Samolot, który nie miał prawa polecieć, a poleciał!

Bartini Beriev VVA-1 to jeden z najbrzydszych samolotów świata. Ale jego konstruktorzy mieli ambitny plan - nietypowa jednostka miała niszczyć amerykańskie łodzie podwodne. W tym przypadku radziecka myśl techniczna jednak zawiodła.

Samolot, który nie miał prawa polecieć, a poleciał!
Źródło zdjęć: © Wikipedia

04.10.2019 | aktual.: 04.10.2019 17:54

Rosyjska, czy też raczej radziecka myśl techniczna nie znała granic. Inżynierowie i konstruktorzy prześcigali się w różnych dziwnych projektach mających pokazać światu, jak wielkie i zaawansowane technologicznie jest imperium ZSRR. Jednym z takich pomysłów był bardzo oryginalny samolot Bartini Beriev VVA-14. Wymyślono go, jako samolot pionowego startu, który miał być jednocześnie... amfibią. Jego głównym zadaniem miało być zwalczanie okrętów podwodnych podczas lotów tuż nad powierzchnią morza.

Bartini Beriev VVA-1. to projekt z lat 70-tych ubiegłego wieku. Nad jego powstaniem pracował włoski inżynier Robert Bartini, którzy otrzymał polecenie zaprojektowania samolotu zdolnego do niszczenia amerykańskich łodzi podwodnych. Samolot miał być zdolny do latania z dużą prędkością, na długich dystansach i na dużych wysokościach, ale miał mieć także możliwość startu z wody i "latania" tuż nad jej powierzchnią.

VVA-1. mógł się pochwalić całkiem dobrymi osiągami. Jego maksymalna prędkość przelotowa wynosiła 760 km/h, maksymalny pułap to 10 000 metrów, a zasięg wynosił 2 500 km. Ważąca ponad 52 tony konstrukcja była wysoka na 6.8-metra i długa na 26 metrów. Rozpiętość skrzydeł o powierzchni 218 m2 wynosiła natomiast 30 metrów.

Obraz
© (fot. via Diseno-Art.com)

Aby zapewnić samolotowi możliwość poruszania się w wodzie pod kadłubem początkowo zamontowano elastyczne, dmuchane pontony - takie, jak możemy spotkać w niektórych współczesnych łodziach. Niestety, nie sprawdziły się one w tak dużej, ciężkiej konstrukcji i z czasem, zamieniono je na klasyczne, sztywne elementy. Poprawiło to zarówno wyporność, jak i sterowność płatowca.

Drugi ze zbudowanych prototypów wyposażono w dodatkowe dwa silniki, których zadaniem było wdmuchiwanie powietrza pod całą konstrukcję skrzydeł i tym samym zwiększenie siły nośnej. Egzemplarz planowano wyposażyć także w cała baterię silników umożliwiających pionowy start i lądowanie. Samolot posiadał nowatorski jak na tamte czasy system sterowania Fly-By-Wire, pełne uzbrojenie, system do zwalczania okrętów podwodnych, a nawet detektor anomalii magnetycznych.

Po raz pierwszy samolot wystartował 4 września 1972 roku, wykorzystując do tego klasyczny pas startowy. Następnie rozpoczęto próby nawodne. Jak pisaliśmy wcześniej, pierwotna konstrukcja pontonów powodowała wiele problemów i w efekcie zdecydowano się na jej zmianę. Nie to było jednak największym problemem. Okazało się, że odrębne biuro pracujące nad baterią 12 silników pionowego startu nie jest w stanie dostarczyć gotowych, działających egzemplarzy. Przez ten fakt, nigdy nie dokonano próby startu tego typu.

Ten dość śmiały jak na lata 70. projekt został przerwany przez śmierć głównego konstruktora Roberta Bartiniego. Radzieckie biuro konstrukcyjne Beriev nie było w stanie samodzielnie ukończyć projektu i wdrożyć samolotu do czynnej służby. Jedyny ocalały egzemplarz - a raczej to, co z niego zostało - znajduje się obecnie na cmentarzysku samolotów pod Moskwą.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (231)