Zabytkowy pancernik USS New Jersey ruszył w drogę. Okręt czeka kompleksowy remont
Okręt muzeum USS New Jersey (BB 62) ruszył w drogę – po raz pierwszy od blisko ćwierćwiecza. Niestety nie o własnych siłach. Pod koniec marca 2024 r. 82-letni pancernik został przeprowadzony przez zespół holowników z nabrzeża w Camdenie w stanie New Jersey w dół rzeki Delaware, pod mostem Walta Whitmana, do dawnej Filadelfijskiej Stoczni Marynarki Wojennej. Tam zostanie przygotowany do umieszczenia w suchym doku.
23.04.2024 16:29
Jak zwykle w takich sytuacjach nie obyło się bez małej uroczystości. Wzięli w niej udział między innymi gubernator stanu New Jersey Phil Murphy i wybrany z tamtejszego okręgu członek Izby Reprezentantów Donald Norcross.
Pancernik ma teraz przed sobą kompleksowy przegląd i remont, pierwszy od czasu, gdy przeobrażono go w okręt muzeum. Prace nie powinny trwać długo. Obecny harmonogram rozpisany jest na dwa miesiące, a najważniejszym elementem będzie odmalowanie kadłuba. Nie można jednak wykluczyć, że w trakcie przeglądu wyjdą na jaw jakieś problemy strukturalne, które wymuszą dłuższy pobyt w suchym doku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Garść historii
Realizacja remontu w suchym doku numer trzy filadelfijskiej stoczni ma wymiar nie tylko praktyczny – było po prostu najbliżej – ale też symboliczny. To właśnie tu 16 września 1940 roku położono stępkę pod USS New Jersey. Była to decyzja polityczna, sekretarz marynarki Charles Edison (z "tych" Edisonów) walczył o przyznanie jednego z zamówień na budowę pierwszych dwóch pancerników typu Iowa właśnie stoczni w Filadelfii, co miało zagwarantować powstanie nowych miejsc pracy i wesprzeć Franklina D. Roosevelta w nadchodzących wyborach prezydenckich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plan się powiódł, a w dowód wdzięczności FDR zarządził, iż pierwszy pancernik zbudowany w Filadelfii otrzyma imię na cześć stanu New Jersey, którego gubernatorem został w międzyczasie Charles Edison. Jego żonie przypadła rola matki chrzestnej, kiedy okręt zwodowano 7 grudnia 1942 roku, dokładnie w pierwszą rocznicę nalotu na Pearl Harbor. Ostatecznie powstały cztery pancerniki tego typu, kolejno Iowa (BB 61), New Jersey (BB 62), Missouri (BB 63) i Wisconsin (BB 64).
New Jersey przyjęto do służby 23 maja 1943 roku i zaraz skierowano na Pacyfik, gdzie przeszedł szlakiem przez Kanał Panamski. 22 stycznia dotarł do Funafuti (obecnej stolicy Tuvalu) i już tydzień później wspierał walki o atole Kwajalein i Eniwetok. Był to początek wyjątkowo bogatej historii, w której druga wojna światowa jest bodaj najmniej interesującym wątkiem.
30 czerwca 1948 okręt opuścił banderę, ale już 21 listopada 1950 roku został przywrócony do służby w związku z początkiem wojny koreańskiej. Do akcji wkroczył 20 maja następnego roku, ostrzeliwując żołnierzy Północy pod Wonsanem. Kolejne dwa lata był mobilną baterią artylerii ciężkiej wspierającą oddziały amerykańskie i sojusznicze oraz bombardującą rozpoznane składy amunicji, stanowiska pododdziałów i infrastrukturę Północy. Ostatnie zadania w tym konflikcie wykonał również pod Wonsanem, na dwa dni przed zawieszeniem broni w lipcu 1953 roku.
Po raz drugi New Jersey został przeniesiony do rezerwy w sierpniu 1957 roku. Opowieść o tym, co stało się dalej, zacytujmy bezpośrednio za oficjalną stroną internetową muzeum:
"W latach sześćdziesiątych, gdy rosło amerykańskie zaangażowanie w Wietnamie, wielokrotnie wzywano do sprowadzenia pancernika. Wietnam Północny miał największą na świecie sieć obrony powietrznej, która zbierała ogromne żniwo wśród odrzutowców sił powietrznych i marynarki wojennej oraz pilotów uczestniczących w kampanii bombowej "Rolling Thunder". 16‑calowe [406 mm] pociski USS New Jersey nie mogły zostać zestrzelone i nie miały pilota, którego można by wziąć do niewoli. Jak powiedział lotnik US Navy i jeniec Jeremiah Denton w latach 80., gdy był senatorem, nawołując do reaktywacji New Jersey: "W Wietnamie straciliśmy setki samolotów, płacąc wysoką cenę w życiach ludzkich i dolarach, które można by było ocalić, gdyby na miejscu znajdował się pancernik. Pancernik mógł zniszczyć most w Thanh Hóa, który bombardowałem, gdy zostałem zestrzelony [w 1965 roku]. Straciliśmy pięć samolotów jednego dnia nad tym jednym celen. Zwracam uwagę, że most w Thanh Hóa znajdował się zaledwie dwanaście mil w głąb lądu, czyli w zasięgu 16‑calowych dział pancerników typu Iowa. Co więcej, 16‑calowe działa umożliwiłyby New Jersey wspieranie żołnierzy spoza donośności baterii nadbrzeżnych, które uszkadzały krążowniki strzelające z 8‑calowych dział.
31 maja 1967 roku sekretarz obrony Robert McNamara zezwolił na przeprowadzenie analizy co do reaktywacji pancernika. 1 sierpnia podjął decyzję o ponownym przyjęciu do służby USS New Jersey "do użycia we Flocie Pacyfiku w celu wzmocnienia sił morskich udzielających wsparcia ogniowego w Azji Południowo-Wschodniej". Wybrano New Jersey, ponieważ był w najlepszym stanie spośród czterech pancerników."
Podczas modernizacji przedwietnamskiej zdemontowano między innymi całe artyleryjskie uzbrojenie przeciwlotnicze, a w zamian zainstalowano sprzęt walki radioelektronicznej. New Jersey ruszył do Wietnamu 16 maja 1968 roku jako jedyny na świecie pancernik w służbie czynnej. W toku tury służby trwającej do 1 kwietnia 1969 roku wystrzelił 5688 pocisków 16‑calowych i blisko 15 tysięcy 5‑calowych. 17 grudnia 1969 roku okręt ponownie opuścił banderę. Jego ówczesny dowódca, komandor Robert C. Peniston, pożegnał go słynnymi dziś słowami: "Odpoczywaj, lecz nie zasypiaj głęboko – usłysz wezwanie, jeśli znów zabrzmi, aby dać wolności siłę ognia".
Znów zacytujmy serwis internetowy muzeum:
"Aby zrównoważyć zagrożenie ze strony sowieckich krążowników liniowych [projektu 1144] oraz szybko zwiększyć wielkość i siłę US Navy, sekretarz marynarki w administracji Reagana, John Lehman, przekonał Kongres do reaktywacji pancerników typu Iowa. Ze względu na swoje duże rozmiary dysponowały przestrzenią i rezerwą pływalności, które można było wyposażyć w nowoczesne systemy rakietowe, zachowując jednocześnie niezrównaną siłę ognia i ochronę pancerza. […] udostępniło to marynarce zdolność, w której pancernik nie ma sobie równych: widocznej projekcji siły. Przelot samolotu jest chwilowym i wrażliwym pokazem siły. Okręty powojenne nie mają wystarczającego opancerzenia, aby działać blisko lądu. Ale pancernik zakotwiczony w pobliżu punktu zapalnego wysyła jasny komunikat.
Wiosną 1981 roku USS New Jersey raz jeszcze został wybrany na pierwszy okręt typu Iowa ponownie przyjęty do służby. 27 lipca okręt wyszedł z Bremertonu, pozostawiając za sobą zakonserwowany USS Missouri. Holowniki przeprowadziły go do Long Beach […]. Główną zmianą było usunięcie czterech podwójnych wież dział 5‑calowych i zastąpienie ich wyrzutniami nowych, potężnych pocisków manewrujących."
Pancernik został uzbrojony w trzydzieści dwa pociski Tomahawk i szesnaście pocisków przeciwokrętowych Harpoon, a także otrzymał lądowisko dla śmigłowca Kaman SH-2 Seasprite. Doświadczenia wojny o Falklandy sprawiły, że dodatkowo okręt wyposażono w uzbrojenie, którego pierwotnie nie planowano: cztery zestawy obrony bezpośredniej Phalanx.
25 września 1983 roku New Jersey dotarł w pobliże Libanu, gdzie od kilku miesięcy trwała kolejna faza krwawej wojny domowej, w której ramach atakowano również stacjonujących tam amerykańskich żołnierzy. Po zamachu samobójczym na koszary w Bejrucie (zginęło wówczas 307 osób, w tym 241 amerykańskich żołnierzy) w październiku tego samego roku podjęto decyzję o przedłużeniu służby pancernika na Bliskim Wschodzie, a 14 grudnia New Jersey otworzył ogień ze swoich najcięższych dział. Było to pierwsze użycie bojowe artylerii kalibru 406 milimetrów od blisko czternastu lat – odkąd ten sam okręt bombardował cele w Wietnamie Północnym.
Wówczas użyto zaledwie jedenastu sztuk amunicji (chociaż "zaledwie" to kwestia względna, zależnie od tego, kto po której stronie lufy się znajduje), w następnym miesiącu New Jersey również prowadził ograniczony ostrzał (właśnie wtedy wykonano zdjęcie tytułowe), ale już w lutym 1984 roku na pozycje Druzów i szyitów spadło około 300 pocisków. Niestety potem okazało się, iż Amerykanie zanadto ufali celności tych ogromnych dział. Wiele pocisków chybiało o blisko 9 kilometrów, zabijało osoby postronne i niszczyło zupełnie przypadkowe obiekty. Jako przyczynę wskazano nieodpowiednie ładunki miotające – stary proch zmieszano z nowym, co sprawiało, że ładunki spalały się niejednorodnie.
W ostatnim rejsie New Jersey zawędrował na wody Zatoki Perskiej, ale wrócił stamtąd w lutym 1990 roku. Ominęła go tym sposobem wojna z Irakiem, podczas której siostrzane Missouri i Wisconsin spuszczały żołnierzom Saddama na głowę zarówno Tomahawki, jak i pociski kalibru 406 milimetrów. Niemniej New Jersey zakończył karierę, mając najwięcej gwiazd bojowych (battle stars) ze wszystkich jednostek typu Iowa. Pozostał w rezerwie do października 1998 roku. Do Camdenu przybył w roli okrętu muzeum 15 października 2000 roku.
– Nie ma w naszej historii żadnego pancernika, który może się równać z dokonaniami USS New Jersey – powiedział Phil Murphy na ceremonii pożegnalnej. Po zakończeniu remontu New Jersey wróci na swoje dotychczasowe miejsce, w przeciwieństwie do jeszcze starszego pancernika USS Texas.
Twórz treści i zarabiaj na ich publikacji. Dołącz do WP Kreatora