To nie asteroida zabiła dinozaury? Astronomowie mają nową teorię
Około 66 mln lat temu miała miejsce katastrofa, która doprowadziła do masowego wymierania gatunków roślin i zwierząt na Ziemi. Za najbardziej prawdopodobną przyczyną wyginięcia m.in. dinozaurów uznano uderzenie asteroidy, jednak teraz naukowcy mają inną teorię.
16.02.2021 19:02
W artykule opublikowanym w Scientific Reports astronomowie z Harvardu podają, że kometa pochodząca z pola szczątków na skraju naszego Układu Słonecznego, znanego jako obłok Oorta, została zepchnięta z kursu przez grawitację Jowisza w kierunku Słońca. Potężne siły pływowe Słońca oderwały wtedy kawałki komety i jeden z większych fragmentów tego "odłamka komety" ostatecznie zderzył się z Ziemią.
Ta teoria nabrała życia, gdy współautor nowego bania Amir Siraj, student astrofizyki na Harvardzie, zaczął badać współczynniki uderzeń asteroid w egzoplanety podobne do Ziemi. To z kolei doprowadziło go do zbadania współczynników uderzeń komet.
Przeprowadził symulacje numeryczne, aby obliczyć strumień tak zwanych komet długookresowych w Układzie Słonecznym. "Najbardziej uderzające było to, że znaczna część zdarzeń przekraczania Ziemi była bezpośrednio poprzedzona niezwykle bliskimi spotkaniami ze Słońcem", wyjaśnił Siraj w rozmowie z ArsTechnica.
Dalsze badania wykazały, że komety o średnicy od 10 do 60 kilometrów zostałyby rozerwane na mniejsze fragmenty przez wystarczająco silne siły pływowe, podobnie jak w przypadku komety Shoemaker-Levy 9, gdy uderzyła w Jowisza. w 1994 r.
Siraj i współautor Avi Loeb wywnioskowali na podstawie swojej analizy, że pole grawitacyjne Jowisza było wystarczająco silne, aby zrzucić z obłoku Oorta wiele komet o tak długim okresie, przenosząc je bardzo blisko Słońca.
Kiedy komety zbliżają się do Słońca, istnieje duża szansa, że rozpadną się one na mniejsze komety. Naukowiec dodał, że ich badania potwierdzają, że prawdopodobieństwo, że taka kometa uderzy w Ziemię, jest znacznie wyższe niż, jeśli miałaby to być jakakolwiek asteroida.
Obliczenia Siraja i Loeba wykazały 10-krotny wzrost prawdopodobieństwa uderzenia komet w Ziemię, zwłaszcza jeśli myślimy o obiektach, które mogłyby utworzyć w wyniku zderzenia krater wielkości Chicxulub w Meksyku.
Analiza chemiczna krateru Chicxulub potwierdza, że do uderzenia prawdopodobnie dorpowadził obiekt z chmury Oorta, a nie z głównego pasa asteroid.
Autorzy wskazują również na inne kratery uderzeniowe o podobnym składzie, w szczególności krater Vredefort w Afryce Południowej - wynik uderzenia około 2 mld lat temu - oraz krater Zhamanshin w Kazachstanie, po uderzeniu w ciągu ostatniego miliona lat. Te ramy czasowe są zgodne z obliczeniami Siraja i Loeba, które wskazują, że takie obiekty powinny uderzać w Ziemię co 250 000 do 730 000 lat.
Autorzy podkreślają, że planują przeprowadzić więcej badań, by odkryć pozostałe fragmenty układanki i opowiedzieć historię masowego wymierania, które miało miejsce 66 mln lat temu. Kolejne obserwacje będą prowadzone z pomocą Obserwatorium Vera Rubin w Chile, które ma rozpocząć działanie jeszcze w tym roku.