TEST: Samsung Galaxy K-Zoom. Aparat, czy telefon?

TEST: Samsung Galaxy K‑Zoom. Aparat, czy telefon?

TEST: Samsung Galaxy K-Zoom. Aparat, czy telefon?
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
12.12.2014 15:15, aktualizacja: 12.12.2014 15:52

Samsung jakiś czas temu poszerzył rodzinę swoich telefoniczno-fotograficznych hybryd o kolejny model. Nie jest to więc nowatorki pomysł, który zwojuje rynek samą ideą, ale udoskonalenie ciekawej i nietypowej konstrukcji. . Sam nie wiem czy jest to bardziej telefon, czy może aparat - w każdym razie z pewnością jest smart.

O Samsungu Galaxy K Zoom jako o telefonie nie ma co za dużo opowiadać. Nie chcmy skupiać się na specyfikacji technicznej, ponieważ jest ona w pewnym sensie zbliżona do modelu Galaxy S5. Na początek, krótko o drobnych różnicach między bliźniaczymi modelami:

*Samsung Galaxy S5: *
Wymiary/waga: 142,00 x 75,50 x 08,10 / 145,00 g
Wyświetlacz: Super AMOLED FHD 432 ppi 5,1"
Akumulator: 2800 mAh
Pamięć: 16 GB (karta do 128 GB)
Procesor: Qualcomm Snapdragon 801
Aparat: 1. MPix

Samsung Galaxy K-Zoom:

Wymiary/waga: 137,50 x 70,80 x 20,20 /200,00 g
Wyświetlacz: Super AMOLED
HD 306 ppi
Akumulator: 2430 mAh Pamięć: 8 GB (karta do 64 GB)
Procesor: Samsung Exynos
Aparat: 20,7 MPix

Obraz
© (fot. Materiały prasowe)

Najnowsza odsłona teleaparatu z pewnością niweluje wszystko to, co dokuczało nam w poprzedniej wersji - S4 Zoom. Co najważniejsze, telefon bardzo wygodnie leży w dłoni. Choć umiejscowienie i kształt obiektywu nie stwarza większych problemów przy korzystaniu z urządzenia, to zaraz po wyjęciu go z pudełka, można czuć się rozczarowanym. Miałem nadzieję, że Samsung tak umiejscowi ten obiektyw, że niemal nie będzie on odczuwalny. Kwestią maksymalnie dwóch dni było przyzwyczajenie się do tej dość nietypowej konstrukcji. Po chwili używania dłoń sama układa się w taki sposób, żebyśmy nie odczuwali dyskomfortu - wobec tego Samsung dał radę. Waga urządzenia to (aż lub jedynie) 20. g. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że to NIE JEST CIĘŻKI TELEFON. Pamiętajmy, że aparat K Zoom'a nie jest listkiem spadającym z drzewa - jeśli na takim aparacie nam zależy, musimy liczyć się z tym, że nie będzie to średniorynkowe 135 g. I tutaj w pierwszych momentach również możemy być wrogo nastawieni do tego modelu, ale
gwarantuję - na chwilę.

Obraz
© (fot. WP.PL)

Ogólnie, budowa zewnętrzna nie jest niczym specjalnie zaskakującym. Sprzęt jest podobny do modelu S5. ale chyba o to właśnie chodziło. Generalnie K Zoom jest odpowiednikiem flagowego Samsunga, który został wyposażony w profesjonalny aparat (analogicznie miało to miejsce w przypadku S4 oraz S4 Zoom)jednak z małym odejściem od pewnych parametrów, które wymieniłem na samym początku.

Największą i najbardziej rzucającą się w oczy różnicą jest oczywiście obiektyw. Korzystając z K Zoom'a zauważyłem, że dla wielu ludzi "aparat, z którego można dzwonić" jest czymś nowym. Jeśli chcemy wzbudzić czyjąś ciekawość, wystarczy przyłożyć telefon do ucha - pytania "a co to?" padają natychmiast.

Aparat

Aparat, aparat, aparat... Jak to z nim jest? Czy jest taki wspaniały i doskonały, jak można to sobie wyobrazić patrząc na imponujący obiektyw? Telefon został wyposażony w matrycę CMOS o rozdzielczości 20,7 MPix, mnóstwo trybów fotografowania i –. w teorii - stabilizację obrazu.

Obraz
© Zdjęcie wykonane z wykorzystaniem zoomu optycznego (kliknij, aby powiększyć) (fot. WP.PL)

W porównaniu do modeli innych producentów, jakość zdjęć w K Zoom'ie jest bardzo dobra (ale nie doskonała, na rynku nadal szaleje choćby LG G3)
. Niestety, musimy pilnować, aby nie drgała nam ręka, ponieważ w niektórych sytuacjach aparat potrzebuje więcej czasu od momentu naciśnięcia spustu migawki do faktycznego wykonania zdjęcia. W takim przypadku zdjęcia wychodzą nieco poruszone lub kontury fotografowanych obiektów będą się rozmywać. Jeśli jednak potrafimy opanować drgania dłoni, zdjęcia będą ostrzejsze, wyraźniejsze, jednak gama kolorów może nie być wystarczająco zadowalająca. Aparat bowiem doskonale sprawuje się przy fotografowaniu obiektów w dobrych warunkach oświetleniowych, natomiast może nieco zwodzić przy fotografowaniu horyzontu, wypełnionego np. wieżowcami wczesnym wieczorem.. Zdjęcia w nocy mogą nieco rozczarować. Jest to „zmora”. niemal każdego smartfona i nawet K Zoom potrafi pogubić się w nocnej kolorystyce czerni i sztucznego oświetlenia. Jeśli takowego mamy nadmiar, zdjęcie będzie bardzo
słabe, a ciemne niebo może wyjść granatowe lub szarawe ze sporą dawką niepożądanych plam. Natomiast w przypadku nocnego fotografowania silnie oświetlonych obiektów, które nie zajmują większej powierzchni na szczęście K Zoom sprawuje się dobrze: skupia się na wyrównaniu poziomu oświetlenia najjaśniejszego obiektu, maksymalnie zaciemniając np. niebo. Tutaj efekty są zadowalające. Lampa ksenonowa doskonale sprawdza się w niedoświetlonych pomieszczeniach, na zewnątrz bywa to różnie.

Obraz
© Zdjęcie z zoomem optycznym i cyfrowym (kliknij, aby powiększyć zdjęcie) (fot. WP.PL)

Jak sama nazwa modelu wskazuje, skupmy się natomiast na zoomie optycznym, którego wspomniany LG G3 oraz niemal każdy smartfon na rynku, niestety nie ma. Producent wyposażył obiektyw w 10-krotny zoom optyczny oraz wspomagający go 10-krotny zoom cyfrowy. Zdjęcia wykonane z 10-krotnym zbliżeniem optycznym są najprościej mówiąc fantastyczne, a przy fotografowaniu obiektów ze zbliżeniem 20-krotnym, cyfrowe rozszerzanie obrazu nie jest tak rozczarowujące, jak moglibyśmy przypuszczać. Daje to złudzenie jakoby zdjęcie zostało wykonane dobrym kompaktem lub przeciętną lustrzanką. Biorąc pod uwagę fakt, iż jest to w większej mierze nadal telefon, a nie super wydajne lustro, gwarantuję, że każdy korzystający z K Zoom'a, robiąc jakiekolwiek zdjęcia używając zbliżenia będzie w pełni zadowolony. Co więcej, mam wrażenie, że zdjęcia na zbliżeniu wychodzą o wiele lepsze, niż bez zoom'u.

Obraz
© Detale przy zoomie optycznym (kliknij, aby powiększyć) (fot. WP.PL)

Producent wyposażył aparat w mnóstwo trybów zdjęć. Nie wiem, czy funkcja "Jedzenie" wyciąga głębszy brąz sosu pieczeniowego czy zieleń pietruszki, ale wielbiciele foodstagramów być może zauważą, jakąś różnicę między trybem „standardowym”, a "Jedzenie" - ja jej nie widzę. Co prawda, nie testowałem specjalnie trybów, ponieważ uważam, że dobry aparat powinien dać sobie radę w każdej chwili, kiedy nagle go potrzebujemy, tj. kiedy nie mamy czasu na dłubanie w ustawieniach i przewijanie listy trybów, aby wybrać odpowiedni, a następnie poświęcić jeszcze sekundę na wybranie ostrości, by sfotografować obiekt, który już zdążył nam uciec. Z drugiej strony, ja najzwyczajniej trybów nie musiałem sprawdzać, ponieważ K Zoom i tak zadowalająco radził sobie w różnych warunkach przy ustawieniach automatycznych. Osoby, które jednak chciałyby się pobawić trybami zapewne będą zadowolone inteligentnymi podpowiedziami. Po wybraniu obszaru, któremu chcemy zrobić zdjęcie, K Zoom podpowie nam, jaki tryb moglibyśmy w danym momencie
użyć.

Obraz
© Zdjęcie nocne wykonane w trybie automatycznym (kliknij, aby powiększyć) (fot. WP.PL)

Nagrywanie materiałów wideo to czysta przyjemność i jest to ta rzecz, która mnie pochłonęła najbardziej. Miałem okazję sprawdzić, jak K Zoom współpracuje podczas nagrywania fragmentu koncertu. W dobie plejady smartfonów, aparatów i tabletów, trzymanych nad głowami zamiast rąk, myślę, że niejeden fan, chcący zatrzymać wspomnienia z występu ulubionej gwiazdy na dłużej, będzie bardzo zadowolony. Jakość obrazu nagranego w Full HD i przy 6. klatkach na sekundę (fps) jest wspaniała i na próżno szukać efektu smużenia, rozmycia, rozpikselowania. Dźwięk - perfekcja w każdym detalu, silne basy nie "pierdzą" w głośniku, a wokal doskonale jest wyodrębniony od ścieżki muzycznej. Jedynym mankamentem kamery jest brak faktycznej stabilizacji obrazu. Nawet najmniejszy ruch ręką, może spowodować niemałe „trzęsienie ziemi” w oglądanym później materiale. Finalnie, oglądając nagrany przez nas materiał wideo, możemy spokojnie przymknąć oko na stabilizację obrazu, która ewidentnie tegoż obrazu nie stabilizuje.

Komu spodoba się K Zoom i czy znajdzie się ktoś, do kogo ten model nie przemówi?

Urządzenie będzie doskonałe dla tych, którzy interesują się fotografią mobilną, a aparat w telefonie jest dla nich jednym z najważniejszych elementów. 10-krotny zoom optyczny będzie bardzo silnie i skutecznie kusił. Z pewnością nie rozczarują się też miłośnicy Instagrama czy „podróżnicy”, którzy nie mają ochoty zabierania ze sobą aparatu. Również osoby, które zaczynają swoją przygodę z fotografią mobilną nie będą kręcić nosem, będzie to dobry wybór.

Osoby kontynuujące swoją zabawę z fotografowaniem, mogą oczekiwać już czegoś więcej. No, ale nie oszukujmy się, jeśli K Zoom nie będzie wystarczający, jest to sygnał, że należy przenieść się prędko na kompakt lub lustro, bo nadal żyjemy w czasach, kiedy robimy zdjęcia telefonem, a nie dzwonimy z aparatu.

Z kolei Ci, którzy już mają swój wymarzony telefon, aparat jest dla nich wystarczająco dobry i zoom nie jest im potrzebny do szczęścia pewnie nie będą przyglądać się bliżej K Zoom’owi, nie ma w tym z resztą niczego dziwnego.

Telefon jest dostępny już za około 1500-1600zł –. z pewnością jest to bardzo adekwatna cena do bardzo dobrego sprzętu i świetnego aparatu.

_ Sebastian Kupski _

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)