Warto kupić automatyczną kosiarkę, czy robot koszący trawnik to nadal science fiction?
Choć mechaniczne panie domu jeszcze długo nie wkroczą do naszych domów, to ich mniejsze i prostsze odpowiedniki po cichu wjeżdżają w nasze życie. Czy roboty, które mogą zastąpić ludzi w nudnych i pracochłonnych zajęciach w domu i wokół niego, to nadal science fiction, czy już normalność?
Roboty często pojawiają się w filmach i książkach science fiction, jednak opisane tam maszyny znacznie odbiegają od tych, które spotkać możemy w rzeczywistości. Humanoidalne roboty, przypominające kształtem człowieka, tworzone od lat na pokaz przez wielkie koncerny, kosztują krocie i są nadal bardziej niezdarne niż niemowlaki. Choć w robo-ewolucji jesteśmy nadal gdzieś na poziomie płazów, to nie da się ukryć, że coś się ruszyło. Bez wielkiego huku roboty pojawiają się w domach i ogrodach.
Jako pierwsze w sklepach pojawiły się roboty odkurzające podłogi. Potem przyszedł czas na ich bardziej zaawansowanych kuzynów, którzy podłogę mogą również umyć. Teraz automaty dokonują cichej inwazji na ogrody i tereny wokół domów, gdzie od niedawna można spotkać kosiarki samodzielnie dbające o trawnik nawet w trudnych warunkach pogodowych oraz elektronicznych strażników uzbrojonych w kamery. Ich zadanie jest proste - zastąpić człowieka w pracochłonnych i nudnych czynnościach.
- _ To tak jak z angielskim trawnikiem. Wystarczy kosić 300 lat, potem już sam rośnie. Urządzenia automatyczne mają pomóc przejść tę trudną fazę _ - mówi Robert Łoza z John Deere Polska. - _ Praca w ogrodzie to dla większości ich posiadaczy przyjemność, jednak może się zmienić w przykry obowiązek, jeśli przyjdzie kosić trawę co kilka dni. Stąd pomysł na automatyczną kosiarkę _ - dodaje.
Samobieżne urządzenia poruszają się po wyznaczonym terenie (pokoju lub ogrodzie) i wykonują powierzone im zadanie. Dzięki systemowi czujników potrafią odnaleźć się w przestrzeni, ominąć przeszkody i w razie potrzeby wrócić do źródła zasilania. Cały proces dzieje się automatycznie, a ruch maszyny ma przypominać taniec. Być może dlatego firmy tworzące domowe roboty chętnie nadają im taneczne nazwy, takie jak Roomba (czyt. rumba) w przypadku popularnych robotów odkurzających firmy iRobot, czy Tango, w przypadku kosiarki automatycznej John Deere.
Przed rozpoczęciem pracy z tego typu urządzeniem trzeba zainstalować bazę zapewniającą możliwość naładowania akumulatorów i wyznaczyć teren, na którym ma pracować robot. W przypadku automatycznych odkurzaczy lub automatów myjących granice wyznaczają ściany pomieszczenia lub specjalne laserowe "wirtualne ściany". W przypadku kosiarek teren pracy ograniczany jest przez specjalny przewód ukryty pod darnią lub zamocowany na powierzchni trawnika.
Odkurzacze i automaty myjące wymagają trochę więcej zachodu. Trzeba w nich wymieniać wodę, płyny lub opróżniać pojemniki na zanieczyszczenia.
Oferta tego typu urządzeń ciągle się powieksza. Pojawiają się nie tylko nowe modele, coraz to nowych firm, ale również nowe rodzaje robotów. W obiegu jest już np. robot który przypilnuje posesji lub mieszkania pod nieobecność właściciela czy, na razie jeszcze daleki od doskonałości, robot prasujący koszule.
Masowe użycie tego typu urządzeń na razie ogranicza jednak cena. Za robota, który wyręczy nas w sprzątaniu podłóg trzeba zapłacić od 2 do 5 tys. złotych. Kosiarka automatyczna to koszt kolejnych kilku tysięcy. Być może dlatego według badań Komisji Europejskiej przeprowadzonych w 201. roku tylko 12 proc. obywateli Unii miało do czynienia z robotami w domu lub pracy. Zatem pomimo dostępności, trudno uznać, że obecnie ta technologia używana jest masowo.
Z drugiej strony, aż 7. proc. obywateli Unii pozytywnie odnosi się do wykorzystania robotów. Co ciekawe Polska jest w awangardzie krajów z pozytywnym nastawieniem. Aż ośmiu na dziesięciu pytanych Polaków chciałoby, by robot pomagał im w pracy lub w domu. Zdaniem Europejczyków roboty powinni pomagać w zadaniach niebezpiecznych lub ciężkich dla ludzi. Większość badanych zdecydowanie sprzeciwia się jednak powierzeniu im pod opiekę dziecka, osoby starszej lub niepełnosprawnej, czy nawet psa, którego maszyna mogłaby np. wyprowadzić na spacer.
Źródło: informacje prasowe, PS, WP.PL