Tam jest najczystsze powietrze na Ziemi. Znaleziono region nieskażony działalnością człowieka
Trudno sobie wyobrazić, że na Ziemi wciąż istnieją regiony, które nie zostały zmienione działalnością człowieka. Grupie badawczej z Colorado State University udało się odnaleźć takie miejsce, a przeprowadzone badania potwierdzają niezwykłą jakość powietrza.
04.06.2020 12:48
Profesor Sonia Kreidenweis i jej grupa badawcza odnalazła dziewiczy region, który nie został zmieniony działalności człowieka. Ich obserwacje potwierdzają, że graniczna warstwa powietrza nad Oceanem Południowym nie jest zanieczyszczona aerozolami.
Od początku naukowcy uważali, że jeśli istnieje tak czysty region, to będzie on znajdował się nad Oceanem Południowym i ich podejrzenia okazały się słuszne. Z badań opublikowanym w Phys.org wynika, że odległe regiony oceanu są najmniej narażone na negatywny wpływ działalności człowieka.
- Wykorzystaliśmy bakterie znajdujące się w powietrzu nad Oceanem Południowym w formie narzędzia diagnostycznego dzięki któremu zbadaliśmy kluczowe właściwości dolnych warstw atmosfery – wyjaśnia współautor badania, Thomas Hill. - Okazało się, na przykład, że aerozole kontrolujące właściwości chmur nad Oceanem Południowym są silnie powiązane z procesami biologicznymi w oceanie, a Antarktyka wydaje się izolowana od rozprzestrzeniających się na południe mikroorganizmów i składników odżywczych pochodzących z kontynentów.
Jak wyjaśnia badacz, wyniki analizy wskazują, że Ocean Południowy jest jednym z nielicznych regionów, na które działalność człowieka wpływa w minimalnym stopniu. Do tego wniosku doszli badając próbki powietrza z warstwy granicznej, która ma bezpośredni kontakt z oceanem.
Następnie analizie genetycznej zostały poddane mikroorganizmy znalezione w powietrzu. Wiatr potrafi przenosić je na setki kilometrów, a w zależności od szerokości geograficznej w jakiej zostają pobrane, mikroorganizmy znacznie się od siebie różnią. Potwierdziło to opracowanie Juna Uetakego, współpracownika Kreidenweis i Hilla.
Zobacz także
Duże różnice pomiędzy poszczególnymi bakteriami, zdaniem naukowców, wynikały z tego, że aerozole z dużych mas lądowych nie docierają do Antarktyki. Wyniki te stoją w sprzeczności z podejrzeniami innych zespołów badawczych. Jednak Uetake przyznał, że powietrze nad Oceanem Południowym było tak czyste, że miał niewiele materiału do badania.