Szpiegowskie drony odkryły niesamowite obiekty w Afganistanie. Sięgnęły w miejsca zbyt niebezpieczne dla ludzi

Nad terenami Afganistanu do dziś znajduje się wiele amerykańskich satelitów szpiegowskich i wojskowych dronów. Są wykorzystywane w nietypowy sposób.

Szpiegowskie drony odkryły niesamowite obiekty w Afganistanie. Sięgnęły w miejsca zbyt niebezpieczne dla ludzi
Źródło zdjęć: © archaeofeed.com
Arkadiusz Stando

09.02.2018 10:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dane zbierane z amerykańskich urządzeń szpiegowskich są wykorzystywane przez archeologów. Obrazy przesyłane przez satelity i drony dają naukowcom możliwość oglądania miejsc, które są zbyt niebezpieczne do odwiedzenia.

Współpraca amerykańskich i afgańskich badaczy przynosi dużą liczbę zdjęć obiektów, które nigdy nie zostały oficjalnie sfotografowane. Naukowcy wspólnie skatalogują większość zabytków. Szczególnie chodzi o te, które mieszczą się w niebezpiecznych zakątkach kraju. Dzięki użyciu dronów, naukowcy bezpiecznie przebadają te obiekty.

Obraz
© digitalglobe

Projekt rozpoczęto w ramach współpracy finansowanej przez Departament Standu USA. Łączny budżet na badania wynosi 2 miliony dolarów. American School of Oriental Research twierdzi, że dzięki tym działaniom, udało się zwiększyć liczbę zdjęć zabytków do ponad 4500. To trzykrotny wzrost wobec stanu sprzed rozpoczęcia projektu.

Dzięki badaniom udało się odkryć też nowe obiekty. Afghan Heritahe Mapping Partnership, pod wodzą archeologa Gila Steina natrafiło na ponad 199 karawanserajów. Pochodzą prawdopodobnie z okresu między wiekiem XVI a początkiem XVII. Rozmieszczone były około co 20 kilometrów i łączyły Isfahan, stolicę imperium Safawidów, z imperium Mogołów.

Udało się także odkryć ponad 1000 starożytnych wiosek i miast. Zbudowane zostały na przestrzeni tysiąclecia, gdy rzeka Balkhab zmieniła swój kierunek. Korzystając z zebranych danych, może udać się odnaleźć centralne miejsce Jedwabnego Szlaku.

Naukowcy podczas projektu korzystają z niepublikowanych badań terenu, przeprowadzonych w 1970 roku. Dokumentacja zespołu dotyczy 40 tys. km kwadratowych regionów Sistan i Helmand. Zawiera ponad 15 tys. zdjęć i dziesiątki zapełnionych notatników. Dzięki tym informacjom, naukowcy natrafili na różne budynki religijne, takie jak stupy buddyjskie, zoroastryjskie świątynie czy hellenistyczne sanktuaria z greckimi i aramejskimi zapisami.

Źródło: http://archaeofeed.com

Komentarze (0)