Straszą połączeniem od terrorystów. Ale to nie tych telefonów musisz się obawiać
Łańcuszek sprzed lat powrócił i straszy Polaków. Rozsyłana wiadomość brzmi groźnie, bo jej nieznany autor wspomina m.in. o terrorystach z ISIS. Ale to nie takich połączeń trzeba się obawiać.
06.02.2019 13:39
Jak podaje Niebezpiecznik, wśród wielu osób rozsyłana jest wiadomość o tajemniczym połączeniu, w trakcie którego pada prośba o wciśnięcie “#09” na telefonie. "Jest to nowa sztuczka, której używają terroryści, aby uzyskać dostęp do karty SIM, aby zadzwonić na twój koszt i sprawić, że będziesz wyglądać jak przestępca" - czytamy w łańcuszku, który podają dalej Polacy. Czy jest się czego obawiać?
"Owszem, scam był możliwy, ale raczej nie grozi nam dziś i z pewnością nie na komórkach. Problem dotyczył telefonów stacjonarnych w firmach, w których używano centrali PBX lub PABX. Co więcej, przeprowadzenie ataku było możliwe tylko przy takiej konfiguracji centrali, która objawiała się koniecznością wybrania cyfry 9 przed wykonaniem połączenia na zewnątrz. Przy tych sprzyjających okolicznościach atakujący mógł przekierować rozmowę na drogi numer" - wyjaśnia Niebezpiecznik.
Takich połączeń nie należy się więc obawiać. Za to trzeba zachować czujność widząc nieznane numery. Niedawno na "Dzieje się" otrzymaliśmy zgłoszenie o oszustwie od jednej z czytelniczek:
"Zauważyłam w swoim telefonie nieodebrane połączenie z dziwnego nr telefonu, a dokładnie z kierunkowym +24. Sprawdziłam i okazało się, że jest to lokalizacja Wysp Wniebowstąpienia, czyli okolice Afryki".
Na czym polega oszustwo? Połączenie słono kosztuje. Tym bardziej, że przestępcy często symulują sygnał rozłączenia, a jeśli nieświadomy użytkownik sam nie rozłączy rozmowy, połączenie trwa i jest nieprzerwanie taryfikowane. Można nabić sobie duży rachunek.
Zawsze więc warto policzyć, jak długi jest numer telefonu, na który oddzwaniamy. Polskie składają się z dziewięciu cyfr, z prefiksem - z 11. Więcej cyfr lub brak polskiego kierunkowego (+48) musi być ostrzeżeniem.
Niestety, starych oszustw nie wolno lekceważyć. Choć nie zawsze zagrożenie jest realne, to sprawdzone przekręty sprzed lat lubią powrócić. Niedawno użytkownicy WhatsAppa wciągani byli w łańcuszek, który brzmiał jak wiadomość z czasów Gadu-Gadu. I trudno się dziwić - takie wiadomości bardzo szybko są rozprzestrzeniane, więc niektórzy lubią w ten sposób sobie zażartować z innych. A przy okazji namierzyć osoby, które uwierzą we wszystko. Dzięki temu będą wiedziały, kto może nabrać się na bardziej prawdopodobne i groźniejsze oszustwo.