Tego nie klikaj na Facebooku!

Tego nie klikaj na Facebooku!
Źródło zdjęć: © dkalo / flickr / cc

21.05.2013 | aktual.: 29.12.2016 08:21

Są takie wpisy, których trzeba się wystrzegać jak ognia

Facebook już dawno wyprzedził konkurencję i jest obecnie najpopularniejszym serwisem społecznościowym zarówno na świecie, jak i w Polsce. Jak to jednak w internecie bywa, ogromna liczba użytkowników przyciąga również sporo mniej lub bardziej profesjonalnych cyberprzestępców. Wraz z rozwojem sieci społecznościowych porzucili pisanie skomplikowanych wirusów na rzecz socjotechniki i prostego oszustwa. Bardzo szybko internetowi złodzieje odkryli, że zamiast poświęcać swój cenny czas na pisanie wirusów, wystarczy wykazać się sprytem oraz wyszukać odpowiednio podatną ofiarę, by w szybkim tempie okraść ją z pieniędzy.

Cyberprzestępcy to jednak nie jedyne zagrożenie, jakie czyha na nas w facebookowej społeczności. Podobnie, jak w każdym społeczeństwie, tak i w tym serwisie społecznościowym znajdują się różnej maści naciągacze i cwaniacy, którzy spróbują nas wykorzystać - czasem dla korzyści finansowej, a czasem ze zwykłej złośliwości lub dla zabawy. Aby nie dać się złapać w ich sieci, należy wystrzegać się jak ognia kilku najczęstszych zagrań oszustów. Oto one.

1 / 5

Farmy like'ów

Obraz
© facebook.com

Funkcją, dzięki której Facebook stał się tak popularny jest przycisk "Lubię to!". Ta prosta i jakże skuteczna forma wyrażenia naszego zainteresowania właściwie dowolnym elementem oglądanym w sieci z czasem stała się silnym narzędziem marketingowym, wartym całkiem realne pieniądze. Wiele firm posiada profile na Facebooku, które służą komunikacji z klientami oraz budowaniu marki. Nie jest to jednak ich jedyna funkcja. Poprzez polubienie profilu danej marki stajemy się jej fanem i od tej chwili nasze znaczenie dla firmy jest dwojakie: po pierwsze jesteśmy odbiorcą publikowanych na polubionym profilu wpisów, a po drugie firma może wykazać, że jej marka jest bardziej lubiana niż marka konkurencji.

Ten mechanizm spowodował powstanie pewnego rodzaju marketingowego wyścigu na liczbę fanów. O ile jednak popularnym i ogólnie lubianym markom stosunkowo łatwo zdobyć dużą rzeszę zadowolonych klientów, tak niektóre firmy zaczęły mieć z tym problem. Zmuszeni przez rynek, działania konkurencji, czy też skuszeni możliwością szybkiego wzrostu liczby fanów, decydują się ich kupować. W serwisach bez trudu znajdziemy oferty sprzedaży pakietów fanów w różnych, niemal dowolnych ilościach. Sprzedawcy biorą tych fanów z tzw. farm. Farma fanów to nic innego jak profil stworzony po to, by najpierw w krótkim czasie zebrać dużą ich liczbę, a później trafić w ręce tego, kto zapłaci najwięcej.

Przykładem takich farm są choćby profile różnych modeli telefonów, zazwyczaj bardzo popularnych, jak iPhone czy Samsung Galaxy S, na których znajdujemy wpis, że mamy szanse otrzymać za darmo smartfona. Oczywiście, aby otrzymać nagrodę należy najpierw profil polubić. Jak możecie się domyślić, żadnego darmowego smartfona nikt nie dostanie, ale gdy już raz polubił stronę, zazwyczaj nie będzie się fatygował, by usunąć ją z facebookowej listy. Po uzbieraniu odpowiedniej liczby fanów, taka strona zmienia właściciela - oczywiście za odpowiednią, wcale niemałą kwotę.

2 / 5

Fałszywe dotacje za przesyłanie linków

Obraz

Gdy dany profil na Facebooku ma już sporą liczbę fanów, zaczyna się kolejny etap marketingowego wyścigu - publikowanie wpisów. Istotny jest tutaj fakt, że dostatecznie dużo kliknięć "Lubię to!" powoduje, że wpis ma sporą szansę pojawić się na tablicy naszej lub naszych znajomych. To nic innego, jak okazja na darmową reklamę. Również w tym aspekcie nie brakuje cwaniaków, którzy próbują w szybki i mało uczciwy sposób zebrać w krótkim czasie dużą liczbę "lajków" oraz udostępnień swoich wpisów. Osiągają to wykorzystując znany od lat mechanizm "łańcuszka". Gdy widzicie wiadomość w stylu "Za każdą osobę, która polubi ten wpis Facebook przekaże 1 dolara na rzecz głodujących dzieci w Afryce", możecie być pewni, że ktoś próbuje naciągnąć was na "lajka". Jeśli chcecie wspomóc biedne dzieci, lepiej zróbcie przelew na konto organizacji charytatywnej.

3 / 5

Fałszywe konta celebrytów

Obraz
© Thinkstockphotos

Ten rodzaj facebookowego oszustwa na razie króluje głównie za oceanem, ale dobrze mieć świadomość, że w każdej chwili może dotrzeć również do Polski. Pomysł naciągaczy jest banalnie prosty. Zakładają oni profil, który rzekomo należy do jakiegoś mniej lub bardziej znanego celebryty. Dość szybko, podszywając się pod gwiazdę, zaczynają prosić o lubienie wpisów, przekazywanie linków, a później wręcz o przekazywanie datków na rzecz jakiejś prowadzonej przez tego celebrytę fundacji. Oczywiście, szybko okazuje się, że to tylko oszustwo, żadna organizacja nie istnieje, a przekazane pieniądze trafiały na prywatne konto przestępcy, który nagle wyparował. Sprawdzajcie prawdziwość kont swoich idoli!

4 / 5

Kradzież profilu

Obraz
© Thinkstockphotos

Ten rodzaj oszustwa nie zna granic - ofiarami padają ludzie z całego świata. Wszystko zaczyna się od włamania na nasz facebookowy profil. Przestępcy zazwyczaj są w stanie zgadnąć nasze hasło, a czasem wręcz sami je im nieświadomie podajemy. Zazwyczaj nie wykorzystują do tego żadnych skomplikowanych narzędzi, często wystarczy prosty mail wysłany do niedoświadczonego użytkownika z prośbą o podanie hasła do jakiejś mało istotnej usługi, w którym przestępca podaje się za administratora serwisu. Wiele osób stosuje identyczne lub bardzo zbliżone hasła do różnych usług - w ten sposób otwieramy złodziejom drzwi do naszego profilu na Facebooku.

Gdy już uda im się zalogować na nasze konto, przestępcy wysyłają wiadomość do naszych znajomych, w której informują, że mamy problemy finansowe. Popularne są wiadomości, mówiące że utknęliśmy gdzieś za granicą i ukradziono nam portfel, a teraz potrzebujemy kilkudziesięciu albo kilkuset złotych na bilet do domu. Wiadomość zawiera też nasz rzekomy numer konta i obietnicę oddania pieniędzy po powrocie. Oczywiście wszystkie wpłaty trafiają do przestępcy, który zaraz potem znika. Wyobraźcie sobie, że ktoś wysłałby taką wiadomość z waszego profilu do wszystkich znajomych z prośbą o przelanie 50 zł. Kto z waszych przyjaciół i rodziny by nie pomógł? Wiele małych wpłat pozwala przestępcom bardzo szybko się wzbogacić. Jeśli zobaczycie taką wiadomość od kogoś z waszych znajomych, koniecznie najpierw zadzwońcie i upewnijcie się, że na pewno ma kłopoty.

5 / 5

Fałszywe antywirusy

Obraz

Ostatnia, popularna wśród naciągaczy metoda najpierw została zastosowana w komputerach stacjonarnych, ale bardzo szybko stała się również powszechna na Facebooku. Są to ostrzeżenia przed wirusami. Polegają one na masowym rozsyłaniu przez przestępców informacji o nowym wirusie wraz z linkiem do programu, który go rzekomo usuwa. Każdy, kto taki link kliknie, uruchomi na swoim komputerze szkodliwe oprogramowanie. Może ono mieć różne funkcje - od potajemnego zbierania informacji o nas, po żądanie okupu w zamian za odblokowanie komputera. Ogólna zasada, która pozwoli się obronić przed tym zagrożeniem jest stara, jak sam internet - nie klikajcie żadnych linków, których pochodzenia nie jesteście pewni.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (85)