Szukali jej od ponad 80 lat. Była cały czas ukryta w szafce

Odkryto szczątki ostatniego wilkowora tasmańskiego
Odkryto szczątki ostatniego wilkowora tasmańskiego
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | TMAG
Adam Gaafar

06.12.2022 15:54, aktual.: 06.12.2022 16:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Szczątki ostatniego znanego wilkowora tasmańskiego – zwierzęcia, które wyginęło w latach 30. XX w. – zostały odkryte w schowku jednego z australijskich muzeów. Znalezisko obejmuje kości i czaszkę, ale także dobrze zachowaną skórę.

Uważa się, że ostatni przedstawiciel tego gatunku padł w 1936 r. w australijskim zoo w mieście Hobart. Zwłoki zwierzęcia zostały przekazane do lokalnego muzeum, ale z czasem słuch o nich zaginął. Okazało się, że przez dziesięciolecia znajdowały się one w muzealnym schowku.

Ostatni wilkowór tasmański

Często przyjmuje się, że ostatnim osobnikiem był samiec o imieniu Benjamin. Jakiś czas temu francuski artysta ze studia Composite Films – Samuel Francois-Steininger – zajął się koloryzacją nagrania z udziałem tego zwierzęcia, dzięki czemu mogliśmy zobaczyć Benjamina w jego naturalnych barwach. Na filmie, który został nakręcony w 1933 r., uwagę zwraca szerokie rozwarcie pyska zwierzęcia.

Była to cecha charakterystyczna dla wilkoworów tasmańskich – żuchwa tych torbaczy była połączona z ruchomymi stawami i kośćmi skroniowymi. Sprawiało to, że zwierzę mogło otworzyć pysk nawet pod kątem 120 stopni. Jest to największe znane rozwarcie pyska wśród ssaków. Warto dodać, że przy przeciętnej wadze 35 kg i długości ok. 1,5 m (wraz z ogonem), wilkowór tasmański był największym drapieżnym torbaczem w czasach współczesnych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wbrew powszechnej opinii, ostatnim okazem nie był jednak Benjamin, lecz samica, która została schwytana przez trapera Eliasa Churchilla i sprzedana do zoo w Hobart w połowie maja 1936 r. Transakcja nie została zarejestrowana ani nagłośniona przez zoo, ponieważ w tamtym czasie chwytanie tych zwierząt było nielegalne. Samica żyła potem tylko kilka miesięcy, a kiedy padła (stało się to 7 września 1936 r.), jej ciało zostało przekazane do Tasmanian Museum and Art Gallery w Australii (TMAG).

Instytucja zgubiła jednak ślad po oskórowanych szczątkach i sądzono, że przepadły one bezpowrotnie. Przez lata wielu kuratorów wystaw i badaczy bezskutecznie poszukiwało zaginionego okazu. Teraz wiemy, że szczątki zwierzęcia przez lata znajdowały się w placówce, tylko były niewłaściwie skatalogowane.

Niedawno kuratorzy znaleźli niepublikowany raport muzealnego wypychacza zwierząt z lat 1936/1937, co skłoniło ich do przeglądu kolekcji TMAG. Okazało się, że wilkowór tasmański znajdował się na liście okazów, zawartej w odkrytym dokumencie. Ostatecznie pracownicy zaleźli zaginioną samicę w szafce, która znajdowała się w muzealnym dziale edukacyjnym.

Adam Gaafar, dziennikarz Wirtualnej Polski