Test telefonu ZTE Tania

Test telefonu ZTE Tania

Test telefonu ZTE Tania
Źródło zdjęć: © Telepolis
06.07.2012 14:12, aktualizacja: 06.07.2012 15:36

Urządzenie miało wyróżniać się niską ceną, co przyniosło za sobą m.in. odchudzenie rozdzielczości aparatu i zmniejszenie ilości pamięci wewnętrznej.

Obraz
© (fot. Telepolis)

Z poniższej recenzji poznacie nie tylko ocenę telefonu. Dowiecie się również jak użytkownik lubujący się w widżetach, efektownych animacjach, przejściach i wszelakich dodatkowych efektach, który lubi mieć jak największą kontrolę nad personalizacją i zawartością pamięci telefonu odnalazł się w ascetycznie wyglądającym i po części zamkniętym systemie. Zapraszam do lektury.

Zestaw

Telefon trafił do mnie zapakowany w niewielkie, czarno - niebieskie pudełko, na którym znajdowały się tylko informacje o producencie, ani słowa o telefonie. W środku... bieda - otrzymałem jedynie zestaw testowy: telefon, kabel USB i zasilacz, który po połączeniu z kablem tworzy ładowarkę. W związku z powyższym niewiele niestety mogę powiedzieć o finalnej wersji zestawu sprzedażowego, jaki otrzymają końcowi użytkownicy.

Wygląd

Przeglądając w Internecie informacje na temat testowanego modelu trafiłem na zdanie mówiące o tym, ze Tania jest telefonem kobiecym. Z pewnością każdy, kto miał styczność z tym modelem szeroko się w tym momencie uśmiechnął. Urządzenie ma wymiary 128,6 x 67,8 x 10,5 mm oraz masę 15. gramów. Po kilku miesiącach używania klasycznych, niewielkich telefonów ZTE Tania wydal mi się ogromny. Obsługa go jedną ręką wymagała na początku sporo gimnastyki, a dla drobnych, kobiecych dłoni, może być to już naprawdę duże wyzwanie.. Pierwsze próby obsługi telefonu jedną ręką idąc zatłoczonym chodnikiem były karkołomne. Na szczęście, już po kilku dniach oczy i dłonie przyzwyczaiły mi się do większego urządzenia i jego wymiary, jak i obsługa przestały mi przysparzać problemów. Pomimo sporej masy telefon nie ciąży zbytnio w kieszeni. Przyczyniają się do tego niewielka grubość i bardzo dobre rozłożenie masy.

Przód telefonu jest zdominowany przez duży wyświetlacz o przekątnej 4,3 cala, pokryty warstwą szkła. I chociaż nie jest to Gorilla Glass, to podczas moich, jak i poprzednich testów nie pojawiły się na nim widoczne zarysowania. Nad ekranem znajduje się centralnie umieszczony głośnik rozmów zasłonięty metalową kratką i napis z logo Windows Phone. Na prawo od głośnika znajdują się, skutecznie zamaskowane, czujnik zbliżeniowy i oświetlenia. Pod ekranem tradycyjnie trzy, dotykowe przyciski: wstecz, home oraz wyszukiwania. Na lewym boku umieszczono klawisze do regulacji głośności. Na prawym przycisk włączania/blokady ekranu, gniazdo microUSB i dwustopniowy przycisk aparatu. Na górnej krawędzi znalazło się miejsce dla gniazda Jack 3,5 mm, a na dolnej otwór mikrofonu. Tył telefonu, to umieszczony w wypukłej ramce aparat z diodową lampą błyskową, a pod nim otwór dodatkowego mikrofonu. W prawym górnym rogu tylnej klapki umieszczono szczeliny głośnika zewnętrznego. U dołu jeszcze jedno logo z napisem Windows Phone.

Telefon w kolorze czarnym prezentuje się bardzo elegancko. Ekran okolony jest metalową ramką wykazującą dużą odporność na zarysowania. Tylna klapka została pokryta matowym, gumopodobnym tworzywem. Spasowanie elementów nie budzi żadnych zastrzeżeń. Bardzo dobre wrażenia wizualne psuje ponadprzeciętnie palcująca się powierzchnia ekranu.

Specyfikacja techniczna i... nie takie kafelki straszne?

ZTE Tania nie różni się zbytnio od innych urządzeń pracujących pod kontrolą Windows Phone. Standardowo mamy tu gigahercowy procesor Qualcomm MSM825. Snapdragon, wspierany 512 MB pamięci RAM, a za stroną graficzną odpowiada układ Adreno 205. Obraz wyświetlany jest na wyświetlaczu TFT o przekątnej 4,3 cala, dysponującym 16-milionową paletą barw. Jakość obrazu jest dobra. Kolory są żywe i odpowiednio nasycone. Kąty widzenia mogłoby być szersze, bo patrząc na ekran już z ok. 45 stopni barwy robią się przekłamane. Czytelność ekranu w słońcu jest niska. Dopiero przy ustawieniu maksymalnej jasności można mówić o jakimkolwiek komforcie przeglądania wyświetlanych treści. W przeciwnym wypadku mamy lustro i koniecznie trzeba szukać cienia w celu np. napisania wiadomości. Początkowo narzekałem na przycisk blokady ekranu umieszczony u góry prawego boku telefonu, ale po czasie okazało się, że jest to bardzo dobre rozwiązanie. Dużo łatwiej jest trafić go kciukiem pewnie trzymając telefon niż w przypadku, kiedy ten przycisk
znajdowałby się bliżej dolnej krawędzi urządzenia.

Obraz
© (fot. Telepolis)

Pamięć wewnętrzna wynosi 4 GB, z czego naszej dyspozycji jest jedynie ok. 2,6 GB. W dzisiejszych czasach jest to zdecydowanie za mało i będziemy zmuszeni do częstego porządkowania zawartości telefonu. Kilkadziesiąt utworów muzycznych, trochę zdjęć zrobionych wbudowanym aparatem, kilkanaście aplikacji, a w tym kilka bardziej rozbudowanych tytułów gier ważących kilkaset megabajtów i zaczynają się schody. Próba pobrania z Marketplace czegoś, co przekraczało ilość dostępnej pamięci kończyła się resetem. Gdybyśmy do tego chcieli obejrzeć film w rozdzielczości HD, to czeka nas sporo zabawy żeby ten film w ogóle zmieścić w pamięci. Teoretycznie z pomocą przychodzą dodatkowe 2. GB wirtualnego dysku SkyDrive, jednak do tego potrzebny jest stały dostęp do sieci z dobrym zasięgiem, a z tym jak wiadomo, bywa różnie.

Podczas testów telefon pracował pod kontrolą systemu w wersji 7.5. w wersji oprogramowania oznaczoną jako 7.10.7720.68, która była najnowszą przeznaczoną dla tego modelu. Jest to czysta wersja Windows Phone, pozbawiona dodatków producenta, jak ma to miejsce np. w Lumiach. Ze względu na brak oficjalnej sprzedaży Tanii w Polsce miałem do wyboru jedynie język angielski lub francuski. Nie trzeba jednak znać angielskiego na wybitnie wysokim poziomie żeby odnaleźć się we wszystkich dostępnych opcjach i ustawieniach. Cały system działa bardzo szybko i płynnie. Góra dwa, trzy razy zdarzyły mi się minimalnie zacięcia podczas ściągania i instalacji aplikacji (gdy zaczynało brakować pamięci wewnętrznej). Poza tym wszystko chodzi idealnie i tutaj użytkownicy większości Androidów mają czego zazdrościć.

Obraz
© (fot. Telepolis)

Jak już pisałem we wstępie, lubię mieć maksymalną kontrolę nad jak największą ilością opcji personalizacyjnych urządzenia i wysoko cenię sobie takie banały jak zmiana motywu, dodawanie widżetów czy zmiana kolejności ikon. Dlatego też trochę sceptycznie podchodziłem do systemu, w którym możliwości personalizacji ograniczają się do zmiany kolory tła z białego na czarny, koloru kafelków na jeden z kilku domyślnych, zmiany kolejności ich wyświetlania i dodanie/usunięcie nowych na ekranie głównym. Muszę przyznać, że szybkość i stabilność systemu urzekły mnie na tyle, że nie odczuwałem prawie żadnych braków w kwestii personalizacji. Jedynym czego mi brakowało, to możliwość grupowania, czy też zmiany kolejności pozycji w menu głównym. Zdecydowanie łatwiej byłoby wtedy odnaleźć się w gąszczu nowo zainstalowanych aplikacji. Póki co jesteśmy skazani na ułożenie ich w kolejności alfabetycznej.

Kontakty i połączenia

Kafelek oznaczony słuchawką przenosi nas do historii połączeń. U dołu ekranu znajdziemy skróty do poczty głosowej, dialera, kontaktów oraz wyszukiwania. Dialer w żaden sposób nie wspiera wyszukiwania kontaktów. Nie znajdziemy tu funkcji Smart Dial, ani też nie wyświetlają nam się numery po wpisaniu kilku pierwszych cyfr. Do listy kontaktów przenosi nas nie tylko skrót u dołu ekranu, ale też kafelek oznaczony jak People. W środku mamy kontakty zsynchronizowane z... praktycznie czymkolwiek chcemy. Tylko od nas zależy, czy będą to tylko przeniesione numery z karty SIM, importowane z konta Windows Live, Outlooka, Gmaila, Twittera, Facebooka, czy jakiegokolwiek innego miejsca. Duży plus ode mnie jest za brak nachalnej integracji z serwisami społecznościowymi. Konto do np. Facebooka możemy dodać tylko w ustawieniach kontaktów lub ustawieniach kont. W żadnych innym miejscu telefon nie będzie nas molestował ciągłym przypominaniem, że mamy możliwość umieszczenia dosłownie wszystkiego w naszym ulubionym serwisie.
Jeśli tego nie skonfigurujemy, to nie musimy się tym przejmować, ani więcej na to patrzeć.

Wróćmy jednak do naszej listy kontaktów. Jeśli zaimportujemy ją z kilu miejsc, to niektóre pozycją siłą rzeczy mogą się dublować, więc warto poświęcić chwilę na uporządkowanie listy. Po wybraniu danego kontaktu zobaczymy zdjęcie danej osoby, wszystkie informacje jakie uda się o niej ściągnąć z wybranych serwisów oraz ostatnie aktywności w nich. W przypadku braku interesujących nas danych (daty urodzenia, adresu zamieszkania itp.) można dodać je ręcznie. Wyszukiwanie kontaktów odbywa się poprzez opcję Szukaj u dołu ekranu, gdzie mamy do dyspozycji klawiaturę QWERTY lub też poprzez dotknięcie kafelków na lewo od listy. Na ekranie wyświetla się wtedy kwadratowa mozaika z literami alfabetu i po wybraniu którejś z nich wyświetlą się nam kontakty zaczynające się na daną literę. Przewijając aplikację People na boki znajdziemy zakładkę, w której wyświetlają się ostatnie aktywności naszych znajomych w serwisach społecznościowych (o ile oczywiście je dodamy), oraz osoby polecane, czy listę osób, z którymi najczęściej
się kontaktowaliśmy w ostatnim czasie. Kontakty możemy grupować wedle uznania tworząc grupy, a z każdego kontaktu możemy utworzyć kafelek i umieścić go na ekranie głównym.

Tania przyzwoicie radzi sobie z zasięgiem. Telefon jest odporny na "niewłaściwe trzymanie" i nie zaobserwowałem żadnych zmian podczas zakrywania go dłońmi. Zasięg w moim miejscu zamieszkania, o czym już nie raz wspominałem, jest przeciętny. Skala zazwyczaj zapełniała się do połowy zasięgu 3G, co jest przyzwoitym wynikiem biorąc pod uwagę fakt, że mało który smartfon tak dobrze sobie u mnie radzi. Nie zauważyłem żadnych niepokojących spadków zasięgu.

Jakość wykonywanych połączeń stoi na wysokim poziomie. Rozmówcę słyszymy głośno, dźwięk jest głęboki i czysty. Również nikt nie narzekał na problemy ze zrozumieniem mnie pod czas rozmów.

Obraz
© (fot. Telepolis)

Wiadomości i wprowadzanie tekstu

Kafelek oznaczony jako Messaging przenosi nas do małego centrum wiadomości. Pierwszy widok, to chronologicznie pogrupowana lista osób, z którymi ostatnio w ten sposób się kontaktowaliśmy. Po wybraniu którejś z nich widzimy wiadomości w czytelnej formie czatu. Przesunięcie ekranu w bok przenosi nas do okna, w którym widzimy którzy z naszych znajomych są dostępni w serwisach społecznościowych (o ile oczywiście je dodamy). Jedno dotknięcie ekranu i możemy prowadzić czat ze znajomymi z Facebooka.

Klawiatura ekranowa na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym. Zarówno QWERTY w układzie pionowym, jak i poziomym wygląda... normalnie i standardowo. Ale w połączeniu z bardzo dobrą czułością i precyzją ekranu dotykowego oraz bardzo dobrze działającą autokorektą Tania tworzy bardzo dobry telefon do pisania wiadomości. Pisanie jest na tyle wygodne, że korzystając z zainstalowanego pakietu Office napisałem cały akapit testu o wyglądzie telefonu, siedząc w poczekalni lekarza, robiąc przy tym dosłownie trzy literówki.

Klient poczty to kolejna bardzo jasna strona produktu ZTE. Nie ma najmniejszych problemów z pobieraniem i wyświetlaniem wiadomości. Maile możemy grupować w utworzonych przez nas folderach. Aplikacja jest na tyle sprawna i wygodna, że przez czas testów mocno ograniczyłem otwieranie poczty na komputerze, bo wszystkie czynności swobodnie wykonywałem za pomocą telefonu.

Zune

Pod tą krótką i trochę kosmicznie brzmiącą nazwą kryją się jednocześnie dwie rzeczy - odtwarzacz multimedialny zaszyty w telefonie oraz jedyny słuszny program do obsługi telefonów z Windows Phone, który dodatkowo jest odtwarzaczem multimediów z poziomu komputera. Dla osoby przyzwyczajonej do tego, że w celu wymiany plików na drodze telefon-komputer wystarczy podpiąć kabel i wybrać tryb pamięci masowej, konieczność korzystania z zewnętrznych programów jest bardzo przykrą czynnością. Na szczęście interfejs programu jest czytelny i łatwo w nim odnaleźć interesujące nas funkcje. Korzystanie z aplikacji zacząłem od dodania do niego folderu z muzyką i tutaj zaczęły się schody. Wszystko dlatego, że bardzo delikatnie mówiąc, mam mały nieporządek w tagach utworów. Mam wrażenie, że nie jestem jedyną osobą z tego typu problemem. W takim wypadku skopiowanie interesujących nas utworów z listy kilkunastu tysięcy ułożonych alfabetycznie pozycji graniczy z cudem. Najprostszym wyjściem w tej sytuacji jest skopiowanie
pożądanych piosenek do oddzielnego folderu, a następnie dodanie go do programu. Wtedy wystarczy przenieść cały folder do pamięci telefonu i problem z głowy. Kolejną rzeczą do zrobienia było wyłączenie wszelkich automatycznych synchronizacji. W końcu jak będę chciał coś przenieść z telefonu na komputer, to sam to zrobię. Niestety pomimo "zaptaszkowania" wszystkich synchronizacji jako - ręczna, a nie automatyczna, program pobierał mi wszystkie zdjęcia z telefonu po każdym podpięciu go pod Zune. Widać nie można mieć wszystkiego... Jednak ogólnie rzec biorąc program oceniam pozytywnie. Po przyzwyczajeniu się do jego działania można w łatwy sposób zarządzać multimediami zgromadzonymi w pamięci naszego telefonu.

Aplikacja Zune w telefonie kryje się pod nazwą Music+Videos. W środku możemy uruchomić muzykę, filmy, podcasty i radio. Po wybraniu muzyki widzimy nasze utwory podzielone wg wykonawców, albumów, utworów, list odtwarzania i gatunków. Wybranie którejś z piosenek przenosi nas do jednego z najprostszych odtwarzaczy z jakimi się spotkałem. Składa się on z trzech przycisków do nawigacji: dwóch przełączenia/przewijania i start/stop, tytułu i wykonawcy, okna z okładką albumu, osi czasu i trzema małymi przyciskami: dodanie do ulubionych, odtwarzanie losowe i zapętlanie. Dodatkowo u dołu ekranu wyświetlane są trzy kolejne utwory czekające w kolejce do odtworzenia. Jedyną dodatkową opcją jest możliwość dodania utworu do listy odtwarzania. Szkoda, że zabrakło jakiegokolwiek korektora dźwięku. Po zminimalizowaniu aplikacji sterować ją możemy z poziomu zablokowanego ekranu lub też po wciśnięciu przycisku głośności.

Okno radia jest tak proste, że nawet odtwarzacz muzyki wydaje się być przy nim skomplikowany. Na ekranie mamy tylko oś częstotliwości, przyciski: start/stop i dodania stacji do ulubionych. Przełączenie się pomiędzy programami odbywa się przez przesunięcie osi częstotliwości w lewo lub prawo. Telefon dobrze wyłapuje fale i nie zauważyłem żadnych nieprawidłowości w tej kwestii.

Okno odtwarzacza filmów to też kwintesencja prostoty. Oś czasu, dwa przyciski do przewijania, start/stop i przycisk do rozciągnięcia filmu na pełny ekran. Nie przewidziano tu żadnych innych opcji dodatkowych. Tania radzi sobie tylko z filmami w formacie .mp4. do którego możemy je konwertować za pomocą Zune z poziomu komputera. Niewielka ilość wbudowanej pamięci skutecznie uniemożliwia odtwarzanie i przechowywanie pełnometrażowych filmów w rozdzielczości HD, co nie znaczy, że nie potrafi ich otworzyć. Filmy są odtwarzane bardzo płynnie, bez żadnego klatkowania i braku synchronizacji pomiędzy dźwiękiem, a obrazem.

Zewnętrzny głośnik dobrze spełnia swoje podstawowe zadanie - słychać dzwonek bez żadnych problemów. Co do słuchania przez niego muzyki, to lepiej to traktować jako ostateczność. Dźwięk jest głośny, ale niskiej jakości. Jeśli natomiast chodzi o jakość dźwięku na słuchawkach, to zdecydowanie się z Tanią polubiliśmy w tej kwestii. Dźwięk jest głośny i dobrej jakości. Z lekkim, nie przesadzonym basem, z odpowiednią ilością szczegółów. Tutaj duży plus. Do testu, jak zawsze, posłużyły słuchawki Cresyn C512h. Internet i łączność

Łączność z światem Tania oferuje nam w formie HSPA (HSDPA 14,4 Mbps; HSUPA 6,7. Mbps) oraz Wi-Fi w standardach b/g/n, a więc mamy tu wszystko, co powinien posiadać współczesny smartfon. Do przeglądania zasobów sieci w telefonach z Windows Phone służy znany nam wszystkim i przez większość nielubiany, Internet Explorer. Na szczęście jego działanie wygląda lepiej niż w komputerowej wersji, chociaż nie jest pozbawiony wad. Do zalet trzeba zaliczyć pasek adresu umieszczony u dołu ekranu. Docenią to osoby z mniejszymi dłońmi, które mogą mieć problem z dosięgnięciem do górnej krawędzi ekranu. Na plus jest tu również bardzo dobre, płynne przewijanie stron, reakcja na gesty multitouch i skalowanie stron. Wiele osób doceni też z pewnością możliwość zaznaczania i kopiowania tekstu. Strony możemy otworzyć w maksymalnie sześciu kartach. Jeśli mamy już otwartych sześć kart, to otwarcie kolejnej zastąpi pierwszą z nich.

Zawsze przyjemnie jest wymienić zalety urządzenia, ale trzeba też przejść do wad. Najpoważniejszą wadą przeglądarki jest zrywanie sesji. Przykładowo mamy otwarte forum, na którym jesteśmy zalogowani. Wystarczy w tym momencie zminimalizować przeglądarkę lub zawiesić ją na moment w celu odebrania połączenia lub przeczytania wiadomości i po powrocie do przeglądarki jesteśmy wylogowani z forum. To samo w przypadku otwarcia nowej karty. Chcemy napisać post na forum w nowej karcie, to po przełączeniu się na nią musimy się ponownie zalogować. Zdarzały się też problemy z działaniem filmów w rozdzielczościach HD w serwisie YouTube. Potrafiły się zacinać, bywały problemy z dźwiękiem (lewy kanał głośniej, prawy ciszej) i dopasowaniem go do obrazu.

Porównując prędkość wczytywania stron z urządzeniami opartymi na Androidzie, które są porównywalne sprzętowo, np. Xperia Neo, X10. Samsung Galaxy S, to w bezpośrednim starciu Tania wczytuje witryny minimalnie wolniej (przy użyciu Wi-Fi). Nie są to jakieś kolosalne różnice, zazwyczaj jest to do kilku sekund.

GPS

Gdybym miał ocenić działanie GPS-u tylko na podstawie fabrycznie zainstalowanych map, to określił bym go jako beznadziejny. Pomimo wielu prób, zarówno pod dachem, jak i na otwartej przestrzeni, program tylko raz zbliżył się do mojego położenia. I to na kilkaset metrów. Przy każdej innej próbie urządzenie myliło się o ładnych kilka kilometrów.

Z pomocą przyszły mapy Google pobrane z Marketplace. Tutaj już sytuacja wygląda lepiej, ale też nie do końca tak dobrze jak powinna. Pod dachem program też mylił się o kilka, a nawet kilkanaście kilometrów. Na otwartej przestrzeni nie było już problemów z prawidłowym i dokładnym określeniem pozycji. Telefon potrzebuje na to góra kilkunastu sekund.

Aparat i kamera

ZTE Tania wyposażona została w aparat o rozdzielczości 5 Mpix, pozwalający na wykonywanie zdjęć w maksymalnej rozdzielczości 2592x1944 piksele, wspomagany diodową lampą błyskową. Do wyboru oprócz standardowych opcji jak efekty kolorystyczne, czy poziom jasności, mamy też pięć trybów pomiaru ISO, zmianę trybu na makro, zmianę poziomu nasycenia kolorów. Zdjęcia wykonujemy dwupoziomowym przyciskiem z boku ekranu lub poprzez dotknięcie powierzchni wyświetlacza korzystając z funkcji touch focus. W kwestii jakości zdjęć Tania, jak to kobieta, bywa kapryśna. Z jednej strony zdjęcia w pomieszczeniach zazwyczaj są pokryte wyraźnym ziarnem, a kolory są wyblakłe. A zdjęcia poza pomieszczeniami zdarzają się zamglone, z rozmazanym tłem. Z drugiej strony po odpowiednim użyciu funkcji touch focus fotografie w trybie makro mają bardzo ładne kolory i sporo szczegółów. Dzięki temu możliwe jest zrobienie zdjęć, w których pierwszy plan jest lekko zamazany, a ładnie wyostrzone jest tło lub też odwrotnie. Filmy kręcone są w
rozdzielczości VGA z prędkością 3. klatek na sekundę lub HD (720p) przy 25 klatkach na sekundę. Opcję ustawień są takie same jak w przypadku aparatu. Podobnie wygląda też sprawa obrazu. W pomieszczeniach widoczne jest sporo ziarno, a poza nimi tło jest pozbawione szczegółów, lepiej wypada pierwszy plan i kolory są zamglone. Nie można natomiast odmówić płynności nagranym materiałom.

Marketplace

Czyli sklep z aplikacjami dla systemu Windows Phone. Zdecydowanie jego plusem jest przejrzystość i szybkość działania, która nie odstaje od działania samego telefonu. Bardzo dużą zaletą jest też możliwość pobrania wersji trial gier i programów, dzięki czemu możemy sporo zaoszczędzić w przypadku, kiedy taka gra mogłaby się nam nie spodobać. A ceny gier, jak i aplikacji są straszne. Większość popularnych i lepszych tytułów, to wydatek ok. 2. zł i więcej. Marketplace jest też miejscem, w którym widać jego niewielką popularność na tle np. Google Play. W sklepie Androida często z ocen, jak i komentarzy przy aplikacjach już możemy wywnioskować, czy dana pozycja jest godna naszej uwagi. W Marketplace takich opinii jest jak na lekarstwo i większość aplikacji, które nas zaciekawią trzeba sprawdzić samemu.

Dodatki i funkcje dodatkowe

Ze względu na to, że Tania oparta jest na niemalże "czystej" wersji systemu, nie znajdziemy w niej wielu wymyślnych dodatków. Znajdziemy tu podstawowe funkcje, takie jak budzik, prosty kalkulator, czy kalendarz, w którym możemy dokładnie zapisać cały plan dnia. Bardzo ważnym i godnym uwagi dodatkiem jest oprogramowanie Microsoft Office. Mamy możliwość nie tylko podglądu, ale również edycji i tworzenia dokumentów Word, Excel i Power Point.

Jeśli zaś chodzi o dodatki, których nie znajdziemy w standardzie, na pewno warto zaopatrzyć się w prostą i ułatwiającą życie aplikację Flashlight (czyli latarka) i program Adobe Reader do obsługi plików .pdf . Niestety, pliki w tym formacie musimy pobrać na nasz telefon z Internetu, dysku SkyDrive lub wysłać je mailem. Nie ma innej możliwości wgrania ich na urządzenie. Osoby używające na co dzień komunikatora Palringo mogą spać spokojnie. Aplikacja działa bardzo dobrze i spokojnie można jej używać do komunikacji ze znajomymi.

Bateria

ZTE Tania została wyposażona w ogniwo litowo - jonowe o pojemności 1400 mAh. Muszę przyznać, że pierwszy raz spotkałem się z baterią o takim kształcie w telefonie - jest bardzo wąska i długa. Przy obciążeniu składającym się z ok. 10-15 minut rozmów, 10 sms-ów, 30-40 minut przeglądania Internetu, godzinie muzyki na słuchawkach i kilkuminutowej zabawy grami i aplikacjami, przy maksymalnym podświetleniu ekranu, Tania pracuje ok. 30 godzin. Maksymalny czas pracy z bez przerwy podświetlonym ekranem (Internet, gry, Office) wynosi ok. 4 - 4,5 godziny. Są to przeciętne wyniki, nie wyróżniające się na tle konkurencji ani na plus, ani na minus.

Obraz
© (fot. Telepolis)

Podsumowanie

Pomimo początkowej niepewności, czy nawet pewnej niechęci do Windows Phone, system przekonał mnie do siebie. Chociaż dobierałem się do niego jak przysłowiowy pies do jeża, bardzo szybko okazało się, że interfejs, jak i rozłożenie poszczególnych funkcji jest bardzo intuicyjne i nawet osoby mniej zaawansowane odnalazłyby się w nim bez większych problemów. Kłuje w oczy brak, dla wielu użytkowników podstawowych funkcji, takich jak przesyłanie plików przez Bluetooth, praca w trybie pamięci masowej, brak gniazda na karty pamięci czy brak możliwości eksplorowania zawartości telefonu za pomocą jakiegokolwiek menadżera plików. Do tego dochodzą też niewielkie możliwości personalizacji. O ile tylko te braki nam nie przeszkadzają i jesteśmy w stanie wytrzymać wymianę plików za pośrednictwem Zune, a szukamy niezawodnego i stabilnego systemu, to zdecydowanie warto bliżej przyjrzeć się systemowi Windows Phone.

Natomiast Tania wywołuje mieszane uczucia. Z jednej strony mamy eleganckie, bardzo dobrze wykonane urządzenie, które wzorowo spełnia swoje podstawowe zadanie, czyli szeroko pojętą komunikację, a do tego z powodzeniem zastąpi nam odtwarzacz MP3. Z drugiej strony mamy bardzo poważną wadę w postaci niewystarczającej ilości wbudowanej pamięci. 2,6 GB, to zdecydowanie za mała ilość we współczesnym smartfonie. Reszta wad w większości wynika z zastosowanego systemu operacyjnego, a nie samego urządzenia. ZTE Tania, to z założenia telefon budżetowy. Biorąc pod uwagę dostępność i ceny w Polsce nie da się tego potwierdzić. Niemalże 1200 zł przy prawie dwukrotnie tańszej Lumii 710 nie wygląda jak cena budżetowego modelu. Jeśli jednak mamy możliwość sprowadzenia Tanii w niższej cenie z zagranicy, a niewielka ilość pamięci nie stanowi dla nas problemu, to warto się tym modelem zainteresować na początku przygody z Windows Phone.

Zalety:

- bardzo dobre wykonanie,
- bardzo dobra jakość rozmów,
- wygodna klawiatura ekranowa i bardzo dobra autokorekta tekstu,
- bardzo dobra jakość dźwięku,
- bardzo dobry klient poczty,
- bardzo dobra integracja z serwisami społecznościowymi,
- szybki i stabilny system operacyjny,
- pakiet Office.

Wady:

- za mało wbudowanej pamięci,
- brak możliwości rozszerzenia pamięci,
- niska czytelność ekranu w słońcu,
- problemy z trzymaniem sesji przez przeglądarkę,
- bardzo ubogi zestaw,
- brak funkcji Smart Dial,
- brak obsługi elementów Flash,
- przesyłanie plików tylko przez oprogramowanie Zune,
- ograniczone funkcje Bluetooth.

Ocena: 6,5 / 10

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)