Szykują się duże zmiany w internecie?

Szykują się duże zmiany w internecie?

Szykują się duże zmiany w internecie?
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
31.10.2012 09:13, aktualizacja: 31.10.2012 12:21

Stanowisko rządu w sprawie Międzynarodowych Regulacji Telekomunikacyjnych
(ITR) w punkcie zarządzania internetem pozostaje niezmienne - zapewnia minister cyfryzacji Michał
Boni. Niektóre organizacje pozarządowe zarzucają rządowi, że liberalizuje swoje stanowisko.

"Jestem przeciwny wprowadzaniu zarządzania internetem i nie zgadzam się na propozycje zmian w tym zakresie. Jestem otwarty na dyskusje, jak funkcjonuje internet we współczesnym świecie i otwarty w stosunku do świata "sieci", ale z poszanowaniem wszelkich praw i wolności" - napisał minister Michał Boni w rozesłanym we wtorek do mediów komunikacie.

Szef MAC dodał, że Polska nie może pozostać bierna w dyskusji o ochronie praw w sieci oraz bezpieczeństwie w internecie. Boni podkreślił, że stanowisko rządu w tej sprawie jest niezmienne, chociaż - jak powiedział - "nie może wykluczyć, że przedstawiciele innych regionów będą temat zarządzania internetem poruszać już na grudniowej konferencji WCIT w Dubaju".

Na początku października MAC opublikowało stanowisko rządu w sprawie ITR, wypracowane m.in. na podstawie zakończonych w sierpniu br. konsultacji społecznych. Ministerstwo podało, że uczestnicy konsultacji zgodzili się, iż nie można wprowadzać do ITR mechanizmów mogących doprowadzić do ograniczenia swobody przypływu informacji w sieci i do umożliwienia ingerencji państw członkowskich w strukturę internetu. Chodzi zwłaszcza o takie zmiany, które ograniczyłyby prawa podstawowe i wolności. Ministerstwo poinformowało, że rząd nie wyraża zgody na zmianę charakteru ITR, wchodzenie w aspekty czysto techniczne i nadawanie Międzynarodowemu Związkowi Telekomunikacyjnemu (ITU) nowych uprawnień o charakterze regulacyjnym.

Jędrzej Niklas i Katarzyna Szymielewicz z fundacji Panoptykon poinformowali w poniedziałek, że jasne stanowisko polskiego rządu (który sprzeciwiał się rozszerzeniu kompetencji ITU na kwestie związane z zarządzaniem internetem) mogło ulec zmianie pod wpływem opinii Urzędu Komunikacji Elektronicznej i ABW. Chodzi przede wszystkim o większe otwarcie się na dyskusje i zmianę kierunku strategii negocjacyjnej. "Dlatego zamiast jasno mówić "nie", (rząd - PAP) powie "być może - usiądźmy do stołu" napisali Niklas i Szymielewicz na stronach fundacji, dodając, że tak zrewidowane podejście wydaje się niezrozumiałe i co najmniej niepokojące.

W ocenie fundacji Panoptykon aktualne stanowisko rządu wyraźnie dopuszcza rozszerzenie mandatu ITU o kwestie związane z internetem, w tym zarządzanie nazwami domen, przydzielanie numerów i adresów IP. Obecnie zajmuje się tym ICANN - prywatna organizacja non-profit z siedzibą w Stanach Zjednoczonych, która - jak twierdzą przedstawiciele Panoptykonu - również wymaga reformy, jednak nie oznacza to, że jej kompetencje miałoby przejąć ITU.

"To więcej niż otwartość na dyskusje, jak funkcjonuje internet we współczesnym świecie, o której mówi minister Michał Boni. To wyraźna i bardzo niepokojąca zmiana w stosunku do pierwotnego stanowiska, w którym mogliśmy wyraźnie przeczytać, że rząd nie zgadza sie na przepisy rozszerzające mandat ITU o kwestie związane z zarządzaniem internetem" - powiedziała PAP Katarzyna Szymielewicz. Dodała, że fundacja oczekuje, że polski rząd powróci na jasno określone pozycje i podobnie jak Komisja Europejska i CEPT (Europejska Konferencja Administracji Poczty i Telekomunikacji, zrzeszająca 4. europejskich państw), odmówi wszelkiej dyskusji na temat poszerzania mandatu ITU.

Szymielewicz podkreśla, że "jeśli w Dubaju przedstawiciele polskiego rządu usiądą do stołu z otwartością, jaką deklaruje aktualny projekt stanowiska negocjacyjnego, możemy się spodziewać bardzo negatywnych zmian w zarządzaniu internetem".

Podczas październikowych konferencji prasowych minister Boni wielokrotnie zaznaczał, że Polska, jako jeden z pierwszych krajów na świecie, poddała publicznej debacie Międzynarodowe Regulacje Telekomunikacyjne. "Skądinąd wiemy, że niektóre kraje chciałyby dopisać (do nich - PAP) takie światowe zarządzanie internetem, które niestety mogłoby zagrażać temu poczuciu wolności w internecie" - powiedział w ubiegły czwartek.

Według ministra Międzynarodowy Związek Telekomunikacyjny, w ślad za Polską, upublicznił ten dokument w sześciu językach, co rozpoczęło ogólnoświatową debatę. "Mam nadzieję, że przekonamy większość krajów, że nadmiar zarządzania internetem jest szkodliwy dla wolności obywatelskich, a także dla rozwoju tej dziedziny życia" - mówił Boni.

Międzynarodowe Regulacje Telekomunikacyjne to dokumenty o randze umowy międzynarodowej precyzującej, w jaki sposób i według jakich zasad powinny być świadczone międzynarodowe usługi telekomunikacyjne. Regulacje miały zostać zatwierdzone na Światowej Konferencji Międzynarodowej Telekomunikacji (WCIT) w dniach 3-1. grudnia w Dubaju.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)