Tak będą mieszkać polscy naukowcy na Antarktydzie

Tak będą mieszkać polscy naukowcy na Antarktydzie
Źródło zdjęć: © Kuryłowicz & Associates
Adam Bednarek

22.11.2018 12:27, aktual.: 22.11.2018 13:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Obecna baza w każdej chwili może zostać zalana przez sztorm. Na Antarktydzie powstanie więc nowa stacja, na którą Polska przeznaczy prawie 90 mln zł. Ale jak buduje się w tak niekorzystnych warunkach?

Kiedy powstała obecna stacja w latach 70., była budowana kilkanaście metrów od morza. Zmiany klimatyczne spowodowały, że dziś dzielący dystans to już tylko metr. Naukowcy alarmują - wystarczy sztorm, by polska stacja częściowo przestała działać. Na szczęście podjęto decyzję o przyznaniu dotacji. Dzięki temu za 88 mln zł powstanie nowa baza.

Już wiadomo, że będzie oddalona od obecnej o 150 metrów. Stara stacja ma być rozebrana - zasada mówi, że to, co przywiozło się na Antarktydę, trzeba ze sobą z czasem zabrać. Zostaną jedynie jej części, przerobione na muzeum, które będą mogli odwiedzać turyści.

Nowy budynek, podobnie jak poprzednik, będzie żółty. Projektanci nie chcą zmieniać barw, które innym naukowcom kojarzą się już z polską bazą.

"Wystrój wnętrz i rozkład pomieszczeń zostały pomyślane tak by stymulować interakcje międzyludzkie oraz wytwarzać poczucie dobrostanu i komfortu psychofizycznego u mieszkańców, co jest bardzo ważnym zagadnieniem wziąwszy pod uwagę warunki przebywania w tym budynku ludzi, literalnie odciętych od świata i niejako skazanych na siebie przez długi czas" - opisują swój projekt architekci z pracowni architektonicznej Kuryłowicz & Associates. Koncepcja powstała już kilka lat temu.

Obraz
© Kuryłowicz & Associates

W budynku o powierzchni 1300 metrów kwadratowych znajdą się laboratoria i biblioteki, ale nie zapomniano też o bardziej "rozrywkowych" miejscach, jak sauna czy siłownia. Będzie również szklarnia, pozwalająca uprawiać warzywa i owoce. Latem w stacji przebywać ma około 30 osób, a zimą liczba spadnie do zaledwie 8-11 mieszkańców. W środku dominować będzie drewno.

Obraz
© Materiały prasowe

Projekt polskiej stacji jest wyjątkowy, bo budynek stawiany będzie w niecodziennych warunkach. Antarktyda to jedyny niezamieszkiwany kontynent. Naukowcy prowadzą tam badania, możliwe są odwiedziny turystów, ale to nie zmienia faktu, że infrastruktury brakuje. Jak więc buduje się w miejscu, gdzie przeszkodą są nie tylko opady śniegu i niska temperatura, ale także porywisty wiatr niosący kamienie i osiągający prędkość 220 km/h?

Obraz
© Materiały prasowe

Całości nie buduje się na miejscu. Budynek najpierw powstanie w Polsce, w kraju zostanie też złożony. W ten sposób projektanci będą mieć pewność, że wszystko poszło zgodnie z planem. Następnie budynek zostanie złożony i… upchany w kontenery. Na miejscu nie będzie specjalistycznej firmy, więc modułowa konstrukcja musi być jednocześnie łatwa w montażu.

Obraz
© Materiały prasowe
Obraz
© Materiały prasowe

- To trzeba złożyć tak, by się zmieściło do kontenerów, było upakowane ciasno i bardzo ekonomicznie, bo transport jest drogi - mówi dla PAP prof. Ewa Kuryłowicz z pracowni architektonicznej Kuryłowicz & Associates.

Obraz
© Materiały prasowe

Całość będzie musiała również powstać w niedługim czasie. Budowa ma się odbywać w okresie od listopada do marca, kiedy panują możliwie najlepsze warunki do pracy.

Komentarze (24)