Tajemniczy sygnał "Wow!". Odezwa obcych czy może natura?
Naukowcy wciąż nie mają pewności, skąd pochodzi tajemniczy sygnał "Wow!" z 1977 r. Przypuszczano, że może być to sygnał nadany przez obcą cywilizację. Badacze z Uniwersytetu Puerto Rico wysnuli hipotezę, że jest to sygnał naturalny.
21.08.2024 | aktual.: 21.08.2024 16:06
Od niemal 50 lat astronomowie próbują rozwikłać zagadkę tajemniczego sygnału, który w 1977 r. zaskoczył naukowca Jerry'ego Ehmana, prowadzącego obserwacje za pomocą radioteleskopu Big Ear na Uniwersytecie Stanowym Ohio. Sygnał ten trwał 72 sekundy. Był jednak na tyle nietypowy i wyjątkowy, że Ehman napisał na wydruku "Wow!". Zespół badaczy z Uniwersytetu Puerto Rico pod kierownictwem astrobiologa Abela Méndeza próbuje wyjaśnić jego pochodzenie.
Zespół Méndeza odnalazł w archiwalnych danych Obserwatorium Arecibo cztery sygnały, których częstotliwości były podobne do słynnego sygnału "Wow!". Pochodzą one z okolic gwiazdy Teegardena, bliskiego Ziemi czerwonego karła oddalonego od nas o 12,5 lat świetlnych. Naukowcy przypuszczają, że sygnały te mogą być związane z obłokami zimnego wodoru, co mogłoby tłumaczyć również powstanie pierwotnego sygnału "Wow!".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Źródłem sygnału jest laser?
Zagadka sygnału "Wow!" pozostaje nierozwiązana od blisko 50 lat. Od tamtej pory stała się źródłem wielu spekulacji na temat istnienia pozaziemskich cywilizacji. Do tej pory nie udało się bowiem z całą stanowczością wskazać konkretnego źródła tegoż. Możliwe jednak, że czeka nas w tej sprawie przełom.
Sygnał "Wow!" nie poruszał się, więc mało prawdopodobne, by pochodził ze sztucznego satelity. Nigdy nie został też powtórzony, co sprawia, że prawdopodobnie nie był nadawany celowo. Co więcej, wiele obiektów naturalnych nadaje sygnały na częstotliwości 1420 MHz, czyli właśnie takiej, którą odebrał Ehman.
Według wysnutej przez badaczy z Puerto Rico hipotezy, sygnał mógł być wynikiem przejścia silnego wybuchu promieniowania przez obłok zimnego wodoru. Mogło to spowodować emisję intensywnego impulsu radiowego na częstotliwości 1420 MHz. Takie zjawisko nazywa się maserem.
Przypomina ono naturalny astrofizyczny laser emitujący skoncentrowane światło radiowe. Choć gwiazda Teegardena raczej nie jest zdolna do wywołania tak potężnego wybuchu, naukowcy sugerują, że inne obiekty kosmiczne, jak magnetary, mogłyby być w stanie to zrobić. Magnetary to gwiazdy neutronowe o niezwykle silnych polach magnetycznych, które mogą wybuchać rozbłyskami tak silnymi, że możemy je wykryć w przestrzeni międzygalaktycznej
Pochodzenie sygnału "Wow!"
Hipoteza zespołu Méndeza wydaje się stanowić wyjaśnienie dla wszystkich cech sygnału "Wow!". Możliwe zatem, że był on pierwszym zarejestrowanym astronomicznym wybuchem masera na linii wodoru. Badacze zamierzają kontynuować prace, analizując dane archiwalne z Obserwatorium Arecibo. Liczą bowiem, że może to dostarczyć kolejnych dowodów na poparcie ich teorii. Na razie wyniki ich badań są dostępne w formie preprintu na arXiv, a pełna publikacja dopiero przed nimi.