Tatry. Burza przyczyną kolejnych tragedii - pioruny uderzyły w turystów
Doszło do kolejnych dramatów w Tatrach. Tym razem burza zaskoczyła turystów zarówno za polską jak i słowacką granicą. Kilka osób trafiło do szpitala, ale na szczęście wszystkim udało się przeżyć.
Małżeństwo wraz z siedmioletnim synem trafiło do szpitala po tym, jak piorun uderzył w drzewo na końcu szlaku Hali Gąsienicowej. Burza rozpętała się dzisiaj (30 sierpnia) w okolicy godz. 14:00.
Jak podaje dyrektor szpitala im. Chałubińskiego Regina Tokarz w rozmowie z PolsatNews, żadna z osób nie została bezpośrednio rażona piorunem. Mimo że na szlaku panowały złe warunki pogodowe, śmigłowiec TOPR ruszył na misję ratunkową.
Tragedia na Słowacji
W środę po południu doszło do tragedii również w słowackiej części Tatr. Do zdarzenia doszło w pobliżu szczytu Jałowiecki Przysłop. Piorun trafił w grupę turystów, z których u jednego doszło do zatrzymania akcji serca. Poza tym mężczyzna doznał poparzeń ramion, klatki piersiowej, brzuch i nóg. Trzech innych turystów doznało poparzenia kończyn.
Niedawna tragedia na Giewoncie doprowadziła do śmierci kilku osób, a wielu trafiło do szpitala. TOPR ostrzega, że szlak na Giewont wciąż pozostaje zamknięty, ale nie brakuje osób, które dalej ryzykują. Tutaj możecie zobaczyć zdjęcia ze szlaku po burzy oraz przeczytać, co grozi za wejście na zamknięty szlak. Apelujemy o rozsądek i nie ryzykowanie życiem lub zdrowiem.