Tarantino, Nolan i Abrams chcą ratować taśmę filmową

Tarantino, Nolan i Abrams chcą ratować taśmę filmową

Tarantino, Nolan i Abrams chcą ratować taśmę filmową
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | pinguino k
31.07.2014 18:27, aktualizacja: 01.08.2014 11:57

Przejście kinematografii w erę cyfrową najboleśniej odczuła firma Kodak, która jeszcze w 2006 roku sprzedawała 3 779 520 000 metrów taśmy filmowej. Obecnie sprzedaje zaledwie 136 855 200 metrów i nic nie wskazuje na to, żeby ten wynik z roku na rok nie stawał się coraz mniejszy.

Obraz
© (fot. Wikimedia Commons)

Przejście kinematografii w erę cyfrową najboleśniej odczuła firma Kodak, która jeszcze w 2006 roku sprzedawała 3 779 520 000 metrów taśmy filmowej. Obecnie sprzedaje zaledwie 136 855 200 metrów i nic nie wskazuje na to, żeby wynik miał się jeszcze poprawić.

Powód jest oczywiście banalny. Filmy kręcone cyfrowo są o wiele tańsze w produkcji i post-produkcji, nie wspominając już o dodawaniu do nich efektów specjalnych. Nie oznacza to jednak, że taśma filmowa szybko odejdzie w zapomnienie. Kilka studiów filmowych rzuciło Kodakowi koło ratunkowe w postaci deklaracji, że co roku kupią one określoną ilość taśmy, niezależnie od tego, czy zostanie ona wykorzystana do nakręcenia jakiegokolwiek filmu, czy nie.

Początkowo studia nie były przekonane do tego rozwiązania, jednak z pomocą taśmie filmowej przybyło niezwykle silne lobby w postaci słynnych reżyserów filmowych: J.J Abramsa, Judda Apatowa, Christophera Nolana i Quentina Tarantino, nalegających na zawarcie takiej właśnie umowy. Dla nich praca z fizycznych nośnikiem jest częścią sztuki kręcenia filmów. Zresztą, nie jest to pusta deklaracja - zarówno nowe "Gwiezdne Wojny" Abramsa, jak i "Interstellar" kręcony przez Nolana, utrwalane są właśnie na celuloidzie.

Możemy oczywiście dyskutować o zaletach nośników cyfrowych, jednak ciężko przekonać reżyserów, którzy na swoim koncie mają sporo bardzo dobrych filmów i zarzekają się, że są niepowtarzalne między innymi dzięki temu, że kręcone były tradycyjną metodą.

Polecamy w wydaniu internetowym chip.pl: Skea - kontroler do gier tylko dla kobiet

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)