Statki widmo. Pojawiły się na Oceanie Atlantyckim i Pacyfiku
Bezzałogowe statki kursowały między Oceanem Atlantyckim i Pacyfikiem w ramach testów organizowanych przez armię USA. Amerykanie pracują nad nimi w ramach programu "Ghost Fleet Overlord".
Biuro Sekretarza Obrony Biura Zdolności Strategicznych (SCO) oraz US Navy poinformowały o sukcesie drugiej podróży bezzałogowego statku o nazwie NOMAD. Statek przepłynął około 7115 km i przez 98 proc. czasu znajdował się w trybie autonomicznym. Jedynie podczas pokonywania Kanału Panamskiego NOMAD potrzebował wsparcia załogi. Podobnie było podczas pierwszych testów z udziałem statku RANGER w październiku 2020 roku.
Statki bezzałogowe należą do armii USA
Podczas podróży wojsko przetestowało wytrzymałość statku, możliwość realizacji autonomicznych operacji, interoperacyjność rządowych systemów dowodzenia, kontroli, komunikacji, komputerów i systemów wywiadowczych. NOMAD był zdalnie sterowany z lądowego Centrum Operacji Bezzałogowych, które jest obsługiwane przez US Navy.
Amerykanie nie zdradzają wielu informacji na temat działania statków USV (Unmanned Surface Vessel). Jak jednak zaznacza portal IFL Sicence, najprawdopodobniej opiera się ono na sztucznej inteligencji oraz uczeniu maszynowym. Jak podkreśla US Navy, obecne testy statków NOMAD i RANGER pozwolą rozwinąć systemy autonomii, zademonstrować jego niezawodność i zbadać możliwości ich użycia w skoordynowanych operacjach z załogowymi bojownikami.
Według IFL Sicence autonomiczne statki posiadają wiele zalet. Najważniejsze z nich to zmniejszenie ryzyka wypadków na morzu, ponieważ większość z nich jest spowodowana ludzkim błędem oraz możliwość budowania lżejszych i zużywających mniej paliwa pojazdów, co z kolei może przełożyć się na zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska i niższe koszty budowy pojazdów.