Ten laptop ma wszystko, czego potrzebujesz, tylko że kosztuje mniej, niż myślisz – test HP Pavilion 15

Ten laptop ma wszystko, czego potrzebujesz, tylko że kosztuje mniej, niż myślisz – test HP Pavilion 15

Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak
25.07.2023 14:58

Doczekaliśmy się pięknych czasów, w których za niespełna 3000 zł można dostać laptopa, który nie tylko prezentuje się prestiżowo, ale również świetni się sprawuje – mowa w tym przypadku o HP Pavilion 15 z AMD Ryzen 5. Ale czy faktycznie warto go kupić?

Laptop HP Pavilion 15 dotarł do mnie prosto z wirtualnej półki sklepu X-Kom, w którym to za 2949 zł można dostać model w, moim zdaniem, najciekawszej dla tego segmentu konfiguracji, czyli takiej wzbogaconej o dodatkowe 8 GB RAM. Mamy zatem ceniony za wyśmienity stosunek wydajności do zapotrzebowania na energię procesor AMD Ryzen 5 5625U, 16 GB pamięci systemowej, którą współdzielimy ze zintegrowanym układem graficznym Radeon, a także dysk SSD NVMe o pojemności 512 GB. Ale zanim wyjaśnię, dlaczego uważam, że to najlepsza konfiguracja dla takiego laptopa, oraz przedstawię wyniki przeprowadzonych testów, to jeszcze kilka albo i kilkanaście słów o samym modelu laptopa, który zdołał mnie w kilku kwestiach zaskoczyć bardzo pozytywnie.

© Materiały prasowe

HP Pavilion 15 to jakość wykonania wykraczającą poza ramy tego segmentu cenowego

Od razu po wyjęciu laptopa z kartonu zacząłem się zastanawiać, czy przez pomyłkę nie wysłano do testów wyższego modelu urządzenia. Sprzęt jest zaskakująco lekki (1,7 kg w 15,6-calowym modelu robi wrażenie!), ale przy tym wyjątkowo solidnie wykonany. Wiem, że brzmi to jak oksymoron, ale w rzeczywistości to zasługa zrezygnowania z plastiku na rzecz aluminium – zarówno w przypadku pokrywy, jak i samej obudowy. Owszem, to nic nowego, ale wcześniej takie materiały były zarezerwowane właśnie dla segmentu premium.

Srebrna obudowa w przypadku zastosowanego aluminium prezentuje się znacznie lepiej niż w plastikowych laptopach!
Srebrna obudowa w przypadku zastosowanego aluminium prezentuje się znacznie lepiej niż w plastikowych laptopach!© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

Pokrywa tylko minimalnie się ugina pod naciskiem w środkowej części, a zawiasy trzymają ją bardzo sztywno (co jest oczywiście pożądane), ale nie na tyle, aby nie dało się laptopa otworzyć jedną ręką (choć przy jego piórkowej wadze bywa, że lekko unosi się wtedy również dolna część). Matrycę można odchylić pod kątem 45° od pionu, a jej ultracienkie ramki (po 8 mm na bokach) tylko podkreślają nowoczesność tego sprzętu.

Aluminiowa obudowa ma jedną wadę – nie pomalujesz jej ;)
Aluminiowa obudowa ma jedną wadę – nie pomalujesz jej ;)© Materiały prasowe

Palmrest z aluminiowego odlewu prezentuje się równie pięknie, co pokrywa, ale również mógłby być nieco sztywniejszy w swojej środkowej części (gdyż krawędzie są idealnie sztywne i nie ma tu mowy o żadnym wyginaniu się laptopa chwyconego jedną ręką). Warto też odnotować, że fragmenty wykonane z plastiku, to tworzywo sztuczne odzyskane z oceanu – taki drobny ukłon w stronę ekologii. Pełnowymiarowa klawiatura jest tylko minimalnie węższa od typowo biurkowego odpowiednika – wszystko po to, aby zmieścić pełnowartościowy blok numeryczny. To coś, czego niestety nie oferuje większość laptopów w tym rozmiarze – czasem dostajemy same klawisze numeryczne, ale już bez równie przecież istotnej reszty, a innym razem całość jest w zupełnie innym układzie niż ten, do którego jesteśmy przyzwyczajeni z pracy na stacjonarnej maszynie. Tutaj zatem duży plus dla HP, choć nie aż tak duży, jak za to, że klawiatura jest podświetlana! Tego, przyznam, zupełnie się nie spodziewałem w sprzęcie w tej cenie, a tu proszę – klawisze posiadają dwustopniowe białe podświetlenie.

 Przycisk Caps Lock i F5, odpowiadający za wyciszenie, posiadają diodę sygnalizującą status danej funkcji. Podobnie jak w przypadku przycisku zasilania.
Przycisk Caps Lock i F5, odpowiadający za wyciszenie, posiadają diodę sygnalizującą status danej funkcji. Podobnie jak w przypadku przycisku zasilania.© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

Na klawiaturze pisze się nad wyraz przyjemnie – tego akurat się spodziewałem, bo co jak co, ale HP umie w klawiatury, o czym przekonuję się podczas testów w sumie każdego sprzętu od nich (oraz z serii OMEN). Nie zawodzi również gładzik – co prawda mógłby być większy, ale zbyt często to słyszę, aby faktycznie na to narzekać… Oczywiście jest on wielodotykowy, zatem wszystkie gesty Windows działają tu tak, jak powinny. Przyjemny jest też klik i, co ważne, nie aktywuje się, gdy laptopa dociskamy pod gładzikiem (np. przenosząc go jedną ręką).

Aluminiowa obudowa laptopa wokół touchpada jest ścięta i wypolerowana, przez co sprawia wrażenie dodatkowej ozdobnej ramki – wygląda to pięknie!
Aluminiowa obudowa laptopa wokół touchpada jest ścięta i wypolerowana, przez co sprawia wrażenie dodatkowej ozdobnej ramki – wygląda to pięknie!© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

A skoro już przy spodzie jesteśmy, to tam kolejne pozytywne zaskoczenie, wyjaśniające stabilną pozycję laptopa na blacie – otóż mamy tu dwa gumowe paski, każdy o szerokości laptopa. Jest też perforacja dla chłodzenia oraz głośników, których strojeniem w tym modelu zajęło się (jak zwykle w przypadku HP) Audio by B&O. Co to oznacza? Że dźwięk z laptopa, mimo iż niespecjalnie donośny, to jednak brzmi czysto i przyjemnie – na pewno lepiej niż bym tego oczekiwał od sprzętu za 3000 zł. Owszem, przydałoby się więcej niskich tonów i może też nieco więcej góry, ale przynajmniej nic tu nie buczy i nie rzęzi, nawet przy maksymalnej głośności.

 Aby dostać się do podzespołów (np. w celu wymiany RAM lub SSD), wystarczy wykręcić dwie śrubki i podważyć resztę obudowy.
Aby dostać się do podzespołów (np. w celu wymiany RAM lub SSD), wystarczy wykręcić dwie śrubki i podważyć resztę obudowy.© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

Pavilion 15 to również nowoczesne złącza

Po obu bokach Paviliona wyprowadzono kilka złączy – mamy łącznie trzy USB, z czego dwa są w formacie klasycznym (USB-A), a ostatnie to USB-C w dwukrotnie szybszym standardzie 3.2 drugiej generacji. Co więcej, przez owe USB-C możemy nie tylko podpiąć monitor (jest tu wsparcie dla DisplayPort 1.4), ale również ładować laptopa! A jeżeli posiadamy odpowiedni monitor lub stację dokującą (z obsługą ładowania PD i wideo przez USB-C), to możemy również jednocześnie wyświetlać obraz na zewnętrznym monitorze i ładować samego laptopa.

  •   
Boki urządzenia są wyprofilowane tak, że laptop w żadnym miejscu nie jest "kanciasty".
  •   
Boki urządzenia są wyprofilowane tak, że laptop w żadnym miejscu nie jest "kanciasty".
[1/2] Boki urządzenia są wyprofilowane tak, że laptop w żadnym miejscu nie jest "kanciasty".Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

Monitor możemy podpiąć też klasycznie przez pełnowymiarowe HDMI, a do tego mamy jeszcze analogowe wejście na słuchawki z mikrofonem (gdyby dwa mikrofony wbudowane w Paviliona 15 nam nie wystarczały). Jest też wejście na klasyczny, dołączony w zestawie zasilacz (45 W) z końcówką baryłkową. Ostatecznie z lewej strony znajdziemy miejsce do podpięcia blokady typu Kensington.

Dołączony zasilacz pozwala odsunąć się od kontaktu aż o 3 m.
Dołączony zasilacz pozwala odsunąć się od kontaktu aż o 3 m.© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

Początkowo chciałem ponarzekać, że zabrakło tutaj złącza LAN (czyli RJ45 z chociażby gigabitowym Ethernetem), ale potem przypomniałem sobie, że przecież obecnie u mnie w domu tej klasy sprzęt szybciej komunikuje się z routerem przez wbudowany układ Wi-Fi 6 (w Pavilionie jest to konkretnie Realtek RTL8852BE). Zatem w sumie faktycznie może już czas w domowych laptopach złącze LAN odesłać do lamusa? Jakby nie patrzeć, komunikacja z siecią stoi tu na wysokim poziomie, który dopełnia jeszcze Bluetooth 5.2, którym podłączymy np. myszkę lub klawiaturę, aby nie zajmować ograniczonej liczby złączy USB.

Nowoczesny laptop do niczego (może poza zasilaniem) nie potrzebuje kabli!
Nowoczesny laptop do niczego (może poza zasilaniem) nie potrzebuje kabli!© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

Na zaskakująco wysokim poziomie okazała się być także wbudowana w ten model kamera internetowa. Co prawda to nadal "tylko" 1 MPx, ale jak już nauczyły nas telefony, nie rozdzielczość ma znaczenie, a procesowanie obrazu. HP robi to wyjątkowo dobrze i obraz jest przyjemnie wygładzony. Nawet w przeciętnym oświetleniu radzi sobie całkiem dobrze i do typowo laptopowych zastosowań sprawdzi się idealnie. Owszem, podłączenie telefonu w roli kamerki da znacznie lepszy obraz, ale w przypadku Paviliona 15 zwyczajnie nie trzeba się takim metodami ratować. Spodobało mi się też oprogramowanie HP do kamery – możemy użyć matrycy laptopa w celu doświetlenia naszej twarzy i to z pełną regulacją barwy i natężenia światła.

Po bokach kamery umieszczono mikrofony – dzięki temu, że są dwa, to potrafią skutecznie wycinać szum tła.
Po bokach kamery umieszczono mikrofony – dzięki temu, że są dwa, to potrafią skutecznie wycinać szum tła.© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

Matryca w Pavilionie 15 nie wyróżnia się niczym specjalnym

Najmniej jak zwykle w tym segmencie oczekiwałem od panelu LCD. Całe szczęście, że jest to IPS i to z pełnym FHD (co też jeszcze nie do końca jest standardem…), ale pod względem pokrycia przestrzeni kolorów (ledwie 55 proc. sRGB i 40 proc. bardziej filmowego DCI-P3…) jest dokładnie to, czego się spodziewałem. W sumie pozytywnie wyróżnia się jasność na poziomie 300 nit, zatem o 50 nit więcej niż podaje HP w specyfikacji tego modelu. Dobrze (jak na IPS) wypada też kontrast – blisko 1400:1, zatem o 40 proc. lepiej od tego, co zwykle IPS mają do zaoferowania.

Wizualizacja pokrycia gamutów sRGB i DCI-P3 (naniesionych przerywanymi liniami – ciągła szara linia to spektrum barw widoczne dla ludzkiego oka).
Wizualizacja pokrycia gamutów sRGB i DCI-P3 (naniesionych przerywanymi liniami – ciągła szara linia to spektrum barw widoczne dla ludzkiego oka).© Materiały prasowe

Kalibracja fabryczna jest dobra na tyle, na ile może być w sytuacji, w której panel jest zdolny wyświetlić tylko połowę testowanego gamutu. Zarzutów natomiast nie mam zupełnie wobec równomierności pracy podświetlenia, a ono samo też przy żadnej krawędzi nie wycieka. HP po raz kolejny dowodzi wysokiego poziomu kontroli jakości w swoich produktach.

Badanie równomierności podświetlenia – różnice w barwie i kontraście, a także samej sile podświetlenia.
Badanie równomierności podświetlenia – różnice w barwie i kontraście, a także samej sile podświetlenia.© Materiały prasowe

Największą robotę w nowym Pavilionie robi procesor – AMD Ryzen 5 5625U

Pora przejść do tego, co w laptopie HP Pavilion 15 urzekło mnie najbardziej – jest to wszechstronność i uniwersalność, jaką zapewnia obecny tutaj procesor AMD Ryzen 5 5625U. Na co dzień używam teoretycznie znacznie szybszego komputera (Core i9 z 12. generacji) i spodziewałem się, że na laptopie za 3000 zł jednak odczuję spadek komfortu pracy. Tymczasem nic bardziej mylnego. Codzienne zastosowania, takie jak pracy w przeglądarce, pakiecie biurowym, obsługa komunikatorów, w tym również na potrzeby dużych wideokonferencji, a nawet lekka obróbka zdjęć na potrzeby chociażby tego artykułu – to wszystko działa w zasadzie nierozróżnialnie względem mojego PC. Oczywiście limitem będzie tutaj pamięć operacyjna, ale tę w laptopie HP Pavilion można jeszcze bardziej rozszerzyć.

© Materiały prasowe
Wydajność w popularnym PCMark10 plasuje HP Pavilion zaraz za znacznie droższymi laptopami z Intel Core i7-12700H.
Wydajność w popularnym PCMark10 plasuje HP Pavilion zaraz za znacznie droższymi laptopami z Intel Core i7-12700H.© Materiały prasowe

Moje spostrzeżenia w sumie potwierdza test CrossMark, w którym subiektywnie uważam wynik 1000 pkt za granicę postrzegania typowego użytkownika. A ile uzyskuje Pavilion w tym teście? Prawie 1200 pkt sumarycznie, a w żadnej składowej nie spadł poniżej wspomnianego tysiąca. Te składowe między innymi odnoszą się też do wydajności zastosowanego w laptopie SSD i w tej kwestii jest również bardzo dobrze. Testowany przeze mnie Pavilion pracował na dysku WD Blue SN530, zatem NVMe PCI 3.0. Nie jest to żadną miarą wyczynowy dysk, ale ponownie – do tego, do czego Pavilion powinien służyć, to aż nadto wydajności.

© Materiały prasowe
Pomiary w programie AS SSD wykazują, że dla małej (1 GB) próbki dysk oferuje wydajność 3–4x wyższą od SATA SSD.
Pomiary w programie AS SSD wykazują, że dla małej (1 GB) próbki dysk oferuje wydajność 3–4x wyższą od SATA SSD.© Materiały prasowe

Ale odchodzimy trochę od tematu, czyli procesora. Ustaliliśmy już, że wydajności ma pod dostatkiem. Czym zatem jeszcze się wyróżnia, że tak mnie urzekł? Otóż tym, ile energii pobiera i co za tym idzie jak długo HP Pavilion 15 może pracować na baterii. Dokładnie 10 godzin. Zgadza się – 10 godzin pracy z pakietem biurowym, w trybie online przy 50 proc. jasności (~200 nit) – to wynik uzyskany przez PCMark 10. Nieco gorzej jest, jeżeli bardziej obciążymy procesor dekodowaniem wideo i maksymalnie rozjaśnimy matrycę – w takim przypadku możemy przez 5,5 godziny nacieszyć się oglądaniem ulubionego serialu. To o tyle dobry wynik, że następnie ładowanie "pustej" baterii do chociażby 50% zajmuje zaledwie 45 minut. Najszybciej akumulator rozładował się, gdy odpaliłem test w grach – ale to akurat norma dla każdego laptopa (choć tutaj wynik ponad 1,5 godziny i tak nie jest zły).

Jeżeli ustawimy maksymalne oszczędzanie energii i na laptopie będziemy czytać e-booka, to baterii starczy nawet na 13 godzin!
Jeżeli ustawimy maksymalne oszczędzanie energii i na laptopie będziemy czytać e-booka, to baterii starczy nawet na 13 godzin!© Licencjodawca

A skoro już przy grach jesteśmy – pomyślelibyście, że laptop bez dedykowanej karty graficznej nie nadaje się do grania. I w sumie słusznie – dokładnie tak jest. HP Pavilion 15 w wariancie z AMD Ryzen to nie jest sprzęt do grania. Potwierdzają to testy w 3DMark – 1201 pkt w Time Spy. Nieco tylko lepiej wypada test Wild Life Extreme (1796 pkt).

© Materiały prasowe
Wyniki testów graficznych nie są powalające, ale też nigdy nie miały być.
Wyniki testów graficznych nie są powalające, ale też nigdy nie miały być.© Materiały prasowe

Powyższe wyniki nie oznaczają, że o graniu można całkiem zapomnieć – są przecież gry starsze i gry sieciowe, które często powstawały w czasach, gdy taką wydajność, jaką dysponuje testowany przeze mnie HP Pavilion 15, oferowały tylko topowe komputery. W jednej z najbardziej popularnych strzelanek sieciowych po redukcji rozdzielczości i detali mamy średnio ponad 100 FPS! Podobnie dobrze działają inne popularne produkcje nastawione na rozgrywkę w sieci lub mniej wymagające tytuły dla pojedynczego gracza. Więc nawet na tym polu HP Pavilion wykazał się wszechstronnością.

HP Pavilion 15 to laptop niesamowicie uniwersalny

Analizując wyniki testów oraz faktycznie przyglądając się samemu laptopowi, nie mogę wyjść z zachwytu, że teraz taki sprzęt faktycznie można dostać już za 3000 zł. Owszem, nie jest to jeszcze zupełnie budżetowy segment (ten obecnie zaczyna się od 2000 zł, niżej serio radzę nie zaglądać), ale też to, za co dopłacamy w przypadku HP Pavilion 15, znacznie przekracza wysokość owej dopłaty. Już sam wygląd i jakość wykonania sprawiają, że jest to wybitnie ciekawa propozycja – sprawdzi się zarówno w domu, w pracy (na delegacje, jak i na co dzień w biurze), ale również w rękach studenta na uczelni (zakładając, że nie studiuje hydrodynamiki).

Wyśmienita prezencja przyczynia się do uniwersalności tego modelu.
Wyśmienita prezencja przyczynia się do uniwersalności tego modelu.© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

Jeżeli do tego dołożymy ponadprzeciętną wydajność, wyśmienity czas pracy na baterii, przyzwoite brzmienie i bardzo wygodną klawiaturę, to jawi się nam już kompletny obraz sytuacji. Obraz, który w sumie jeszcze podkolorowują liczne preinstalowane i dodatkowo zwiększające funkcjonalność laptopa aplikacje HP (jak HP Audio Switch; HP Connection Optimizer; HP Quick Drop czy OMEN Gaming Hub) oraz oczywiście najnowszy system Windows 11 wliczony w cenę. Można by ponarzekać na przeciętną matrycę, ale to kompensują aż dwa wyjścia obrazu, zatem jak bardzo będziemy potrzebować porządnego ekranu (a takiego nie znajdziemy w laptopach za 3000 zł), to podłączymy sobie takowy, przy okazji korzystając z większej przekątnej. Tak samo brak RJ45 balansuje tutaj wyjątkowo szybkie Wi-Fi 6 – to faktycznie laptop skrojony na miarę naszych czasów.

Szczerze nie spodziewałem się takiego stylu i jakości w tej cenie!
Szczerze nie spodziewałem się takiego stylu i jakości w tej cenie!© Materiały prasowe | Mateusz Sołtysiak

HP Pavilion ujął mnie za serce i nawet po testach chciałem go kupić dla siebie, ale wtedy przypomniałem sobie, że mam już służbowego HP Spectre X360 14, który w sumie też się dobrze sprawdza. Jeżeli jednak wasz laptop już nie domaga albo po prostu chcecie się przesiąść na coś mobilnego, ale zarazem solidnego i atrakcyjnego wizualnie, a przy tym nie przepłacać, to dalej szukać nie musicie. HP Pavilion 15 sprawdzi się w tej roli wyśmienicie i faktycznie z czystym sumieniem go polecam.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie