Technologiczne mity – wielu w nie wierzy, choć nie są prawdziwe
02.03.2018 | aktual.: 04.03.2018 14:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Trzymasz laptopa na kolanach? To może skończyć się bezpłodnością - na pewno takie ostrzeżenie słyszało wielu mężczyzn. Obawy poniekąd były uzasadnione, wszak rzeczywiście wysoka temperatura niekorzystnie wpływa na plemniki. Owszem, laptop na kolanach może podgrzać temperaturę jąder, to nie ma dowodu na to, by doprowadziło to do bezpłodności.
Co więcej, cytowane przez Gadżetomanię ekspertki - Eliza Filipiak i prof. Jolanta Słowikowska-Hilczer - stwierdziły, że choć “podgrzewanie” jąder może prowadzić do ciężkiej oligozoospermii (znacznego obniżenia liczby plemników) lub nawet azoospermii (braku plemników), to jest to proces odwracalny. “Zwykle po kilku tygodniach po ustaniu wpływu temperatury normalna sprawność produkcji plemników powraca” - wyjaśniały.
Szkodliwe WiFi
Coraz więcej osób uważa, że Wi-Fi jest szkodliwe dla człowieka. Niedawno pisaliśmy o prośbie sąsiadów, by wyłączali na noc WiFi - bezprzewodowe połączenie negatywnie wpływa ponoć na sen.
Energia promieniowania emitowanego przez urządzenia tego rodzaju jest zbyt niska, by wywołać jakiekolwiek zauważalne i mające znaczenie zmiany w organizmie człowieka – wyjaśnił nam Piotr Stanisławski z portalu Crazy Nauka.
Wiele instytucji z obawy o zdrowie rezygnuje z Wi-Fi, ale nie ma żadnego naukowego dowodu, by “napromieniowanie” nam groziło. Ale jeśli ktoś mimo wszystko wątpliwości ma, to powinien być konsekwentny i zrezygnować również z innych urządzeń emitujących fale elektromagnetyczne - w tym telefonów i telewizorów.
Rozmowa przez telefon w samochodzie zwiększa ryzyko wypadku
Tu na sprawę trzeba spojrzeć bardzo dokładnie. Według statystyk, telefony są przyczyną co czwartego wypadku na drodze. Ale czy to oznacza, że rozmowa przez telefon podczas jazdy zwiększa ryzyko wypadku? Choć logika podpowiada, że rzeczywiście tak jest, to przeczą temu badania, o których pisał Łukasz Michalik.
"Przeanalizowano bazę połączeń wykonanych w Kalifornii przez kierowców samochodów. (...) Ułatwieniem dla badaczy był fakt, że w analizowanej okolicy od 21 rozmowy były darmowe, co skutkowało gwałtownym wzrostem liczby nawiązywanych połączeń (...) Logika sugeruje, że wraz z rosnącą liczbą wykonywanych i odbieranych przez kierowców rozmów (głównie z użyciem słuchawek i zestawów głośnomówiących) na drogach powinno zrobić się niebezpieczniej. Właśnie w tym miejscu pojawia się problem, bo zebrane na potrzeby tego badania dane statystyczne - trochę na przekór logice - w żaden sposób tego nie potwierdzają".
To rzecz jasna nie oznacza, że telefon komórkowy nie może przyczynić się do spowodowania wypadku. Wiele zależy od sytuacji, kierowcy, panujących na drodze warunków. Nie ma jednak wyników badań potwierdzających, że telefon komórkowy zwiększa ryzyko kolizji.
Sprzęty są celowo postarzane
W dyskusjach o lodówkach, telewizorach, pralkach, samochodach czy telefonach zawsze pada hasło: “kiedyś to były sprzęty!”. Nie to co dzisiaj. Teraz szybko się psują i nie da się z nimi nic zrobić. Zapomina się jednak, że współczesna lodówka czy pralka ma 100 razy więcej funkcji niż popularna “Frania”, a co za tym idzie - została wykonana z innych podzespołów. Nie mówiąc już o tym, że części nie są najlepszej jakości, by produkt mógł być tani, o czym też nie bardzo chce się pamiętać. Ale skąd to przekonanie, że producent celowo tak tworzy urządzenie, by w pewnym czasie po prostu padło?
Popularny mit głosi, że za sprawą układu Sony timer producent niszczył sprzęty po określonym czasie. Sęk w tym, że do dziś nie znaleziono dowodu na to, by w Sony taki układ elektroniczny kiedykolwiek istniał. Ale legenda poszła w świat i do dziś wielu uważa, że w środku urządzeń znajduje się tajemnicze “coś”, przez co sprzęt się psuje i trzeba kupić nowy.
"Formatowanie" baterii w telefonie
Ten mit utrwalił się w latach 90., kiedy rzeczywiście warto było rozładować telefon do zera. Współczesne baterie raczej nie powinny być całkowicie rozładowywane, bo wpływa to na ich żywotność. Lepiej podłączyć je już przy pozostałych ok. 20 proc.