Szczepionka na koronawirusa. Etyk sugeruje płacenie ludziom za zaszczepienie się
10.11.2020 07:58, aktual.: 02.03.2022 08:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Brytyjski etyk zasugerował, by zachęcić ludzi do szczepień na COVID-19, należy wprowadzić "zachęty" - zarówno materialne, jak i niematerialne. Podał również kilka przykładów, jak rządy mogą przekonać ludzi do szczepień.
9 listopada pojawiła się informacja, że szczepionka Pfizer jest już niemal gotowa i w aż 90 proc. jest skuteczna. Nie oznacza to, że trafi ona na rynek w najbliższych tygodniach, ale pojawienie się skutecznego środka walki z pandemią koronawirusa jest coraz bliżej.
Jednocześnie większość Polaków zadeklarowała, że, nawet jeśli szczepionka na COVID-19 pojawi się, to nie planują się szczepić. Pomysł na rozwiązanie tego problemu ma brytyjski etyk, który uważa, że zachętą do szczepień powinny być zarówno materialne, jak i niematerialne korzyści.
- Rządy powinny rozważyć wprowadzenie zachęt, materialnych lub niematerialnych, które skłoniłyby obywateli do szczepienia się przeciwko COVID-19, kiedy skuteczny preparat pojawi się na rynku. Pomoże to osiągnąć wymagany do rozwinięcia odporności stadnej poziom wyszczepialności i pozwoli stłumić pandemię - pisze brytyjski etyk z Oxfordu na łamach "Journal of Medical Ethics".
Zdaniem autora publikacji, znanego etyka prof. Juliana Savulescu z University of Oxford, zachęty mogą być finansowe, jak i np. oferować zwolnienie z obowiązku noszenia maseczki w miejscach publicznych. Podkreśla, że szczepienia są jedynym skutecznym sposobem na opanowanie pandemii i powinny być obowiązkowe dla wszystkich.
Jego zdaniem szczepienia powinny być generalnie dobrowolne, ale w niektórych przypadkach rząd powinien narzucić ich obowiązek. Wspomina o sytuacjach zagrożenia zdrowia publicznego i przewagi zalet nad wadami proporcjonalnymi do poziomu przymusu.
- Mówiąc prościej, jeśli systemy dobrowolne zawiodą, musimy przejść do planu B, czyli przymusu - uważa etyk. Tylko w ten sposób da się wykształcić w społeczeństwach odporność zbiorową, która wymaga co najmniej 80 proc. wyszczepialności. Dodaje, że przymus jest obecny w innych dziedzinach, np. podatki czy obowiązkowy pobór do wojska; w przypadku szczepień powinno być tak samo.
- Każdy program obowiązkowych szczepień wymaga oceny wartościującej, jaki poziom bezpieczeństwa i jaki poziom pewności jest wystarczający. Oczywiście musi być on bardzo wysoki, ale opcja 0 proc. ryzyka jest bardzo mało prawdopodobna - dodaje etyk. Przyznaje również, że zaletą płacenia za szczepienia jest to, że ludzie podejmują wtedy decyzję dobrowolnie.
Naukowiec uważa, że jeśli szczepionka będzie bezpieczna, to płacenie ludziom za jej przyjęcie nie będzie niczym nieetycznym. "I dopóki jesteśmy dokładni i skrupulatni w informowaniu o stosunku ryzyka do korzyści, to poszczególne osoby będą mogły same podjąć decyzję, czy chcą to zrobić", dodaje.
Zachęty mogą jednak być nie tylko finansowe, ale też przybrać formę "płatności w naturze”. "Jedną z atrakcyjnych korzyści byłaby swoboda podróżowania, zwolnienie z nakazu noszenia maski w miejscach publicznych i zwolnienie z dystansu społecznego. O ile w kieszeni nosi się świadectwo szczepienia", podsumowuje.