Test: Audiolab 8200CD niesamowity odtwarzacz CD za 3500 zł

Test: Audiolab 8200CD niesamowity odtwarzacz CD za 3500 zł

Test: Audiolab 8200CD niesamowity odtwarzacz CD za 3500 zł
06.06.2011 15:34, aktualizacja: 28.03.2012 14:12

Dziwny jest ten świat. Oto niektórzy wieszczą, że CD doszło do kresu swojej drogi, a okazuje się producenci sprzętu wprowadzają coraz doskonalsze modele odtwarzaczy CD.
Doświadczeni audiofile nie będą jednak tą sytuacją zbytnio zaskoczeni, szczególnie biorąc pod uwagę to, co stało się z płytami winylowymi. A jeśli chodzi o markę, która wprowadziła tyle zamieszania, to historia Audiolaba układała się w ostatnich latach różnie, włączając w to okres działania pod szyldem TAG McLaren Audio, ale firma chce żwawym krokiem wejść w przyszłość, wprowadzając na rynek serię produktów, która ma za zadanie zwrócić na siebie uwagę miłośników dobrego dźwięku.

Obraz

A co takiego przyciąga uwagę w tym odtwarzaczu CD? Przede wszystkim dwie rzeczy –. nowy atrakcyjny design oraz nowatorskie rozwiązania technologiczne. To, co widać już na pierwszy rzut oka, to m.in. kilka wejść cyfrowych i cyfrowe filtry do wyboru użytkownika. Co prawda rozwiązania te widzieliśmy już wcześniej u innych producentów, ale nie na tak dużą skalę. Ponadto dodatkową atrakcją jest wzbogacenie wejścia USB o obsługę dźwięku wysokiej rozdzielczości (próbkowanie 24-bit/96kHz). Większość DAC-ów USB obsługuje dźwięk 16-bit/48kHz z uwagi na ograniczenia sprzętowe, ale niedawno pojawiły się zupełnie nowe układy i Audiolab nie zwlekał z ich wykorzystaniem.

Jak z butiku
Jeśli chodzi o konstrukcję wewnętrzną i zastosowane tu technologie, to warto wspomnieć, że projektantem tego odtwarzacza jest John Westlake, który pod koniec lat 90. stał się kultową postacią dzięki swoim projektom zrealizowanym dla Pink Triangle, firmy słynącej z ciekawych i nieszablonowych produktów audio.

Obraz
© (fot. via Hi-Fi Choice & Home Cinema)

Wśród nich był jeden z pierwszych przetworników DAC z możliwością wyboru cyfrowych filtrów, chociaż wymagało to zakupu i podłączania kompletnych modułów filtrujących. Ale teraz mamy rok 201. i o wiele łatwiej zaprojektować filtry działające z poziomu oprogramowania firmowego i przełączać je, wciskając odpowiedni guzik na pilocie. W przypadku tego odtwarzacza dostępne są cztery filtry: o stromym zboczu („standardowy” filtr wykorzystywany w większości odtwarzaczy), o łagodnym zboczu, Optimal Frequency oraz Optimal Transient.

Ten ostatni jest praktycznie całkowicie pozbawiony efektów pre- i postringingu, podczas gdy filtr Optimal Frequency charakteryzuje się niemal całkowitym brakiem aliasingu i wyjątkowo stromym zboczem w zakresie 20–22kHz. Szybkie porównanie przekonało nas, że najlepszą szczegółowość oraz równowagę tonalną zapewnia filtr Optimal Frequency. Sercem każdego cyfrowego urządzenia audio jest DAC –. inżynierowie Audiolaba zdecydowali się na zastosowanie układu kanadyjskiej firmy ESS, z którym nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia. Ma on bardzo imponującą specyfikację, z 32-bitową konwersją przy ponad 84MHz. Z punktu widzenia zwykłego użytkownika nie ma to co prawda większego znaczenia, ale jeśli ktoś interesuje się elektroniką i zada sobie trud, aby wczytać się dokładnie w specyfikację i szczegóły patentowe, przekona się, że zastosowano tu szereg niezwykle interesujących rozwiązań. Nie będziemy jednak zagłębiać się w szczegóły techniczne, gdyż z naszego punktu widzenia ważne jest przede wszystkim brzmienie tego
urządzenia…

Czysta moc
Nie oznacza to jednak, że nie doceniamy pieczołowitości i dbałości o szczegóły, jaką wykazali twórcy tego odtwarzacza. Już sam blok zasilania zasługuje na słowa uznania. Po zdjęciu pokrywy naszym oczom ukazuje się bogaty zestaw kondensatorów wygładzających oraz imponująca liczba układów regulujących. Najwyraźniej bardzo starano się, aby zapobiec powstawaniu sprzężeń i innych zakłóceń w tej części urządzenia. Nie jest to może rewolucja, ale zdecydowanie wyróżnia się na tle konkurencji z podobnego przedziału cenowego. Podobnie zresztą jak wykorzystanie dyskretnych tranzystorów (zamiast wzmacniaczy operacyjnych) w wyjściowych stopniach analogowych.

Obraz
© (fot. via Hi-Fi Choice & Home Cinema)

Wzmacniacze operacyjne odpowiadają za część procesu przetwarzania dźwięku wspólnie z dobrej jakości komponentami pasywnymi. Mniej widoczne rozwiązania to m.in. środki mające na celu wyeliminowanie jittera zastosowane zarówno w transporcie, jak i wejściach cyfrowych. Co prawda zadziałała tu machina marketingowa i takie stwierdzenia, jak „100. tłumienie jittera” należy potraktować z odpowiednią dozą sceptycyzmu, ale nie ulega wątpliwości, że układ DAC oraz towarzyszące mu obwody zostały wyposażone w zaawansowane rozwiązania redukujące jitter – wydaje się więc, że bestia została efektywnie poskromiona.

Jakość wykonania jest bardzo dobra. Nie ma tu co prawda grubego panelu czołowego ani rewolucyjnych rozwiązań, jeśli chodzi o wyświetlacz czy sterowanie, ale zarówno budowa wewnętrzna, jak i zewnętrzna charakteryzuje się niezwykłą dbałością o detale, a całość prezentuje się bardzo elegancko. Wyświetlacz obsługuje funkcję CD-text, co może być bardzo przydatne. Dostarcza też wielu informacji na temat przychodzących z zewnątrz sygnałów, kiedy odtwarzacz pełni rolę DAC-a, prezentując częstotliwość próbkowania i liczbę bitów. Do plusów należy też zaliczyć wyjścia zbalansowane.

Brzmi jak…
Zazwyczaj jesteśmy dość cynicznie nastawieni do zapewnień o milionach bitów i superwysokich częstotliwościach próbkowania, gdyż nie zawsze przekłada się to na lepsze brzmienie. Ale zawsze z zaciekawieniem sprawdzamy, jak „grają”. najnowsze rozwiązania technologiczne.

Tak się złożyło, że 8200CD był jednym z pierwszych urządzeń testowanych w ramach naszego zmodernizowanego systemu referencyjnego (przeczyszczone głośniki, zmieniony układ pomieszczenia itp.), więc było to podwójnie ekscytującego doświadczenie. Zdając sobie sprawę z ryzyka pojawienia się nadmiernego entuzjazmu wywołanego tak sprzyjającymi okolicznościami, początkowo staraliśmy się zachować wstrzemięźliwość w ocenach nowego źródła Audiolaba. Jednak wraz z upływem czasu i po ustaleniu odpowiedniego punktu odniesienia zaczęliśmy dostrzegać przyczyny, dla których producent i jego przedstawiciele są tak zachwyceni swoim najnowszym dzieckiem. Przywykliśmy już do wysokich standardów odtwarzania CD, więc nie zaskoczyła nas duża szczegółowość, dobry bas i świetne rozciągnięcie góry pasma. Inne podstawowe elementy brzmienia też prezentują się nieźle, choć nie powalają na kolana. Jednak tym, co uderzyło nas najbardziej, była niezwykła wręcz spójność brzmienia. I to właśnie wydaje się największą zaletą tego odtwarzacza.

Co przez to rozumiemy? Mówiąc prozaicznie, chodzi o doskonałą integrację różnych aspektów muzyki. Jest to charakterystyczne dla muzyki na żywo, ale w przypadku dźwięku reprodukowanego nie jest już takie oczywiste. Bardzo często bas, który nawet sam w sobie jest niezły, zaczyna mieć kłopoty, kiedy dużo zaczyna się dziać w zakresie średniotonowym. Inną typową przypadłością jest utrata szczegółowości w przypadku mocno rozjaśnionej góry. Jednak w tym wypadku solidny bas przy zwiększonej aktywności w wyższych zakresach pasma stawał się jeszcze solidniejszy, a szczegółowość pozostawała niezmiennie wysoka. W efekcie przekaz był niesamowicie namacalny i precyzyjny. Trzeba przy tym pamiętać, że płyty potrafią zaskakiwać. Od wczesnych dni szelakowych krążków obracających się z prędkością 7. obrotów na minutę ludzie przekonywali, że brzmią one „jak na żywo”, a mimo to obserwujemy ciągłą poprawę jakości brzmienia.

Nie twierdzimy, że 8200CD wyprzedza konkurencję o lata świetlne. Mieliśmy już do czynienia ze źródłami i przetwornikami DAC, które bez problemu dorównywały Audiolabowi. Jednak biorąc pod uwagę jego cenę, odtwarzacz ten zdecydowanie wykracza poza nasze oczekiwania. Jednocześnie charakteryzuje się spójnością brzmienia, o której wielu konkurentów może tylko pomarzyć. Zilustrować to może kilka przykładów. Jednym z nagrań, które bardzo nas urzekło, było „A German Requiem”. Brahmsa z płyty Harmonia Mundi (warstwę SACD tego albumu wykorzystaliśmy podczas testu grupowego odtwarzaczy hybrydowych). Jest to dobrze zrealizowane nagranie charakteryzujące się świetnym balansem tonalnym, naturalną dynamiką i doskonałą przestrzenią. Jednak 8200CD dodał coś jeszcze, co nadało całości więcej realizmu, umożliwiło precyzyjne zlokalizowanie wykonawców i skonkretyzowało indywidualną barwę głosów oraz instrumentów.

Obraz
© (fot. via Hi-Fi Choice & Home Cinema)

Ian Dury wyraźniej niż zazwyczaj pokazał, jak dobrze brzmi jego zespół. 8200CD zdołał wydobyć też muzyczną pomysłowość akompaniamentu oraz humor i sarkazm w głosie tego wspaniałego wokalisty. Z niektórymi z tych elementów mieliśmy już wcześniej do czynienia, ale teraz mogliśmy podziwiać wszystko razem. Odkrywanie na nowo dobrze znanych utworów jest jedną z największych atrakcji dobrego hi-fi!

Czas na zmiany
Najbardziej przypadły nam do gustu muzykalność i wyrazistość 8200CD, niezależnie od świetnych wyników pomiarów laboratoryjnych (które potwierdziły nasze subiektywne spostrzeżenia i przekonały, że nie ulegamy halucynacjom).

Jeśli ktoś jest zadowolony ze swojego aktualnego systemu, to dobrze. Jednak przesłuchanie tego odtwarzacza może wywołać rozczarowanie istniejącym stanem rzeczy, a wszyscy wiemy, do czego to prowadzi. Nie ulega wątpliwości, że nie wszyscy będą tak samo zachwyceni, jak my. Nie ma w tym nic złego –. gusta muzyczne i brzmieniowe są zróżnicowane i nie śni nam się nawet dyktować, co jest dobre, a co jest złe. Jeśli ktoś posiada system klasy dCS/Meridian, z pewnością pozostanie wobec niego lojalny. Jeżeli jednak ktoś szuka odtwarzacza w cenie do kilku tysięcy złotych, 8200CD może być tym, który po wyjściu z pomieszczenia odsłuchowego każe nam popędzić do kasy.

WERDYKT

*PLUSY: *Wspaniała szczegółowość, neutralność i wyrazistość

*MINUSY: *Brak obsługi SACD; nie najlepszy wyświetlacz

*OGÓŁEM: *Jeden z najwspanialszych odtwarzaczy w swojej cenie

OCENA OGÓLNA HI-FI CHOICE (w skali od 1 do 5)
5

CENA 3.499 zł

Wymiary: 445x80x305 mm
Waga: 5 kg
• 2 cyfrowe wejścia optyczne (do 96kHz)
• 2 cyfrowe wejścia elektryczne (do 192kHz)
• 1 wejście USB (do 96kHz)
•. Zbalansowane i niezbalansowane wyjścia

wydanie internetowe www.hfc.com.pl

Źródło artykułu:Hi-Fi Choice & Home Cinema
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (21)