Torba, w której Neil Armstrong transportował księżycowe skały, jest na sprzedaż
20 lipca, w rocznicę lądowania Apollo 11, na aukcji będzie można kupić torbę, w której Neil Armstrong przywiózł na Ziemię pierwsze próbki księżycowych skał. W torbie ciągle są ślady księżycowego pyłu. Organizator aukcji spodziewa się, że osiągnie ona cenę 2-4 mln dolarów.
Jej prawdziwa historia przez kilka dekad była nieznana. "Washington Post" podaje, że gdy wróciła na Ziemię, rząd USA opróżnił jej zawartość. Torba, która wciąż zawierała fragmenty księżycowych skał, została uznana za skarb narodowy i stała się bezcennym obiektem muzealnym.
Ślad jednak po niej zaginął. W 2003 roku odnalazła się w garażu prezesa muzeum kosmosu "Cosmosphere" w Hutchinson. Został on później oskarżony i skazany za kradzież rzeczy należących do rządu. Agenci federalni skonfiskowali torbę, ale z powodu błędu zakwalifikowano ją jako element z misji Apollo 17 w 1972 roku. Torby na próbki z tej misji nie były wykorzystywane do zbierania skał księżycowych, więc jej wartość znacznie spadła.
Następny ślad torby to dopiero 2014 rok, gdy trzy razy została wystawiona na sprzedaż przez niewielki dom aukcyjny. Nikt jednak nie złożył oferty. W 2015 roku obecny właściciel nabył ją za 995 dol.
W momencie zakupu nabywca nie wiedział jeszcze, co tak naprawdę kupił. Zainteresowany historią tego przedmiotu wysłał torbę do NASA z nadzieją, że uzyska o niej więcej informacji. Badania wykazały, że kurz znajdujący się w środku torby jest pyłem księżycowym i pochodzi z misji Apollo 11.
Teraz, po batalii sądowej między nabywcą a NASA o legalność torby, zostanie ona wystawiona na sprzedaż. Organizator spodziewa się ceny sięgającej nawet 4 mln dol.