SMS‑y premium to prawdziwa plaga. Liczba ofiar przeraża
Miliony Polaków mogą stracić pieniądze na prostym oszustwie. Liczba potencjalnych ofiar naprawdę imponuje.
03.01.2018 | aktual.: 03.01.2018 13:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Serwis zaufanatrzeciastrona.pl prześledził, ile osób mogło nabrać się na SMS-y premium. Czyli płatne wiadomości tekstowe, czasami potrafiące kosztować nawet ok. 30 zł. Oszuści na stronach internetowych zachęcają do wysłania wiadomości, dzięki czemu otrzyma się specjalny kod, który pozwoli odblokować funkcję lub pobrać program. Oczywiście to oszustwo, a rachunek będzie większy. Inną popularną praktyką jest wysyłanie SMS-ów do potencjalnych ofiar i informowanie ich o aktywowaniu płatnej usługi. Żeby się wymigać, należy wysłać wiadomość o podanej treści. Rzecz jasna w ten sposób wpada się w sidła oszustów i traci pieniądze.
W opisywanym przypadku chodziło o facebookowy klasyk. Ofiara miała wysłać SMS, by sprawdzić, kto ogląda jej profil na Facebooku. To niemożliwe, bo takiej opcji na portalu nie ma, ale wiele osób w to wierzy i chce odblokować “ukrytą” funkcję”, korzystając z serwisów, które to obiecują. W tym celu należało wysłać dwa SMS-y. Właśnie tak aktywowało się usługi premium.
Twórcy jednej z takiej stron wyjaśnili w swoim regulaminie, co dokładnie oferują (zachowano oryginalną pisownię):
“Serwis TWISTEDBOX jest usługą sms premium, która umożliwia dostęp do treści rozrywkowych. Dzięki serwisowi nasza aplikacja pokaże Ci losowych znajomych, którzy prawdopodobnie odwiedzili Twój profil na portalu społecznościowym facebook. Serwis dostępny jest na telefony komórkowe bądź inne urządzenia, posiadające kartę SIM w sieci Orange, Plus, T-Mobile i Play. Koszt sms 25 PLN netto (30.75 PLN z VAT). Kontakt w razie reklamacji: twistedbox@o2.pl Organizator będzie kontaktować się z Klientem na podany przez niego numer telefonu lub e-mail”.
Co ciekawe, na stronach zachęcających do wysłania SMS-ów premium ukryte są linki referencyjne / afiliacyjne.
“Każdy, kto odwiedza witrynę je zawierającą, wczytuje je nieświadomie w swojej przeglądarce, co powoduje, że gdy potem trafi do sklepu z grami G2A lub na Aliexpress i zrobi jakieś zakupy, autor linka otrzyma prowizję. To dość popularny sposób zarabiania w internecie, chociaż z reguły linki te są jawne, a nie ukryte jak w tym przypadku” - pisze serwis zaufanatrzeciastrona.pl.
Linki te wyjaśniają nie tylko, jak zarabiają oszuści, ale też pokazują skalę takich przedsięwzięć. Ze statystyk wynika, że pierwszy link referencyjny ma co najmniej 7 731 926 wyświetleń, a drugi - 3 629 665. I to w ciągu miesiąca!
Linki powiązane są z serwisami obsługującymi płatności za pomocą SMS premium. Oczywiście to nie oznacza, że każdy, kto wszedł na taką stronę, od razu wysłał SMS-a i dał zarobić twórcom serwisu. Ale liczby pokazują, ile osób było zagrożonych. I nawet, jeśli tylko część wysłała SMS, to i tak może zebrać się pokaźna sumka. Pamiętajmy też, że podobnych serwisów jest o wiele więcej.