TP‑Link Deco X20‑4G: Ruter, który rozwiąże twoje problemy [TEST]
Przynajmniej te dotyczące WiFi i połączenia z internetem.
Jakie problemy z routerem WiFi można mieć, kiedy mieszka się poza miastem? Po pierwsze, jeden router nie jest w stanie objąć zasięgiem typowego domu. Po drugie, dostępność łączy internetowych bywa… różna i często najlepszym pomysłem jest skorzystanie z połączenia komórkowego. Po trzecie, routery są brzydkie i psują wystrój mieszkania… w sumie, to dotyczy wszystkich. Jak pewnie się domyślacie, mówię o tym, bo ktoś wpadł na pomysł, jak te problemy rozwiązać.
Witajcie, tu Kostek Młynarczyk i kolejny odcinek TL;DR! Mam tu dziś rozwiązanie wspomnianych problemów zaproponowane przez TP-Link, w postaci routera Deco X20-4G. Pomęczyłem go trochę i zaraz wam powiem, jak to rozwiązywanie wyszło i czy ten router jest raczej dobry, raczej zły, czy po prostu brzydki.
THE GOOD: Cechy dobre
Zacznijmy od DOBREGO rozwiązania problemu numer trzy, czyli kwestii wyglądu. Routery mają najróżniejsze kształty, formy i kolory, lepiej (rzadko) lub gorzej (częściej) wtapiając się w domowy krajobraz. TP-Link Deco 20X-4G należy do tych, które radzą sobie z tym naprawdę dobrze. Czysty w formie, pozbawiony rzucających się w oczy elementów takich jak logo biały walec z matowego tworzywa może dobrze wpasować się w każdy niemal styl urządzenia wnętrza. Wszystkie złącza są zgrupowane z jednej strony - którą można odwrócić do ściany - a dołączony przewód zasilania oraz kabel ethernet są bardzo dyskretne, cienkie i białe. Stanowczo, plus za prezencję.
To teraz druga kwestia - dostęp do internetu. To też cecha dobra routerka TP-Linka, bo jest on wyposażony w zintegrowany modem LTE kategorii 6. Gdziekolwiek jesteś, za wyjątkiem kilku mrocznych zakamarków i dzikich ostępów, wystarczy włożyć kartę SIM z obsługą danych i jazda! Przeprowadzone w warunkach polowych, czyli wśród podwarszawskich "wsi" zamieszkałych głównie przez dojeżdżających Warszawiaków testy pokazały, że można uzyskać naprawdę dobre "robocze" szybkości, wyraźnie lepsze, niż w przypadku przenośnych routerów komórkowych, co jest zasługą agregacji pasm i sporych anten schowanych w obudowie.
I jeszcze dodatkowy plus - jeśli potrzebowałbyś zbudować sobie sieć z dostępem do internetu właśnie w którymś z tych mrocznych zakątków czy dzikich ostępów Polski, możesz dramatycznie poprawić komunikację z siecią dzięki zewnętrznym antenom: Deco X20-4G ma gniazda pozwalające na ich podłączenie, a w pudełku są stosowne przejściówki.
Pora na wielkie dobro tego router. Jeśli jego zasięg - całkiem niezły, dodajmy - okaże się niewystarczający, żeby pokryć wszystkie zakamarki czy to ze względu na większą powierzchnię mieszkania, rozłożenie pomieszczeń na kilka kondygnacji czy po prostu pancerne ściany z żelbetonowej wielkiej płyty, jak u mnie, masz w zanadrzu fantastyczny trik: sieć mesh. Deco X20-4G może współpracować z bliźniaczymi ruterami mesh Deco X20 (niemal takie same, ale bez modemu LTE) tworząc jednolitą sieć na całym pokrywanym terenie. Pracujące w niej urządzenia przełączają się między węzłami w sposób niezauważalny dla użytkownika, a prędkość jest bardzo dobra (jeśli poszczególne routery łączą się bezprzewodowo), albo świetna - jeśli połączymy je siecią ethernet. Wygodne, skuteczne i łatwe, wielki plus!
A jak już mówimy o szybkości, to na plus zasługują też możliwości WiFi. Router obsługuje WiFi 6, standard 802.11ax i wszelkie cyfrowe czary takie jak beamforming, czyli formowanie wiązki, żeby zapewnić pewne i bardzo szybkie połączenie.
Wreszcie coś, co bywa niedoceniane - w końcu jak często się grzebie przy routerze, prawda? - ale osobiście uważam, że naprawdę się liczy, czyli łatwość obsługi. W przypadku TP-Link zapewnia ją apka mobilna, za pomocą której można bardzo wygodnie zmieniać ustawienia i parametry pracy urządzenia prosto z kanapy. Czy gdzie tam akurat siedzisz.
THE BAD: Cechy złe
Czy jest coś, na co można narzekać? Jestem marudny, więc oczywiście, że coś się znalazło!
Fajnie byłoby, gdyby modem LTE rutera obsługiwał wyższą kategorię, niż CAT6 - pewnie, w praktyce prawdopodobnie w ogromnej większości przypadków nie miałby warunków, żeby pokazać co potrafi, ale - wiadomo, zawsze fajnie mieć więcej!
Jako tradycjonalista wolałbym też mieć dostęp do większej ilości ustawień rutera przez interfejs przeglądarkowy, a nie przez aplikację, bo raz, że nie trzeba nic instalować, a dwa, że w przeglądarce na komputerze po prostu więcej widać. Na szczęście przypadku Deco X20-4G wciąż da się przez przeglądarkę skonfigurować podstawowe rzeczy.
THE UGLY: Cechy brzydkie
HomeShield. Tak TP-Link nazwał zestaw funkcji i usług związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa urządzenia, sieci i użytkowników, od ochrony przed atakami DDoS czy atakami na porty, przez kontrolę połączonych urządzeń, aż do drobiazgowego zarządzania czasem korzystania z sieci przez dzieci oraz filtrowania treści. To bardzo solidny pakiet z przydatnymi mechanizmami. Więc czemu - zapytacie - opowiadam o nich w sekcji cech brzydkich? Otóż część funkcji jest dostępna tylko po opłaceniu comiesięcznej subskrybcji, w dodatku nie najniższej, bo wynoszącej niemal 30 zł.
W pełni rozumiem stojącą za tą decyzją logikę biznesową, ale jestem przeciwnikiem robienia wszystkiego "-as-a-service", a w tym przypadku płatne są funkcje, które w wielu urządzeniach innych firm są dostępne standardowo. Cóż, przynajmniej darmowa wersja HomeShield obejmuje to, co najważniejsze, więc - da się z tym żyć.
PODSUMOWANIE
Dyskretny, szybki, skuteczny. Czy to brzmi, jak slogan reklamowy doświadczonego ninja? No, może trochę - ale to sama prawda. Ruter TP-Link Deco X20-4G nie zepsuje ci wystroju wnętrza, za to zapewni ci szybką sieć WiFi w całym domu oraz dostęp do internetu nawet tam, gdzie bociany zawracają, a kabel nie dotrze jeszcze przez dekadę. Słowem, rozwiąże twoje problemy. Hmmm… a jednak faktycznie, jak ninja!
Konstanty Młynarczyk, redaktor WP Tech