Ważne to, co będzie, czyli jak marka "uczciła" pamięć o Powstaniu Warszawskim. Internauci oburzeni
"Tiger" chyba nie do końca przemyślał swoją strategię w social mediach. Ich grafika z okazji 1 sierpnia to dobre podsumowanie tego, jak nie powinno się wykorzystywać pamięci o Powstaniu Warszawskim w reklamie.
09.08.2017 | aktual.: 09.08.2017 14:39
Kiedy myśleliśmy, że już nic gorszego po niemal równie "zgrabnej" reklamie PGE nie zobaczymy, marka napojów energetycznych "Tiger" uraczyła nas czymś już doprawdy specjalnym.
Powyższa grafika nie wymaga obszernego komentarza. Wymowny gest wprawdzie średnio kojarzy się z chwilą refleksji lub pamięcią, jednak to najwyraźniej nikogo nie zniechęciło. Na osłodę dodano nie tylko kokardkę, ale i wiele mówiący o intencjach marki podpis: "Chrzanić to, co było! Ważne to, co będzie!". Jak to ma się do dnia pamięci, niestety ciężko nam stwierdzić.
Za to z łatwością jesteśmy w stanie dostrzec tanią prowokację, która od teraz ma już nawet własny, charakterystyczny hasztag #ROZPIERDLOL Na szczególną uwagę zasługuje też błyskotliwa wymiana komentarzy koło grafiki, która najlepiej świadczy o poziomie komunikacji marki. Post oczywiście już usunięto - najwidoczniej zreflektowano się, że nie wszyscy są gotowi rozwiązać konflikt tradycyjną "flaszką". Po sieci krążą jednak liczne screeny, wygląda więc na to, że niesmak pozostanie nieco dłużej, niż "Tiger" może zakładać. Ktoś tu chyba ewidentnie przesadził z energetykami...