Thermonator spali wszystko na swojej drodze. Robotyczny pies z miotaczem ognia
Roboty w formie przypominającej mechanicznego psa z roku na rok zyskują na popularności, ale i na możliwościach. Podczas gdy konstrukcje opracowane przez Boston Dynamics zachwycają swoją mobilnością, firma Throwflame postawiła na inny atut. Opracowany przez nią robot Thermonator został wyposażony w śmiercionośną broń.
Thermonator to połączenie robotycznego "psa" z miotaczem ognia. Maszyna bazuje na modelu Go1 oferowanym przez chińską firmę Unitree. To nieco mniejsza kopia modelu Spot, którym Boston Dynamics oczarował świat w 2015 roku.
Opracowany przez firmę Throwflame robot został wyposażony w miotacz ognia, co ponad dwukrotnie podniosło masę maszyny. Mimo tego – jak widać na filmie – Thermonator porusza się całkiem sprawnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto przy tym podkreślić, że Boston Dynamics sprzedaje swoje roboty z zastrzeżeniem, wyłączającym ich użycie do krzywdzenia ludzi.
Thermonator - robot z miotaczem ognia
Thermonator waży około 27 kg i przenosi na grzebiecie miotacz ognia, zdolny do wystrzelenia płonącego strumienia na dystans do ok. 5 metrów. Robotyczny pies przenosi także zbiornik paliwa, którym – jak podaje producent – może być benzyna lub jej mieszanka z olejem napędowym. Zasięg strzału jest niewielki – ok 5 m (wg producenta: 30 stóp), a robot może funkcjonować bez zasilania do 45 minut.
Cena robota pozostaje na razie nieznana, ale punktem odniesienia może być cena samego Unitree Go1, sięgająca do 3,5 tys. dolarów. Po dozbrojeniu maszyna będzie jednak zapewne sprzedawana za wyższą kwotę.
Robot nie jest jeszcze dostępny. Można zapisywać się na mailową listę oczekujących, gdzie najpierw trafią informacje o przedsprzedaży, która ma ruszyć w przyszłym miesiącu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planami producenta, dostawy pierwszych seryjnych egzemplarzy mają się rozpocząć w trzecim kwartale 2023 r.
Broń czy zabawka?
Warto przypomnieć, że własny miotacz ognia – bez robota – oferował także Elon Musk. W 2018 roku serię miotaczy oferowała chętnym jego firma Boring Company.
Choć sam miliarder przekonywał, że miotacz ognia nie jest bronią, ale nietypową zabawką, wielu jego klientów spotkały nieprzyjemności. Na całym świecie różne służby skonfiskowały ponad tysiąc egzemplarzy plujących ogniem "zabawek".
Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski