Środowisko Open Source obawia się skarg patentowych ze strony Microsoftu
02.03.2009 14:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przedstawiciele świata Open Source wyrażają obawy, że skarga patentowa Microsoftu przeciw firmie TomTom może pociągnąć za sobą frontalny atak na Linuksa. Jak wynika ze złożonego pozwu, Microsoft uważa, że należące do niego patenty zostały naruszone między innymi przez implementację Linuksa i systemu plików FAT wykorzystywane w urządzeniach nawigacyjnych TomTom. Prawnicy koncernu z Redmond nie uważają faktu złożenia pozwu za wypowiedzenie wojny i nie chcą spekulować na temat ewentualnych dalszych konsekwencji, które mogą zeń wynikać dla świata Open Source.
Jednak społeczność opensource'owa nie dowierza zapewnieniom płynącym ze strony przedsiębiorstwa i profilaktycznie stosuje retorykę typowo wojenną. "Zachowanie Microsoftu stanowi zagrożenie" –. stwierdził w rozmowie z serwisem CNet prezes organizacji Software Freedom Law Center Eben Moglen. Jego zdaniem "wolny świat" musi się bronić. Deweloper serwera Samba Jeremy Allison wyraził zdziwienie z powodu postawy Microsoftu, który z jednej strony sądzi, iż uda mu się rozstrzygnąć na swoją korzyść obecną sprawę, a z drugiej uważa, że nie przeszkodzi to w dalszym utrzymywaniu dobrych stosunków ze światem wolnego oprogramowania.
Ostrzeżenia te nie są niczym nowym. Przedstawiciele społeczności Open Source już od lat wyrażają obawy, że koncern z Redmond w końcu rozpęta kampanię patentową i poczyni przez to szkody wolnemu oprogramowaniu. Microsoft raz po raz daje powody do istnienia takich obaw, choćby w słowach prezesa Steve'a Ballmera, który twierdzi, że również w środowisku Open Source powinno się respektować patenty innych przedsiębiorstw. Skarga przeciw firmie TomTom jest odbierana jako kolejna groźba ze strony software'owego giganta. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie wszyscy przedstawiciele świata Open Source podzielają taki pogląd.
Doradca ds. patentów w Microsofcie Horacio Gutierrez próbuje z kolei tonować nastroje. Jego zdaniem w sprawie TomToma nie chodzi o Linuksa jako takiego, lecz o konkretne implementacje technologii. Ten spór prawny nie powinien być odbierany jako wytaczanie nowych dział przeciw Open Source. "Jest to normalny, biznesowy spór między dwoma przedsiębiorstwami", podkreślił prawnik; uważa on, że Linux nie znajduje się w tym wypadku w centrum zainteresowania. Oczywiście przedstawicielom świata Open Source raczej trudno uwierzyć w tego rodzaju zapewnienia.
wydanie internetowe www.heise-online.pl