TEST Niceboy Vega X Pro: Wypasiona kamera za rozsądne pieniądze

Odporność? Jest. Funkcjonalność? Jest. Szerokie możliwości? Są. Do tego filmowanie w 4K i przyzwoita cena. No dobrze, to co z tą kamerą jest nie tak?

Konstanty Młynarczyk

Kiedy mowa o kamerkach sportowych, do głowy przychodzi jedna marka, której nazwa zrosłą się z tym typem sprzętu niemal równie mocno, co Adidas z adidasami, czy Rover z rowerami. Nie będziemy się nią dziś zajmować.

Porozmawiamy natomiast o kamerce sportowej Niceboy Vega X Pro na którą - w przeciwieństwie do sprzętu tej znanej marki z Pro w nazwie - nie trzeba wydać fortuny i która… no właśnie. Jest dobra, zła, czy brzydka?

Testujemy kamerę sportową Niceboy Vega X Pro

W naszym nowym cyklu wideorecenzji nie opisujemy tylko, jakie dane urządzenie jest. Testujemy je w praktyce, a potem, niczym w starym westernie z Clintem Eastwoodem, bezlitośnie punktujemy, co okazało się dobre, złe i brzydkie.

Opowiem wam, jakie dobre cechy ma ten sprzęt, potem przejdę do minusów, żebyście wiedzieli, czego może wam w nim zabraknąć, a na koniec wyciągniemy to, co brzydkie - czyli rzeczy, których producent powinien się wstydzić albo które przeszkadzają tak bardzo, że tylko przez nie możesz zrezygnować z zakupu.

Jeśli chcesz nagrać mrożący krew w żyłach filmik, jak śmigasz na desce, albo szalejesz na rowerze, czy uwiecznić jak twoje dziecko uczy się pływać, lub zrobić fajny timelapse ze spływu kajakowego, Niceboy Vega X Pro może się okazać bardzo dobrą propozycją. Nie zabija ceną, a oferuje dobrą jakość i bardzo szerokie możliwości oraz bogate wyposażenie prosto z pudełka. Słowem, warto zwrócić na nią uwagę!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)