Startuje Paris Air Show 2025. "Pekin pokazuje muskuły"

Tegoroczna edycja przyciągnie około 300 oficjalnych delegacji i ponad 100 start-upów, a na miejscu zaprezentowanych zostanie 150 samolotów. Najwięcej wystawców pochodzi z Francji (ponad 1000), a wśród głównych zagranicznych uczestników są Stany Zjednoczone (449 wystawców), Włochy (112), Wielka Brytania (105), Niemcy (102) i Belgia (86) - informuje Polska Agencja Prasowa.

Wystawa zajmie obszar około 70 hektarów i jest podzielona na sześć głównych kategorii tematycznych: "Kosmos", "Drony", "Zrównoważony transport lotniczy", "Obliczenia kwantowe i cyberbezpieczeństwo związane z AI", "Obronność" oraz "Pionierzy". Sektor kosmiczny otrzymał w tym roku więcej miejsca w specjalnym pawilonie Paris Space Hub o powierzchni 2,5 tysiąca metrów kwadratowych, gdzie zaprezentowane zostaną m.in. satelity i inne unikalne urządzenia.

W pawilonie Paris Air Lab przedstawione zostaną innowacje na rzecz dekarbonizacji lotnictwa. Choć temat ten wydaje się schodzić na dalszy plan, to "jest nadal priorytetem nr 1 dla technologii jutra" – podkreślił w rozmowie z Polską Agencją Prasową Guillaume Faury, szef federacji GIFAS, organizatora Paris Air Show. Pawilon skupi się również na przemianach technologicznych związanych z cyberbezpieczeństwem i technologią cyfrową.

Salon tradycyjnie stanowi arenę rywalizacji o kontrakty między gigantami lotniczymi – Airbusem i Boeingiem. W tym roku po raz pierwszy Boeing nie zaprezentuje żadnej maszyny w powietrzu, natomiast Airbus przedstawi dalekodystansowy samolot pasażerski A350-1000 oraz eksperymentalny śmigłowiec Racer. Produkty Boeinga będą prezentowane na stoisku Departamentu Stanu USA, gdzie zobaczyć będzie można m.in. myśliwce F-15, F/A-18 oraz tankowiec powietrzny KC-46.

Francuski tygodnik "Le Point" zwraca uwagę na imponującą obecność Chin na tegorocznym salonie. Choć samolot pasażerski C-919 koncernu Comac, uważany za chińskiego odpowiednika Boeinga 737 i Airbusa A320, nie został dopuszczony w Europie i nie będzie prezentowany w powietrzu, chińskie modele maszyn robią duże wrażenie w halach i pawilonach. "Pekin pokazuje muskuły, choć nie wprowadza ich do lotu" – ocenia "Le Point".

Na wydarzenie wpływ mają bieżące wydarzenia geopolityczne, w tym cła wprowadzone przez Stany Zjednoczone na sprzęt lotniczy z Europy. Obecnie stawki wynoszą 10 proc., ale mogą wzrosnąć do 20 proc. po zakończeniu 90-dniowego okresu zawieszenia ogłoszonego przez prezydenta Donalda Trumpa 9 kwietnia. Obecna będzie również Ukraina, reprezentowana przez pięciu wystawców, w tym start-up Ailand System, zakłady lotnicze Antonow oraz producenta silników Motor Sicz.

Organizowany co dwa lata salon może przyciągnąć większą liczbę odwiedzających niż poprzednia edycja z 2019 roku, kiedy to wydarzenie zgromadziło 140 tysięcy osób w dniach branżowych i ponad 160 tysięcy podczas dni otwartych dla publiczności. W tym roku pierwsze cztery dni (16–19 czerwca) przeznaczone są wyłącznie dla przedstawicieli branży, piątek 20 czerwca to dzień otwarty dla studentów i poszukujących pracy, a weekend 21 i 22 czerwca stanie się lotniczym świętem dla szerokiej publiczności. Pokazy lotnicze będą odbywać się codziennie w godzinach 12:30–16:30.

Nowością tegorocznej edycji są inicjatywy mające na celu zwiększenie udziału kobiet w branży lotniczej. Prezentacje, spotkania i przykłady obecności kobiet w sektorze mają zachęcić dziewczęta do zainteresowania się karierą w lotnictwie. Celem jest "pokazanie dziewczętom, że sektor jest dostępny, ciekawy i że jak najbardziej są zdolne do tego, by w nim pracować" - powiedział agencji AFP dyrektor generalny salonu Guillaume Bourdeloux.