tych o ogromnej sile - warto trzymać je z dala od elektroniki, która zapisuje dane na dyskach talerzowych. Te rzeczywiście mogą znacząco zmienić strukturę danych na dysku, a także uszkodzić bardzo delikatne elementy znajdujące się w jego wnętrzu.

W przypadku smartfonów mamy do czynienia z pamięciami półprzewodnikowymi. Te w ogóle nie są podatne na działanie jakichkolwiek magnesów, a tym samym - możemy je trzymać w pobliżu oddziaływania nawet ogromnego pola magnetycznego.

5 / 5

Korzystanie z telefonu komórkowego na stacji benzynowej może spowodować pożar

Obraz
© Pixabay

To cały czas jeden z popularniejszych mitów na temat technologii w ogóle. Nie wiadomo kto był pomysłodawcą tego fałszywego twierdzenia, jednak do dziś można spotkać się z informacjami na stacjach benzynowych, wedle których korzystanie z telefonu w pobliżu dystrybutorów jest zakazane. Fale radiowe, które generowane są przez smartfony, nie są w stanie spowodować zapłonu łatwopalnych cieczy i ich oparów. Dużo bardziej ryzykowne jest tankowanie nawet zgaszonego pojazdu - cały czas bowiem pobierana jest energia z akumulatora, który potrafi wygenerować potężną iskrę. A ta potencjalnie może przyczynić się do powstania pożaru. Eksperymenty z użyciem dużej liczby telefonów komórkowych wokół dystrybutora wykazały, że łączenie komórek z pożarami na stacjach jest zwyczajną bzdurą.

Co innego, gdyby w obwodach elektronicznych doszło do zwarcia i na przykład do eksplozji baterii w telefonie. To zdarza się niezmiernie rzadko, ale gdyby taka sytuacja wystąpiła, ryzyko pożaru byłoby ogromne. Duże temperatury generowane przez uszkodzone baterie, a nawet ich samozapłon mogą spowodować podpalenie oparów lub cieczy znajdujących się na stacjach benzynowych.

Jakub Szczęsny / słk

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)