W autonomicznych samochodzie przyszłości przystrzyżesz włosy
Przedstawiciele firm, które prowadzą badania nad autonomicznymi samochodami, twierdzą zwykle, że zmienią one diametralnie sposób, w jaki podróżujemy. Trudno się z tym nie zgodzić, w końcu samochód, który sam wiezie pasażerów jest sporą zmianą, ale to nie jest jedyna możliwa konsekwencja upowszechnieniem się tej technologii.
Tematem możliwych scenariuszy adaptacji autonomicznych samochodów zajął się Michael DiTullo, główny projektant Sound United. Doszedł on do wniosku, że podobnie jak w przypadku wielu innych wynalazków, pierwsze generacje autonomicznych samochodów będą bardzo przypominać urządzenia, z których się wywodzą – będą to więc właściwie dzisiejsze samochody, wzbogacone o autonomiczne funkcję.
Jednak z czasem zacznie się to powoli zmieniać. DiTullo uważa, że rozwojowi tej technologii, która stawać się będzie coraz bardziej niezawodna, towarzyszyć będą subtelne zmiany w wyposażeniu samochodów – przykładowo coraz rzadziej wykorzystywana kierownica będzie zmniejszana, fotele będą projektowane przede wszystkim z myślą o wygodzie, a deska rozdzielcza ustąpi miejsca interaktywnym wyświetlaczom.
W ciągu kilku generacji samochody stracą więc dużą część swoich obecnych cech, ale według DiTullo zaczną jednocześnie nabierać nowych, które wynikają z tego, że w autonomicznym samochodzie żadna z osób nie musi skupiać się na prowadzeniu. Dzięki temu mogą spędzić czas w drodze do pracy popijając na przykład kawę w pojeździe należącym do sieci kawiarni. Albo racząc się obiadem w samochodzie-restauracji. Albo korzystając z usług fryzjera. Bo czemu właściwie nie?
- Wyobrażam sobie całą branżę usług skupionych wokół takich samochodów. Zapłata za dobra i usługi oferowane przez te przedsiębiorstwa byłaby jednocześnie zapłatą za transport - mówi DiTullo.
Polecamy na stronach Giznet.pl: Lądownik Philae wznawia pracę